Reklama

Więzi Kalwarii Zebrzydowskiej z Jasną Górą

Niedziela Ogólnopolska 28/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Związki Kalwarii Zebrzydowskiej z Jasną Górą tworzyły się spontanicznie i wyrażały się na przestrzeni dziejów w różnych formach. Warunkowane sytuacjami społeczno-politycznymi i eklezjalnymi w ciągu prawie czterech wieków, nie znalazły jednak formalnego wyrazu, jak to praktykują sanktuaria na zachodzie Europy. Niektóre z nich nawet współcześnie zawarły z Jasną Górą tzw. zbratanie. Najbardziej dynamicznie rozwijają się więzi między Lourdes a Jasną Górą, zapoczątkowane w 1982 r., a zwieńczone zbrataniem miast Częstochowy i Lourdes w 1990 r.

W przestrzeni geografii wiary

Kalwaria, fundowana przez Mikołaja Zebrzydowskiego w 1602 r., miała być odtworzeniem świętych miejsc Jerozolimy i stanowić ośrodek kultu o charakterze pasyjnym. Ojcowie Bernardyni niezupełnie aprobowali ten projekt. Problem taki, z natury delikatny, ujawnił się szczególnie w momencie podejmowania decyzji dotyczącej budowy kościoła klasztornego. Fundator pragnął uczcić w tytule kościoła równocześnie św. Michała z Aniołami i św. Franciszka. Bernardyni zaś sugerowali wezwanie Matki Bożej. W tym trudnym i delikatnym momencie w 1603 r. Mikołaj Zebrzydowski udał się z pielgrzymką na Jasną Górę do Częstochowy, aby prosić Maryję Jasnogórską o radę. Wojewodzie towarzyszyło dwóch zakonników bernardyńskich i dwóch jezuitów. Po pielgrzymce ostatecznie zdecydowano, że kościół zostanie dedykowany Matce Bożej Anielskiej (Porcjunkuli); w tytule zostaną uczczeni: Matka Boża, Aniołowie i św. Franciszek. Przez tę niezwykłą okoliczność można mówić, że maryjność Kalwarii Zebrzydowskiej została niejako zainicjowana w jasnogórskim sanktuarium maryjnym.
Początkowo kult Najświętszej Maryi Panny w Kalwarii Zebrzydowskiej koncentrował się wokół srebrnej figury Matki Bożej Anielskiej. Umieszczona w ołtarzu głównym, szybko została uznana za słynącą łaskami. Stąd też Kapituła zakonna Bernardynów, obradująca w 1611 r. w Warszawie, poleciła współbraciom śpiewać codziennie przed tą figurą po komplecie antyfonę Ave Regina Coelorum.
Jednak kult maryjny w Kalwarii miał związać się z obrazem Matki Bożej Płaczącej, przyniesionym tutaj w 1641 r. Po skrupulatnych badaniach specjalnej komisji diecezjalnej - bp Mikołaj Oborski dopiero w 1658 r. podjął decyzję o wprowadzeniu wizerunku do kultu publicznego i odtąd jest on nazywany obrazem Matki Boskiej Kalwaryjskiej. Kult maryjny w sanktuarium kalwaryjskim stał się nurtem równorzędnym do nurtu pasyjnego.
Pomijając różną wartość artystyczną wizerunków, Matki Bożej Jasnogórskiej (Częstochowskiej) i Matki Bożej Kalwaryjskiej, należy podkreślić, że są one przedstawieniami ikonograficznymi Maryi w Jej istotnej tajemnicy Bożego macierzyństwa. W ten sposób niosą w sobie zapis uniwersalizmu wiary Kościoła, podstawowej prawdy o wcieleniu Jezusa Chrystusa. Zapis, raczej ludowy, wizerunku Bogarodzicy Kalwaryjskiej i ikony Bogarodzicy Jasnogórskiej wywiera zapewne wpływ na charakter polskiego katolicyzmu, ale jest to problematyka wykraczająca poza obręb naszego tematu.
Jan Paweł II zwrócił uwagę na znaczące podobieństwo lokalizacji Wizerunków kalwaryjskiego i jasnogórskiego w geografii architektury tych sanktuariów, która nie pozostaje bez wpływu na profil ich maryjności. " Jeśli chodzi o obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej - zresztą to samo można powiedzieć i o Częstochowskiej - to szczególnie ujmująca jest dyskrecja, z jaką Ona mieszka w swoim sanktuarium. To, że mieszka w bocznej kaplicy, jest niby niewygodne i ja sam, gdy byłem młodszy, musiałem się cisnąć, by tam wejść, a gdy byłem księdzem i biskupem, to ludzie sami mnie wciskali - czyli z punktu widzenia organizacyjnego jest to niewygodne. Ale samo w sobie jest urzekające przez ową dyskrecję w bocznej kaplicy. I chyba nigdzie obraz ten nie przemawiałby tak, jak właśnie tam. Nieraz się nad tym zastanawiałem i widziałem tu sens głębszy, aniżeli mógłby wymyślić jakiś umysł organizacyjny".

Pielgrzymki

Rozwijający się prawie od początku istnienia Kalwarii ruch pątniczy z okolicznych miejscowości stanowił swoiste dopełnienie migracji pątniczej związanej z Jasną Górą, objął bowiem głównie ludność wiejską, chociaż nie wyłącznie, która - związana pańszczyzną - nie mogła pozwolić sobie na kilkunastodniowe wędrowanie. W 1606 r. na święto Znalezienia Świętego Krzyża (3 maja) przybyło tylu pielgrzymów, że miejscowi zakonnicy zwrócili się z prośbą o pomoc duszpasterską do krakowskiego konwentu.
Ruch pątniczy z ośrodków miejskich do sanktuarium jasnogórskiego był już zjawiskiem utrwalonym, miał charakter masowy. Przykładowo wymieńmy: w 1618 r. z Żywca przybyło w pielgrzymce 1800 osób wraz z 6 duchownymi. Fragmentaryczne zapisy ruchu pątniczego do interesujących nas sanktuariów pozwalają na ograniczone odtworzenie więzi spontanicznie tworzonych przez pielgrzymów. Mimo tego potwierdzają dość wyraźnie komplementarność sanktuariów jasnogórskiego i kalwaryjskiego.
Znamiennym przejawem w tym względzie pozostawał kalendarz pielgrzymowania nie tylko z samej Kalwarii, ale również z Krakowa i archidiecezji. Na Jasną Górę pielgrzymki przybywały w lipcu - najczęściej na bł. Kingę (27 lipca) i we wrześniu - na święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (8 września). Natomiast do Kalwarii przede wszystkim pielgrzymowano na odpust Matki Bożej Wniebowziętej (15 sierpnia), trwający kilka dni.
Ten kalendarz pielgrzymowania z okolic Kalwarii i z samego Krakowa na Jasną Górę możemy pełniej prześledzić dopiero na przestrzeni XIX i XX wieku. Pierwszą pielgrzymkę grupową z Kalwarii na Jasną Górę z udziałem 150 osób odnotowano pod datą 16 września 1836 r. Z Krakowa natomiast w latach 1833-36 odnotowano 8 grup z udziałem 1640 osób.
W latach 1862-72 z Kalwarii Zebrzydowskiej przybyło 8 grup, a pielgrzymowano zasadniczo w czerwcu. Wyjątkowy był rok 1869, kiedy to z Kalwarii przybyły dwie pielgrzymki - jedna 27 maja z udziałem 138 osób i druga w czerwcu, 100-osobowa. Zapewne tych pielgrzymek nie organizowano bez wiedzy Ojców Bernardynów z konwentu kalwaryjskiego, bowiem nie istniał tutaj żaden kościół, poza - oczywiście - klasztornym, a Kalwaria i Zebrzydów - miasteczko powstające u stóp sanktuarium należały do parafii w Zebrzydowicach.
Inny problem stanowi fakt, że w czasie zaborów Kalwarii Zebrzydowskiej przyszło pełnić funkcję sanktuarium zastępczego w stosunku do Jasnej Góry dla mieszkańców wszystkich trzech zaborów, którym władze carskie odmawiały często paszportów, uprawniających do przekraczania granicy Królestwa Polskiego, w obrębie którego znajdowało się sanktuarium jasnogórskie.
Na rolę kalwaryjskiego sanktuarium wskazuje również liczba " śpiwoków", którzy najczęściej byli przewodnikami pielgrzymek ze Śląska. Udało się ustalić nazwiska 79 śpiwoków, prowadzących w latach 1869-1914 pielgrzymki do Kalwarii Zebrzydowskiej, co stanowi prawie 34% ogólnej liczby 233 przewodzących pielgrzymkom do innych sanktuariów.
W okresie międzywojennym (1918-39) odnotowano z Kalwarii 14 grup z udziałem 4863 pielgrzymów. Nadto pielgrzymowali: w 1925 r. - przedstawiciele Związku Młodzieży Polskiej; w 1933 r. - przedstawiciele Gimnazjum Wiejskiego; trzykrotnie uczniowie ze szkoły podstawowej, największa grupa, 84 osoby, przybyła w 1932 r. Kalwaria Zebrzydowska była w tym czasie najliczniej reprezentowana z całego dekanatu skawińskiego, do którego wówczas należała, chociaż nie erygowano tutaj jeszcze parafii. Natomiast z macierzystej parafii - Zebrzydowic odnotowano na Jasnej Górze zaledwie 2 pielgrzymki.
Piesze pielgrzymki prowadzone przez świeckich przewodników, wychodzące z kościołów Karmelitów i Reformatów, rozpoczynały się w lipcu. Ten termin podtrzymywano po II wojnie światowej. Bractwa istniejące przy kościele Mariackim pod wezwaniem Matki Bożej Wniebowziętej i Chrystusa Ukrzyżowanego organizowały pielgrzymki kolejowe specjalnymi pociągami na Jasną Górę, najczęściej w czerwcu i wrześniu. Największa miała miejsce w 1935 r. z udziałem 1300 osób. Natomiast do Kalwarii pielgrzymowano pieszo najczęściej na odpust Podwyższenia Krzyża Świętego - 14 września. Ogólnokrakowskie wyjazdy do Kalwarii organizowano pociągami na Wielki Tydzień.
O pątniczych więzach między Kalwarią Zebrzydowską a Jasną Górą po II wojnie światowej napiszemy w jednym z następnych numerów Niedzieli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy Trybunał Konstytucyjny "zawiesi wykonanie" rozporządzenia w sprawie nauczania religii?

