W numerze 22. Wprost prof. Tomasz Nałęcz z wielką pasją, lecz
nieco mniejszą sumiennością zajął się sprawą pewnego radomskiego
posła PiS-u, który (o zgrozo!) ośmielił się zawiadomić prokuraturę
o fakcie popełnienia przestępstwa. Poseł uznał, iż posługiwanie się
symbolami powszechnie kojarzonymi z komunizmem - a wydarzyło się
to na pierwszomajowym pochodzie w Radomiu - jest naruszeniem art.
13 Konstytucji RP.
Prof. Nałęcz poruszony i wręcz oburzony lekkomyślnością
posła (bo przecież prokuratorzy w całym kraju zajmują się sprawami
dużo poważniejszymi!) postanowił obnażyć jego ignorancję i przy okazji
bezlitośnie wyszydzić. Już na początku swego felietonu, zatytułowanego
Pisk myszy, Profesor wymienia inkryminowane symbole: czerwony transparent,
hasło "Proletariusze wszystkich krajów..." oraz wizerunek sierpa
i młota. Następnie zabiera się do fachowego wykładu i udowadnia,
że w gruncie rzeczy i kolor czerwony, i hasło "Proletariusze wszystkich
krajów..." to symbole ukradzione przez komunistów, symbole ruchu
robotniczego używane na długo przed pojawieniem się na widowni dziejów
pewnego wąsatego Gruzina. I żeby lekkomyślnemu posłowi zrobiło się
jeszcze bardziej nieswojo, Profesor wspomina nawet Józefa Piłsudskiego,
który także takimi symbolami w swoim czasie się posługiwał. Łatwo
się domyślić, że tak pouczony poseł będzie się teraz czuł zupełnie
zmiażdżony. Pan Profesor tak się jednak w połajance zagalopował,
że "zapomniał" o jeszcze jednym symbolu. Chodzi mianowicie o zupełnie
niewinny i całkowicie nieistotny (zdaniem Profesora Nałęcza!), a
więc godzien pominięcia symbol sierpa i młota. A może jest to tylko
przeoczenie tego, wybitnego przecież historyka? Czy może znakiem
sierpa i młota posługiwali się Marks z Engelsem? Lecz gdyby nawet
tak było, to czy przypadkiem nie mamy tu do czynienia z filozofią
Kalego?
Szanowny Panie Profesorze! Nie wypada!!! Nie wypada historykowi
tej klasy, co Pan, dokonywać tego rodzaju manipulacji!
Pan Profesor nie tylko zapomniał o podstawowej maksymie
każdego szanującego się historyka, nakazującej pisać sine ira et
studio. Wydaje się także, iż zapomniał o milionach ofiar wymordowanych
przez oprawców, właśnie spod znaku sierpa i młota. Współcześni zaś
- lecz nie Profesor Nałęcz! - symbol ten jednoznacznie utożsamiają
z sowieckim totalitaryzmem i jego zbrodniami.
No właśnie, swastyka! Każdy historyk wie doskonale, że
ów symbol znany był na długo, bardzo długo przed Hitlerem. Posługiwano
się nim także na ziemiach dzisiejszej Polski - jako symbolem ognia
- już w czasach prehistorycznych. Proponuję więc zatem, by Profesor
Nałęcz z taką samą gorliwością zaczął również walczyć z tymi wszystkimi,
którym znak swastyki źle się kojarzy. Bez trudu udowodni, że symbol
ten został po prostu ukradziony przez nazistów i wobec tego nie ma
się co oburzać na tych, którzy dzisiaj tym znakiem się posługują.
Zdaje się zresztą, że dzień 1 maja był także świętem państwowym w
III Rzeszy! Całkiem nieźle się więc składa i na dobrą sprawę można
by pomyśleć o jakimś połączeniu obydwu "niewinnych" symboli. Tak
na jednym transparencie. Już od przyszłorocznego pochodu pierwszomajowego!
Co pan na to, Panie Profesorze?
Pomóż w rozwoju naszego portalu