KS. INF. IRENEUSZ SKUBIŚ: - Wasza Ekscelencjo, proszę nam przybliżyć bezpośredni cel wizyty w Watykanie na początku marca br.
ABP STANISŁAW NOWAK: - W 1992 r., w uroczystość Zwiastowania
Pańskiego, bullą papieską Totus Tuus Poloniae Populus została ustanowiona
nowa administracja Kościoła w Polsce. Była to bardzo ważna chwila.
Powstało 8 nowych metropolii i 13 nowych diecezji. Kto pamięta z
historii, jak królowie i Kościół w Polsce troszczyli się o swoją
pierwszą metropolię, to wie, jak wielka to łaska dla Polski, że są
nowe metropolie. Wśród nich nasza - metropolia częstochowska. Bardzo
sobie cenimy nie historyczne wydarzenie i Bogu za to dziękujemy.
Wizyta księży biskupów miała właśnie ten cel - dziękczynienie za
powołanie do istnienia ich Kościołów partykularnych.
Uroczystość była bardzo wymowna, serdeczna. Spotkaliśmy
się z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, przy konfesji św. Piotra w Bazylice
Watykańskiej została odprawiona uroczysta Msza św. z udziałem biskupów
i kapłanów oraz ok. 2 tys. wiernych świeckich, były także różne spotkania
mniej oficjalne, również z Ojcem Świętym.
- Muszę przyznać, iż obawialiśmy się, czy Ojciec Święty będzie mógł spotkać się z księżmi biskupami z powodu bólu kolan, okazało się, że było to możliwe.
- Pan Bóg był łaskaw, Ojciec Święty mógł spotykać
się z nami, i to na różne sposoby. Zostaliśmy zaproszeni na posiłki.
Wszyscy biskupi mogli więc bezpośrednio rozmawiać z Ojcem Świętym.
To było najbliższe, najbardziej nieoficjalne, serdeczne spotkanie.
Później było spotkanie ze wszystkimi Polakami w Auli Pawła VI, gdzie
Ojciec Święty wygłosił przemówienie programowe dla biskupów i Kościoła
w Polsce. Trzecie spotkanie odbyło się w niedzielę 10 marca. Ojciec
Święty zaprosił nas na modlitwę Anioł Pański. Wtedy z okna Pałacu
Apostolskiego przemówił w języku polskim na początku, chociaż zwykle
przemawia do Polaków pod koniec swojego wystąpienia. Wszyscy zauważyli,
że Ojciec Święty tym razem potraktował Polaków wyjątkowo.
Jan Paweł II przezwycięża cierpienie, słabości i pracuje,
modli się, działa. Występujące teraz bóle kolan, jak dowiedziałem
się prywatnie, są spowodowane ich przemęczeniem. Jan Paweł II jest
człowiekiem kolan. On "pracuje kolanami". Jego działalność i słowa
wypływają z wielkiej i nieustannej modlitwy. Trzeba, byśmy w ten
sposób patrzyli na tego Papieża.
- Wracając do refleksji związanych z uroczystościami 10-lecia ustanowienia nowej administracji kościelnej w Polsce - jak Ksiądz Arcybiskup widzi rzeczywistość Kościoła częstochowskiego jako metropolii, arcybiskupstwa?
- Archidiecezja częstochowska to dawna diecezja częstochowska,
która z tej racji, że powstała metropolia albo prowincja kościelna
częstochowska, ma tytuł archidiecezji, czyli pierwszej diecezji metropolii.
W związku z tym biskupstwo przyjmuje też nazwę arcybiskupstwa. Przez
powołanie nowych diecezji nasza archidiecezja stała się jednak mniejsza,
zmieniła nawet charakter: kiedyś była diecezją miejsko-wiejską, a
kiedy powstała diecezja sosnowiecka, radomska i wielkie miasta stanowią
odrębne jednostki kościelne - ma charakter raczej wiejsko-miejski,
o przewadze wiosek. Jest to trochę inna diecezja, terenowo mniejsza,
liczebnie również - przynajmniej 600 tys. wiernych odeszło do innych
diecezji. Jednak Bogu dziękujemy za ten fakt, że jest metropolia
i że diecezja, mniejsza terytorialnie i liczebnie, w nowy, lepszy
sposób służy ludziom. Mam na myśli nie tylko ożywienie duszpasterskie,
jakie nastąpiło po zaistnieniu zmian administracyjnych, ale rzeczywiste
ułatwienie kontaktów między kapłanami a ich biskupami oraz między
kapłanami a wiernymi, powołanie do życia nowych seminariów duchownych,
które - ku naszej radości - wypełniają się klerykami, zapotrzebowanie
w dziedzinie mediów - powstało wiele nowych pism - wiele edycji lokalnych
Niedzieli, Gościa Niedzielnego, ale i parafialnych, zakonnych, tematycznych
itp.
Bardzo często podaje się jako miernik postępu prac w
Kościele stosunek liczby kapłanów do liczby wiernych. W dawnej diecezji
częstochowskiej mieliśmy przed dziesięciu laty mniej więcej 1 kapłana
na 2,5 tys. wiernych. Obecnie mamy 1 kapłana na niecałe 1,5 tys.
wiernych. Jest to więc ogromna zmiana. Wierni mogą teraz o wiele
lepiej korzystać z posług duchowych i czasu duszpasterskiego księdza.
Wielu też księży może pogłębiać swe zainteresowania i wykształcenie
na studiach zagranicznych. W Rzymie mamy obecnie trzech księży z
naszej archidiecezji, którzy robią specjalizacje, wśród nich dwóch,
którzy pracowali w Niedzieli. Tak więc to, co stało się 10 lat temu,
było istotnym dobrodziejstwem. Reorganizacja jest wielkim dziełem
Jana Pawła II, który znał Polskę, wiedział, że te zmiany wzbogacą
nasze życie religijne i upiększą historię.
- Reorganizacja Kościoła polskiego to nie tylko aspekt religijny, ale także narodowy. Nastąpiły regulacje diecezji wschodnich...
- Ksiądz Prymas wspomniał, że obchodzimy równocześnie 30-lecie innej bulli - Poloniae Episcoporum, która unormowała diecezje na ziemiach północnych i zachodnich. To był bardzo ważny element w historii Polski - powstała wtedy ostatecznie polska diecezja gdańska, warmińska, gorzowska obok wrocławskiej, szczecińska, koszalińsko-kołobrzeska. Kościół bardzo scala naród, łączy ludzi. Będzie to kiedyś na pewno docenione. Nowa administracja z pewnością bardziej "spolonizuje" Polskę, zachowa tę polskość.
- Kiedyś, gdy jeszcze walczyliśmy o utrzymanie statusu województwa dla Częstochowy (czego jednak nie udało się osiągnąć), rozmawiałem z jednym z księży z diecezji legnickiej (Legnica była w podobnej sytuacji). Zapytałem go, zmartwiony niepowodzeniami u nas, jak ta sprawa wygląda w Legnicy. Młody ksiądz odpowiedział: Właściwie to nieważne jest województwo, mamy przecież diecezję legnicką. Ten kapłan uświadomił mi, że struktury kościelne są przecież bardzo ważne. I to nie tylko w sensie kościelnym. Być może trochę za mało przeżywamy fakt, że mamy metropolię. A przecież to bardzo ważna kościelna jednostka administracyjna. Ważna przede wszystkim od strony kulturowej.
- Ojciec Święty przemówił do nas w sobotę 9 marca w czasie audiencji i powiedział, że chciałby, żeby metropolie organizowały życie Kościoła na swoim terenie, żeby w ramach metropolii coś się działo, żeby za metropolią szły pewne działania. W związku z Synodem Plenarnym dokonywaliśmy tego typu prac. Każda metropolia pracowała nad oddzielnym dokumentem. Nasza przygotowywała dokument dotyczący życia kapłańskiego i zakonnego.
- Przechodząc na forum pastoralne, wydaje się, że istnieje w tej chwili większa możliwość kontaktu biskupa z diecezją...
- Na pewno tak jest. Łatwiej dostrzec rzeczywiste
potrzeby diecezji mniejszej. W naszej archidiecezji kładziemy duży
akcent na działalność charytatywną w związku z wielkim zubożeniem
społeczeństwa. Widzimy, jak wiele Kościół może zrobić, jak wiele
może pomóc. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale to jest piękny świat pomocy
dzieciom, młodzieży, ubogim, bezdomnym, innym potrzebującym. Tych
dzieł istnieje bardzo wiele: dom samotnej matki, dom dla narkomanów,
stołówki dla ubogich, dom dla matek z dziećmi wyrzuconych z domu,
kolonie dla dzieci. Powstają domy, które mają charakter służebny.
Dawniej na pewno nie mogłoby tyle dzieł zaistnieć, teraz łatwiej
jest to wszystko inspirować, organizować, prowadzić. W dzisiejszych
czasach Kościół musi być bardzo blisko człowieka w jego potrzebach.
Oczywiście, daleko nam do ideału, niemniej jednak jest bardzo wiele
prób i starań, i dobrych efektów.
Piękną sprawą w archidiecezji jest dzieło Betel. Dzięki
ludziom, którzy angażują się w tę pracę całym sercem, bardzo wielu
potrzebujących objętych jest serdeczną troską. Betel ma kilkanaście
domów, w których prowadzi się opiekę nad niepełnosprawnymi. 10 lat
temu zjawisko to jeszcze nie istniało. Jest wiele innych ruchów,
m.in. hospicyjny. Postępujemy więc naprzód w dziedzinie rozwoju serc.
Prowadzimy też wiele różnorodnych akcji. W Liście na
Wielki Post "zadałem" wiernym czytanie Biblii w rodzinach - będziemy
mieli niedługo konkurs dotyczący tych tekstów Biblii, które dotyczą
Męki Pana Jezusa i Zmartwychwstania. Chodzi o to, żeby wieczory spędzać
nie tylko przy telewizorze, który może rozbijać więź rodzinną, oziębiać
ją czy kształtować negatywne postawy. Trzeba, by ludzie spotykali
się ze sobą, żeby się razem modlili, rozmawiali o sprawach istotnych.
Kościół diecezjalny jest rodziną rodzin. Rodziny zaś nazywają się
Kościołami domowymi. Kościół diecezjalny, który bazuje na rodzinach,
idzie przede wszystkim do rodzin, by im służyć.
Duszpasterstwo rodzin ma u nas mocne zaplecze w postaci
Studium Życia Rodzinnego. Studium istnieje od wielu lat. Kształci
całe rodziny, które mogą pogłębiać swoje życie wewnętrzne, etykę
społeczną. To nie są studia, które by dały przygotowanie do pracy,
ale przygotowujemy ludzi duchowo dla ich osobistego zysku, do budowania
dobrych rodzin.
- Pragnę podziękować Księdzu Arcybiskupowi, że zechciał wręczyć Ojcu Świętemu księgę pamiątkową redakcji "Niedzieli".
- Rzeczywiście, księga Czas milczenia i czas mówienia, która powstała na 75-lecie Niedzieli, znalazła się w Bibliotece Watykańskiej.
- I jeszcze jeden miły znak: kapłan naszej archidiecezji - ks. prał. Ryszard Selejdak otrzymał bardzo ważną nominację...
- Akurat w tym czasie został ogłoszony kierownikiem Oficjum Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego. Kongregacja zajmuje się seminariami, uniwersytetami, powołaniami, szkołami katolickimi. Nasz ks. prał. Selejdak odpowiada za jedną dziedzinę, odnoszącą się do seminariów duchownych. To bardzo ważne zadanie. Włada kilkoma językami, ale musi nauczyć się jeszcze hiszpańskiego, może portugalskiego. Jest to ogromny zaszczyt i dla ks. Ryszarda, i dla naszej archidiecezji.
- Dziękujemy Waszej Ekscelencji za rozmowę i tę garść refleksji nad Kościołem powszechnym, polskim i archidiecezjalnym. Życzymy wielu łask Bożych w prowadzeniu naszej metropolii Bożymi ścieżkami.
- Ja ze swej strony przekazuję Wszystkim błogosławieństwo Ojca Świętego, z którym wiążą się wielkie dobra duchowe...
Pomóż w rozwoju naszego portalu