2024-08-25 08:21

[ TEMATY ]

religia

Trybunał Konstytucyjny

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Rok szkolny zbliża się wielkimi krokami. Arkusze organizacyjne szkół zakładają grupy łączone dla przedmiotu religia. Czy naukę religii w szkołach uratuje Pierwsza Prezes SN i Trybunał Konstytucyjny?

22 sierpnia br. podczas konferencji prasowej Prezydia Episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej poinformowały, że zwróciły się do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, by ta zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenie minister edukacji z dnia 26 lipca br. To dokument umożliwiający łączenie klas w pionie i w poziomie – wbrew zasadom pedagogiki, psychologii i metodyki. Główny zarzut dotyczy braku porozumienia z Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi w tej sprawie.
CZYTAJ DALEJ

Papież na „Anioł Pański”: zbliżając się do Jezusa, doświadczamy piękna przyjaźni z Nim

Im bardziej zbliżamy się do Jezusa i lgniemy do Jego Ewangelii, tym bardziej doświadczamy piękna bycia z Nim jako Przyjacielem - mówił o tym papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”. Odmówił ją z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie.

Papież zauważył, że dwunastu Apostołów nie zawsze rozumiało to, co Mistrz mówił i robił. Czasami mieli oni „trudności z zaakceptowaniem paradoksów Jego miłości, ekstremalnych wymagań Jego miłosierdzia, radykalizmu w Jego sposobie dawania siebie wszystkim”. „Wybory Jezusa często wykraczają poza powszechną mentalność, poza same kanony instytucjonalnej religii i tradycji, do tego stopnia, że tworzą sytuacje prowokacyjne i kłopotliwe. Nie jest łatwo za Nim podążać” - przyznał Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Kuzyn papieża piłkarzem zawodowej drużyny we Włoszech

2024-08-25 16:53

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Pochodzący z Argentyny 20-letni Felipe Bergoglio, członek jednej z zawodowych drużyn piłkarskich Włoch, ma nie tylko to samo nazwisko, co papież Franciszek. Jak poinformował w swoim niedzielnym wydaniu z 25 sierpnia dziennik „Il Messagero”, zawodnik, grający w obronie drużyny klubu piłkarskiego Trestina ma związki rodzinne z Argentyńczykiem na tronie papieskim.

Według tej informacji, ojciec papieża, José Mario Francisco Bergoglio, i dziadek piłkarza, który podobnie jak przyszły papież nazywał się także Jorge Bergoglio, byli braćmi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję