W artykule redakcyjnym zamieszczonym 14 czerwca w konserwatywnym
dzienniku niemieckim Berliner Morgenpost zostały przedstawione dane
świadczące o załamaniu się w maju br. sprzedaży samochodów w Europie
zachodniej. W krajach Unii Europejskiej oraz w nie należących do
UE Norwegii, Szwajcarii i Islandii sprzedaż spadła w porównaniu z
rokiem ubiegłym przeciętnie o 8 procent. W Niemczech spadek był większy
od przeciętnej i wyniósł 14 procent. Sprzedano tu i zarejestrowano
tylko 284 tysięcy nowych samochodów.
Za jedną z przyczyn tego zjawiska eksperci uznają wprawdzie
wielki strajk robotników przemysłu metalowego, przede wszystkim obwiniają
jednak ogólnie niekorzystną koniunkturę gospodarczą.
Prezes Związku Przemysłu Samochodowego VdA (Verband der
Automobilindustrie), Bernd Gottschalk, stara się łagodzić występujące
z tego powodu zaniepokojenie w branży samochodowej, zwracając uwagę
na to, że w tegorocznym maju było o dwa dni wolne więcej niż w roku
ubiegłym, a także, że wzrosły podatki i koszty ubezpieczeń, co mogło
w sumie być powodem zmniejszenia się sprzedaży.
Innego zdania jest jednak znawca rynku samochodowego
z banku MM Warburg, Robert Puttmann, który przewiduje, że tendencja
spadkowa w sprzedaży samochodów w Europie zachodniej, a zwłaszcza
w Niemczech, utrzyma się także przez resztę roku. Nie widzi on zatem
powodów do optymizmu.
Nieco ostrożniejsze prognozy dla przemysłu samochodowego
formułuje instytut badania rynku Marketing Systems z Essen. Ale i
on przewiduje utrzymanie się tendencji spadkowej w sprzedaży nowych
wozów, wskazując przy tym na istniejące wśród potencjalnych nabywców
obawy przed inflacją, która dała się już zauważyć w postaci wzrostu
cen przy wprowadzaniu wspólnej waluty europejskiej - euro.
Rozkład tendencji spadku sprzedaży w poszczególnych
krajach europejskich nie był równomierny. Nie zostały objęte tą tendencją
tylko Dania, Finlandia i Wielka Brytania, za to w Grecji spadek sprzedaży
aut zbliżył się aż do 19 procent.
Jeśli chodzi o szczegółową sytuację w Niemczech, która
autorów artykułu interesowała najbardziej, to najgorzej sprzedawały
się samochody marki Opel (spadek 18-procentowy), a następnie kolejno
Volkswagen (9 proc.), Audi (8,4 proc.), Mercedes (4,7 proc.) i BMW (
3,1 proc.). Wzrósł za to w pewnym stopniu popyt na samochody japońskie,
zwłaszcza na Toyotę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu