Od dłuższego czasu obserwujemy w informacyjnych programach
polskich mass mediów wielkie zainteresowanie sprawami Kościoła. Niektóre
środki masowego przekazu, będące przez długie lata na usługach ateistycznego
systemu totalitarnego otwarcie walczącego z religią, chcą obecnie
reformować Kościół katolicki w Polsce. Ludzie nie mający najczęściej
nic wspólnego z wiarą katolicką zabierają głos i wypowiadają się
na tematy dotyczące istoty Ewangelii, okazując w ten sposób rzekomo
wielkie zatroskanie przyszłością Kościoła. Typowym przykładem potwierdzającym
próby manipulowania opinią publiczną w mass mediach jest zrealizowany
na Zachodzie program dokumentalny Zmienić Kościół, zachować wiarę.
Pokazano go niedawno w publicznej telewizji polskiej w cyklu Twarzą
w twarz z Europą. Wydaje się, iż główną intencją autorów, a także
osób odpowiedzialnych za projekcję tego filmu w godzinach dużej oglądalności
było przekazanie ostrzeżenia katolikom w Polsce. Jeżeli nie zmienią
swoich zasad moralnych i nie dostosują ich do liberalnych wzorców
zachwalanych przez "postępowych Europejczyków", to wówczas Kościół
stanie się mało atrakcyjny, a nasza Ojczyzna będzie zacofanym zaściankiem
zjednoczonej Europy. Dano zatem jednoznacznie do zrozumienia, iż
dostosowanie naszego ustawodawstwa do prawa unijnego obejmować będzie
również sprawy etyczne. Jednocześnie wskazano ludziom wierzącym w
naszym kraju na "priorytety moralne", istotne w dochodzeniu do demokracji
i tolerancji stanowiącej bożyszcze w Unii. Zaliczono do nich m.in.:
aprobatę dla aborcji i eutanazji, zaakceptowanie związków homoseksualnych,
zniesienie w przyszłości celibatu duchownych, a także zaakceptowanie
kapłaństwa kobiet.
Podobnych prób reformowania Kościoła pojawia się coraz
więcej. Jedną z nich są celowo nagłaśniane w środkach masowego przekazu
zarzuty pod adresem Ojca Świętego. Twierdzi się, że jest rygorystą,
a także tradycjonalistą w sprawach moralnych i dlatego nie wychodzi
naprzeciw oczekiwaniom współczesnego człowieka. W związku z tym nieprzypadkowo
ukazywane są spekulacje i komentarze dotyczące stanu zdrowia Ojca
Świętego, a nawet pojawiają się wypowiedzi sugerujące potrzebę jego
dymisji. Prowadzone z wielkim nakładem środków ataki na Kościół zmierzają
do podważenia jego moralnego autorytetu. Dużo mówi się i pisze o
tym, że jest on hermetycznie zamknięty na problemy i potrzeby dzisiejszego
człowieka. Rzekomych reformatorów najbardziej drażni stanowcza postawa
Kościoła, który piętnuje grzeszne nadużycia w sferze moralności.
Dlatego proponowane przez środowiska liberalne zmiany miałyby polegać
na zrezygnowaniu z zachowywania przez chrześcijan niektórych przykazań
Bożych, np.: nie zabijaj; nie cudzołóż. Ludzie mający takie wizje
są, oczywiście, bardzo daleko od prawd zawartych w przesłaniu Ewangelii.
Nie potrafią bowiem zrozumieć istoty nauczania Chrystusowego. Otrzymany
od Boga Dekalog jest niezmienny bez względu na czas i miejsce, gdyż
prawo to zostało objawione przez Stwórcę i wpisane w naturę ludzką.
W związku z tym wszelkie próby jego ominięcia można porównać do działań
destrukcyjnych, a nawet samobójczych dla ludzkości. Któż bowiem odważyłby
się próbować odmienić prawa przyrody ustanowione przez Boga, które
są podstawą porządku i harmonii w całym kosmosie? Odrzucenie niektórych
przykazań Dekalogu jest próbą poprawiania samego Boga i sprzeciwem
wobec Jego woli.
W wielkim błędzie są ludzie uważający, że można zbudować
wspólną Europę bez uniwersalnych zasad moralnych, a tym samym przez
odcięcie się od jej chrześcijańskich korzeni. Przecież chrześcijaństwo
zapoczątkowało i rozwijało kulturę europejską. Kościół średniowieczny
organizował szkolnictwo, począwszy od szkół parafialnych i klasztornych
aż do pierwszych uniwersytetów. Ludzie Kościoła byli mecenasami sztuki,
muzyki i literatury. Przede wszystkim jednak Kościół dbał o kulturę
moralną, zarówno pojedynczych osób, jak i całych grup społecznych,
a także narodów. W kulturze europejskiej istnieje wiele dzieł, tworzonych
specjalnie dla celów religijnych, zwłaszcza w dziedzinie sztuki,
literatury, śpiewu i muzyki. Liczne wytwory ludzkiego ducha świadczą
o chrześcijańskich przekonaniach i głębokiej wierze ich twórców.
Chrześcijańska filozofia inspirowała kulturę w różnoraki sposób,
głównie poprzez personalistyczną wizję człowieka, etykę i filozofię
Boga. Kościół był zatem przez całe wieki właściwie jedynym czynnikiem
instytucjonalnym, który programowo organizował nauczanie na różnych
szczeblach, świadczył pomoc potrzebującym, kształtował kulturę ekonomiczno-materialną
i moralną ówczesnych społeczeństw, a także był mecenasem sztuki.
W ten sposób chrześcijaństwo, uznając duchowy wymiar człowieczeństwa,
dało doktrynalne podwaliny dla integralnej kultury europejskiej,
która uwzględnia uniwersalne wartości prawdy, dobra, piękna i świętości.
Podejmowane obecnie próby odejścia od wartości ewangelicznych i zachwycanie
się sekularyzmem stają się przyczyną moralnego regresu. Tandeta współczesnej
kultury, szczególnie masowej, ma swe źródło m.in. w oderwaniu się
od inspiracji religijnej. Prowadzi to ostatecznie do stagnacji życia
umysłowo-duchowego człowieka, gdyż zagłusza w nim tęsknotę za Nieskończonością.
Ludzie mający dzisiaj utopijne wizje o możliwości zmian
w prawie moralnym przekazanym Kościołowi przez Stwórcę powinni zrozumieć,
iż to oni sami mają powrócić na drogę Bożych przykazań. Pierwszym
i zasadniczym warunkiem integracji narodów zamieszkujących Europę
jest - o czym wielokrotnie przypomina Ojciec Święty Jan Paweł II
- powrót do teocentryzmu, zamiast trwania przy antropocentryzmie.
Wiąże się to, oczywiście, z ponownym odkrywaniem przez mieszkańców
Europy swojego głębokiego fundamentu, jakim są chrześcijańskie korzenie,
z których wyrosła kultura europejska. Konieczne jest zatem odrodzenie
religijne, zarówno Europy Zachodniej - zdominowanej przez materializm
praktyczny, jak i Europy Wschodniej - noszącej na sobie piętno ateistycznego
komunizmu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu