Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy doznało niedawno wątpliwego
zaszczytu wymienienia z nazwy w rządowym raporcie na temat niegospodarności
w niektórych spółkach Skarbu Państwa, jakiej miały się dopuścić zarządy
desygnowane przez poprzednią koalicję. Wprawdzie nijak KSD spółką
Skarbu Państwa nie jest, i dobrze - zwłaszcza za nowych rządców,
zdradzających pragnienie monopolu w mediach. Mimo to znalazło się
w raporcie przy okazji różnych zarzutów stawianych byłemu prezesowi
PEKAES SA Albertowi Borowskiemu i zarządowi spółki. Autorzy raportu
z iście czekistowskim oburzeniem wypominają PEKAES-owi współpracę
z Katolickim Stowarzyszeniem, co, jak podkreślają, nie było w tradycji
spółki.
W tradycji spółki, za poprzedniego zarządu, desygnowanego
przez koalicję SLD-PSL, była natomiast współpraca z inną instytucją
- pod nazwą: Fundacja "Charytatywny Bal Dziennikarzy", która organizuje
coroczny bal dla dziennikarzy i polityków - mniejsza o proporcje
jednych do drugich. Taka współpraca kosztowała rokrocznie PEKAES
SA 50 tys. zł. Pod wspomnianym robotniczo-chłopskim zarządem firma
współpracowała również z jednym z klubów sportowych z Pruszkowa,
wspierając go w różny sposób w latach 1996-99 na sumę 8,4 mln zł (
słownie: osiem milionów czterysta tysięcy zł)! Ale wszystko w porządku,
bo nie były to przecież instytucje z nazwy katolickie.
AWS-owski Prezes to ukrócił, ale znalazł sobie innych
beneficjentów. Największym z nich była Fundacja Episkopatu Polski "
Dzieło Nowego Tysiąclecia" - bynajmniej nie finansująca seminariów
duchownych, ale edukację dzieci z terenów popegeerowskich - otrzymała
ona jednorazowo sumę 150 tys. zł! Wspomnę cierpiącym na amnezję,
że to nie Kościół zakładał PGR-y.
Jako skruszony grzesznik - bo katolik powinien być zawsze
winny i skruszony - a zarazem wiceprezes Katolickiego Stowarzyszenia
Dziennikarzy - przyznaję, że wspominana w rządowym raporcie współpraca
KSD z PEKAES-em też miała miejsce. Było to w maju ub.r. PEKAES użyczył
nieodpłatnie dziennikarzom-katolikom z mediów świeckich i kościelnych
autokaru na trasę Warszawa - Zuzela - Warszawa, w celu nawiedzenia
miejsc związanych z Prymasem Tysiąclecia, którego Rok, uchwalony
przez Parlament RP, właśnie obchodziliśmy. W zamian logo firmy znalazło
się na zaproszeniach adresowanych do prawie wszystkich redakcji prasowych,
radiowych i telewizyjnych działających w stolicy. Oprócz tego informacja
o sponsorze pojawiła się w KAI, Niedzieli, Radiu Plus, Radiu Wawa
i nie pamiętam gdzie jeszcze. Zyski PEKAES-u niech oszacują spece
od reklamy.
Współpraca z KSD kosztowała PEKAES, według kalkulacji
sporządzonych przez konkurencyjne PKS, całe 676 zł i 2 gr. I warto,
żeby ten fakt dotarł do opinii publicznej, zwłaszcza w kontekście
milionów wyliczonych powyżej. Jeśli bowiem pozostałe zarzuty wobec
odwołanego w tym roku Zarządu PEKAES SA i innych spółek są równie
poważne, jak ten o współpracę z naszym Stowarzyszeniem, to cały raport
jest wielką manipulacją, pełną przemilczeń i niedomówień sugerujących
rzekome malwersacje. Trudno się oprzeć wrażeniu, że pośrednim celem
tej manipulacji jest również dyskredytacja naszego Stowarzyszenia,
i to metodami już wypróbowanymi w PRL-u na klechach, kułakach i innych
krwiopijcach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu