Pierwsza na ziemiach polskich ustanowiona dekretem papieskim
koronacja Cudownego Obrazu Matki Bożej odbyła się 8 września 1717
r. Już wcześniej skronie Maryi i Dzieciątka były ozdabiane koronami.
W narodzie polskim od dawna kształtowała się idea królewskości Maryi.
Jan Długosz w Liber beneficiorum nazywa Jasnogórską Bogurodzicę "
Najdostojniejszą Królową świata i naszą". Jasna Góra od samego początku
obejmowała swym oddziaływaniem nie tylko niższe warstwy społeczeństwa
polskiego, ale także stała się celem pielgrzymek możnowładców i monarchów
polskich, którzy składali Matce Bożej dary w postaci regaliów. Były
to zarówno formy osobistego oddania się Maryi, jak również powierzenie
Jej w opiekę całego narodu. Wszystko to znalazło wyraz i rozwinięcie
w Ślubach króla Jana Kazimierza, złożonych w katedrze lwowskiej po "
potopie" szwedzkim. To ślubowanie można uważać za oficjalne ustanowienie
Maryi Królową Polski - a ponieważ złożono je w związku ze zwycięską
obroną Jasnej Góry, tytuł Matki Bożej Królowej Polski jeszcze bardziej
przylgnął do Wizerunku Jasnogórskiego. Ten fakt już wtedy został
potwierdzony przez nuncjusza Piotra Vidoniego, który podczas uroczystości
trzykrotnie zaintonował wezwanie: Regina Regni Poloniae. Dopełnieniem
Ślubów we Lwowie była uroczysta koronacja Cudownego Obrazu Matki
Bożej w 1717 r.
W sposób liturgiczny usankcjonowano wtedy akt mający znaczenie
polityczne. Maryja stała się faktyczną i pełnoprawną Władczynią Polski.
Paulini przygotowywali się do koronacji z wielką gorliwością,
gdyż zdawali sobie doskonale sprawę z wyjątkowości tego wydarzenia.
Miała to być pierwsza dokonana poza Rzymem i Italią koronacja obrazu
Matki Bożej. Wymaganą zgodę Stolicy Apostolskiej na koronację Jasnogórskiego
Obrazu uzyskano zapewne przy poparciu nuncjusza Hieronima Grimaldiego,
który miał osobiście dokonać tego aktu. Ze względu jednak na niesprzyjające
okoliczności, obowiązek koronacji powierzył on biskupowi chełmskiemu
Krzysztofowi Szembekowi. Ostateczną decyzję o koronacji podjął papież
Klemens XI, który ofiarował drogocenne korony. Ówczesny prowincjał
- o. Konstanty Moszyński skierował listy do klasztorów paulińskich
oraz poszczególnych polskich diecezji, zawiadamiając o mającej się
odbyć koronacji: "Choć Maryja ukoronowana jest w niebie diademem
chwały, to na ziemi również istnieje zwyczaj koronowania Jej wizerunków,
co dotychczas znane było wyłącznie w Italii. Obecny zaś Klemens XI
w swej wielkiej łaskawości raczył ofiarować korony oraz udzielić
wielkich odpustów biorącym udział w tej podniosłej uroczystości".
22 lipca 1717 r. przybył na Jasną Górę kanclerz Królestwa Jan Szembek,
który przekazał korony otrzymane od Nuncjusza w Saksonii i przedstawił
dekret upoważniający bp. Szembeka do dokonania koronacji. Zadbano
o wygląd zewnętrzny Sanktuarium. Wystawiono wspaniałe łuki tryumfalne,
przygotowano sztuczne ognie, zaproszono znanych w Polsce kaznodziejów
oraz kapele muzyczne. Dla pielgrzymów wybudowano obszerną, drewnianą
szopę i ozdobiono ją zielonymi gałązkami. Pomysł ten był nader szczęśliwy,
gdyż zebrała się dwutysięczna rzesza pielgrzymów, która nie mogła
pomieścić się w obrębie murów fortecznych.
"7 września odbył się uroczysty ingres biskupa Szembeka
na Jasną Górę. W przedsionku kościoła został on powitany przez ojców
i braci Paulinów na czele z Prowincjałem. Za Koronatorem podążali
prałaci niosący korony. Ingres odbywał się przy wtórze salw armatnich
i śpiewie hymnu Te Deum laudamus. Po przybyciu do Kaplicy zaintonowano
Litanię Loretańską. Następnie umieszczono korony w kaplicy św. Józefa.
Wieczorem odbyły się uroczyste Nieszpory inaugurujące dzień koronacji.
Kazanie wygłosił ks. Jan Kasznicki, kanonik katedry chełmskiej. Zwracając
się do senatorów, rycerstwa i Paulinów, powiedział: ´Nie żałujcie
waszej fatygi... Z dalekich miejsc, odległych prowincji na to święte
miejsce przybieżeli peregrynanci. Bądźcie pewni, że Najjaśniejsza
Nieba i Ziemi Królowa nowe iluminacje łask Boskich, splendory na
wasze sprowadzi sumienia, oświeci ciemności. Która na rękach swoich
piastując Lumen ad revelationem gentium, czyli Światło na oświecenie
pogan, nie opuści ufających w protekcji swojej´".
Wreszcie nadszedł długo oczekiwany dzień koronacji -
święto Narodzenia Matki Bożej. Jeszcze przed świtem Cudowny Obraz
przeniesiono z Kaplicy do Bazyliki i umieszczono nad tabernakulum
pod drogocennym baldachimem. Na ścianach prezbiterium rozwieszono
piękne tkaniny. Ok. godz. 8.00 Koronator udał się do Sali Rycerskiej,
a wraz z nim prałaci, magnaci i duchowieństwo. Następnie weszli w
szyku procesjonalnym ojcowie i bracia Paulini. Mowę wprowadzającą
wygłosił o. Konstanty Pawłowski. Prosił Biskupa o przekazanie koron
i dopełnienie obowiązku koronacji. Bp Krzysztof Szembek polecił odczytać
dekret Kapituły Watykańskiej i pismo Nuncjusza polecające mu dokonać
aktu koronacji. Wybór Koronatora nie był przypadkowy, gdyż na terenie
diecezji chełmskiej, w której rządy sprawował, znajdował się zamek
bełzki - dawne miejsce przechowywania Obrazu Matki Bożej. Koronator
wyraził uznanie dla Paulinów, którzy "jakby żywa korona nieustannie
stoją na straży Królowej Korony Polskiej". Wezwał zebranych do radości,
ujmując to w słowa: "Wielu pragnęło ujrzeć Królową Polski w koronie.
Jest to dzień wybrany z tysiąca innych, dzień, który dał nam Pan,
cieszmy się więc radością niewymowną i radujmy się w nim". Podpisano
dokumenty stwierdzające przekazanie koron. Wśród odgłosów wystrzałów
armatnich wyruszyła procesja po wałach. Pod baldachimem szedł Koronator,
a obok niego Prowincjał i Przeor Jasnej Góry, niosący korony. Podczas
procesji śpiewano hymn Magnificat. Wierni entuzjastycznie podjęli
pieśń, śpiewaną aż do momentu wejścia do kościoła. Wówczas znów odezwały
się salwy armatnie. Koronator zbliżył się do ołtarza, gdzie ustawiony
był Cudowny Obraz i nałożył korony. Paulini je przymocowali. Oddano
salwę z armat. Biskup pobłogosławił zebranych, zaintonował pieśń
Ave Maris Stella i odmówił responsorium: "Złota korona na Jej głowie.
Ukoronowałeś Ją, Panie, ponad wszystkie dzieła rąk swoich". Wznoszono
też modły za Ojca Świętego i kardynałów. Bezpośrednio po koronacji
odprawiono Tercję. Po Liturgii Godzin rozpoczęła się Msza św. Kazanie
wygłosił o. Atanazy Kiersznicki, jezuita, kaznodzieja królewski.
Maryję Jasnogórską nazwał "Polską Monarchinią", zresztą jak dowodził: "
Ona sama chciała się zwać Królową Polski". U Jasnogórskiej Pani zawsze
szukano pomocy w trudnościach, jakie przeżywała Ojczyzna. Tu "zawsze
szukały głównej rady, tak w boju, jak i w pokoju, sarmackie korony..."
. Kaznodzieja wyraził nadzieję, iż "pod rządami Najjaśniejszej Regentki
ustąpią łzawe chmury, ustaną lamenty, wyschną słone oczu strumienie"
.
Około godz. 16.00 goście zgromadzili się w Sali Rycerskiej,
aby przysłuchiwać się dysputom teologicznym, których teksty wydrukowano
uprzednio w Jasnogórskiej Drukarni i pięknie oprawione rozdano słuchaczom.
Kiedy nadeszła pora Nieszporów, Koronator wraz z asystą zszedł do
Bazyliki, aby przewodniczyć Liturgii Godzin. Po Nieszporach kazanie
wygłosił o. Tomasz Srebnicki, rektor Krakowskiego Kolegium Jezuitów.
Przypomniał, że "Polska czekała na tę koronację od 1382 r., ale gdy
wreszcie nastał ten dzień, Polacy nie potrafią się dostatecznie cieszyć,
żeśmy jakoś domowymi i postronnymi zahuczeni zgiełkami odwykli tryumfów"
. W dyskretny sposób zaznaczył, że Maryja powinna stanowić wzór dla
każdego władcy, gdyż najpierw można o Niej powiedzieć, iż była Służebnicą
Pańską, a dopiero potem Królową. Po zakończeniu Nieszporów bp K.
Szembek zbliżył się do ołtarza, okadził ukoronowany Obraz i zaczęto
śpiewać Litanię Loretańską. Do tej modlitwy dołączyli się wierni.
Przy dźwiękach wspaniałej muzyki uformowała się procesja. Na jej
czele szli zakonnicy i inni duchowni odziani w świąteczne szaty,
w rękach nieśli zapalone świece. Biskup Koronator przystąpił do ołtarza
i z pomocą Prowincjała oraz Przeora podniósł Cudowny Obraz w górę.
Wystrzały armatnie z dział oznajmiły, że Królowa Polski wraca do
swej komnaty. Obraz umieszczono na specjalnie przygotowanych ozdobnych
nosidłach i niesiono pod baldachimem. Procesja okrążyła mury forteczne
i weszła do Kaplicy Matki Bożej ze śpiewem starodawnej pieśni O Gospodzie
uwielbiona...
Należy pamiętać, że ta uroczystość koronacji miała zasięg
ogólnopolski i uczestniczyli w niej przedstawiciele wszystkich warstw
społecznych - począwszy od dostojników państwowych, a skończywszy
na ubogich. Niewykluczone, że byli też obecni pielgrzymi z krajów
sąsiednich, choć brak jest na ten temat pewnych informacji źródłowych.
Było to zatem wydarzenie poruszające serca wszystkich
Polaków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu