Celebrans modlił się za mamę Zenonę, za zmarłego 30 lat temu tatę Mariana, za parafian, o powołania kapłańskie z rodzinnej parafii, za zmarłych proboszczów, którzy towarzyszyli mu na drogach formacji seminaryjnej i kapłańskiej: ks. Tadeusza Ojrzyńskiego, ks. Henryka Bąbińskiego i ks. Józefa Franelaka oraz za zmarłe siostry katechetki – s. Bogumiłę Zamorę, nazaretankę, i s. Beatrycję, zmartwychwstankę.
W uroczystości uczestniczyli mama, najbliższa rodzina i przyjaciele jubilata, m.in. z Radomska, parafianie i pracownicy „Niedzieli”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maciej Orman/Niedziela
Mszę św. koncelebrował proboszcz parafii ks. Kazimierz Zalewski. – Wszyscy włączamy się w wielkie dziękczynienie jubilata, śpiewając wspólnie „Magnificat”. Chcemy także wypraszać łaski, które będą potrzebne na dalszych drogach jego kapłańskiego życia – powiedział kapłan, witając uczestników liturgii.
Na rozpoczęcie Mszy św. ks. Frukacz przytoczył słowa św. Augustyna: „Jeśli widzisz miłość, to widzisz Trójcę Świętą”. Dziękował za to, że „Bóg każdego dnia okazuje wobec nas swoją miłość”. – Dzisiaj w sposób szczególny pragnę podziękować za miłość Boga wobec mojej osoby – grzesznej i słabej. Dziękuję za dar kapłaństwa, który jest także sakramentem miłości, bo Eucharystia to ofiarowanie siebie. Dziękuję za wspólnotę parafialną, która również zrodziła mnie do kapłaństwa – przyznał kapłan.
Reklama
W homilii ks. Zalewski zwrócił uwagę na tajemnicę Trójcy Świętej, którą próbujemy przybliżyć przez liczne porównania i analogię. W tym kontekście zacytował słowa św. Efrema: „Weź jako symbol słońce dla Ojca, dla Syna – światło, dla Ducha Świętego – ciepło. Jeden jest złożony z Trzech. Trzy tworzą tylko Jedno. Słońce różne jest od swego promieniowania, choć jest zjednoczone. Jego promień jest też słońcem i nikt nie mówi o dwóch słońcach”.
Maciej Orman/Niedziela
Duchowny podkreślił, że Trójca Święta jest „nie do pojęcia i umyka naszej zdolności poznania”. „Kiedy chcemy sobie wyjaśnić bóstwo, to tak jakbyśmy tratwą chcieli przepłynąć ocean lub na maleńkich skrzydłach dolecieć do gwiazd” – mówił za św. Grzegorzem z Nazjanzu. Przywołał również myśl św. Tomasza z Akwinu: „Bogu składamy hołd ciszą. Nie dlatego, że nie mamy nic do powiedzenia odnośnie Jego Osoby, ale dlatego, że jesteśmy świadomi, że pozostajemy zawsze na zewnątrz właściwego Jej rozumienia”.
– Trójca Święta to tajemnica i zagadka nie do rozwiązania dla ludzkości. Może na dziś musi nam wystarczyć potrójny listek koniczyny czy jednoczący się płomień trzech świec bądź bardziej sugestywna ikona Trójcy Świętej Andrieja Rublowa – zaznaczył ks. Zalewski. – To, że Bóg jest Jeden w Trzech Osobach, to jest wszystko, co można najważniejszego o Nim powiedzieć. Żaden umysł ludzki, żaden system filozoficzny, żadna inna religia ani żadne dodatkowe objawienia nie dodają do tego stwierdzenia niczego nowego. To jest cała i pełna prawda o Bogu – wyjaśnił.
Reklama
Duszpasterz przyznał, że na przestrzeni historii „Bóg daje się poznać jako ten, który nas stwarza, zbawia i uświęca, a więc jako Ojciec, Syn Boży i Duch Święty”. – Bóg w swojej najgłębszej istocie jest doskonałą Jednością Osób pozostających we wzajemnych relacjach. Jest Komunią tworzoną w miłości i przez miłość – kontynuował ks. Zalewski.
Jak wskazał, nasza relacja z Trójjedynym Bogiem jest najpierw relacją do Ojca Stwórcy. – Nikt z nas nie stworzył się sam. (...) On każdego z nas kocha bardzo osobiście, dlatego możemy Go nazywać Ojcem. On kieruje naszym życiem i nadaje mu sens, a bycie dzieckiem Bożym to nasza najwyższa godność – tłumaczył duchowny.
Podkreślił również istotę relacji z Synem Zbawicielem. – Bóg okazał swoją miłość przez Syna. Posłał Go na świat, aby objawił, że Bóg jest miłością, która zbawia. „Jezus jest obrazem Boga niewidzialnego” – jak mówi św. Paweł. W Nim możemy zobaczyć, kim jest Bóg i jak bardzo Mu na nas zależy. On oddał za nas życie, więcej – On daje nam nadzieję, że razem z Nim zmartwychwstaniemy – zaznaczył kapłan.
– Nasza relacja z Bogiem powinna być też relacją z Duchem Świętym – kontynuował ks. Zalewski. – On został nam dany przez Chrystusa. On uświęca, ożywia, strzeże swój Kościół, rządzi nim i prowadzi. Duch Święty jest nieustannie przy nas, aby nas chronić, prowadzić, pocieszać i uświęcać. Jesteśmy wszak świątynią Ducha Świętego. Jest szczególnie obecny w sakramentach Kościoła, które są widzialnymi znakami niewidzialnej Bożej łaski. Dzięki Duchowi Świętemu możemy żyć, świadczyć o Bogu i kochać – przypomniał duchowny.
Reklama
Kapłan zauważył, że „miłość, łaska i dar jedności to jakby poszczególne wymiary życia i działania Trójcy Przenajświętszej”. – W chwili chrztu każdy z nas został zaproszony do wnętrza życia Bożych Osób. Nasze wiara, nadzieja i miłość będą się rozwijać o tyle, o ile swoją codzienność – jakakolwiek by ona nie była – zobaczymy w tych wymiarach Bożego istnienia – podkreślił ks. Zalewski.
– Bądźmy trójwymiarowi. Odnówmy w sobie przekonanie, że w dzisiejszym świecie warto mimo wszystko odkrywać i rozwijać w sobie Bożą miłość – jak Ojciec, warto być łaskawym – jak Syn i warto podążać drogą jedności – jak Duch. Tylko w taki sposób można twórczo i mądrze nieustannie dojrzewać do pełni życia na ziemi, także w perspektywie wieczności – zachęcał proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Częstochowie.
Duszpasterz zaznaczył, że nasze modlitwy, kłopoty, troski, pracę i nas samych możemy oddać Chrystusowi w szczególnym momencie Mszy św., którym jest tzw. małe podniesienie, kiedy kapłan unosi konsekrowaną Hostię i kielich i modli się: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie...”. – Gdy odpowiadamy „Amen”, włączamy nasze dokonania życiowe do dzieła zbawienia – wyjaśnił ks. Zalewski.
Nawiązując do 25. rocznicy święceń kapłańskich ks. Mariusza Frukacza, duchowny przypomniał, że „według tradycji biblijnej jubileusz jest czasem radości i dziękczynienia”, ale również okazją do refleksji i odkrycia pełnego miłości działania Boga oraz czasem „powrotów do początku drogi”.
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
– Jest nam niezmiernie miło, że na drodze twojego dziękczynienia znalazła się parafia św. Jakuba Apostoła w Częstochowie, bo tutaj wszystko się zaczęło – przyznał proboszcz. – Tu jest twój rodzinny dom, tu mieszka pobożna i świątobliwa mama, bracia, krewni, sąsiedzi, koleżanki i koledzy. To tu po raz pierwszy spotkałeś Chrystusa i przez chrzest zostałeś włączony do wspólnoty Kościoła. Tu była Pierwsza Komunia św. i sakrament bierzmowania. Tu odżywają wspomnienia z dzieciństwa. Tu się wychowałeś. Tu jest twój Nazaret – wyliczał ks. Zalewski.
Zauważył, że Bóg w swoim zbawczym planie prowadził ks. Frukacza różnymi drogami świata, powierzając „liczne funkcje i zadania na miarę posiadanych talentów”. Kapłan przypomniał, że jubilat pracował jako wikariusz w parafii św. Mikołaja w Zawierciu-Kromołowie i w częstochowskich parafiach – Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Antoniego z Padwy. Zaznaczył że studiował w Szwajcarii, a od 23 lat aż do dziś pracuje w tygodniku „Niedziela”, z przerwą na 7-letni pobyt na studiach z dziennikarstwa i nauk społecznych w Rzymie.
– Liczne funkcje nie przeszkadzają ci jednak w wygłaszaniu konferencji, kazań i rekolekcji w różnych miejscach Polski. Jesteś chętnie zapraszany przede wszystkim dlatego, że masz coś do powiedzenia – zwrócił się do jubilata ks. Zalewski.
Duchowny podkreślił, że 25-letnia posługa jubilata „przypada na szczęśliwe, ale przecież bardzo trudne lata kształtowania i poddawania próbom polskiej wolności i obecności Kościoła w tzw. demokratycznym państwie”. – Przez te lata mogłeś bez trudu przekonać się, jak bezwzględny bywa świat w swoim pogańskim patrzeniu na powołanie kapłańskie, że drogi kapłańskiego życia nie zawsze wiodą przez Górę Przemienienia, Górę Błogosławieństw czy Kanę Galilejską, ale że prowadzą także przez Ogrójec, drogę krzyżową czy Golgotę – zauważył.
Reklama
Ks. Zalewski dedykował również ks. Frukaczowi słowa, które kard. Stefan Wyszyński zanotował w „Zapiskach więziennych”: „Niech się świat śmieje, byle dzieło zbawienia było wykonane”.
Proboszcz przytoczył także słowa, które Benedykt XVI wypowiedział w Polsce 25 maja 2006 r., w 10. rocznicę święceń kapłańskich jubilata: „Wielkość Chrystusowego kapłaństwa może przerażać. Wierzcie w moc własnego kapłaństwa. Chrystus zapragnął się posłużyć waszymi ustami, rękami, waszą ofiarnością i talentem. Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego – aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Na mocy przyjętego sakramentu otrzymacie wszystko to, czym jesteście. Chrystus wziął was w szczególną opiekę. Jesteście ukryci w Jego dłoniach i w Jego Sercu. Zanurzcie się w Jego miłość i oddajcie Mu waszą”.
Składając wyrazy uznania, ks. Zalewski gratulował ks. Frukaczowi, jego mamie, rodzeństwu i rodzinie, „bo na gruncie ich wiary mogło zrodzić się, rozwinąć i trwać kapłańskie powołanie”. Duchowny prosił Boga, by posługę jubilata „uczynił jeszcze bardziej owocną”. Życzenia wyraził słowami św. Piotra Chryzologa: „Nie zaprzepaszczaj tego, co Bóg w swej potędze dał ci i przyznał. Przyoblecz szatę świętości i przepasz się pasem czystości. Osłoną twojej głowy niech będzie Chrystus. Krzyż na czole niech będzie ci obroną. Twoją pierś niech okrywają tajemnice Bożej wiedzy. Zawsze zapalaj wonne kadzidło modlitwy. Chwyć miecz Ducha. Uczyń swe serce ołtarzem”.
Reklama
– Niech kapłańska służba przynosi ci radość i daje poczucie głębokiego sensu życia, byś wciąż na nowo odkrywał głębię tego pięknego sakramentu kapłaństwa, tego wielkiego daru, jaki otrzymałeś od Boga. Życzymy zdrowia, sił do pracy i Bożego błogosławieństwa na wszystkie lata, jakie są przed tobą – zakończył ks. Zalewski.
Po Komunii św. wszyscy odśpiewali dziękczynny „Magnificat”.
W imieniu wiernych parafii św. Jakuba Apostoła wyrazy wdzięczności złożyła ks. Frukaczowi p. Krystyna. – Dziękujemy ks. kan. Mariuszowi za to, że poświęcił swoje życie dla Boga. Dziękujemy za to, że już jako młodzieniec usłyszał głos powołania i z determinacją poszedł za nim. A to wszystko odbyło się w naszej parafii. Dziękujemy za codzienną Eucharystię i za udzielanie sakramentów świętych wszystkim wiernym w trosce o ich zbawienie. Dziękujemy za wielką pracę i oddanie służbie Bożej. Doceniamy również jego wielką pracę jako redaktora „Niedzieli”. Wszechmogący Boże, błogosław księdzu Mariuszowi, a także wszystkim naszym księżom – powiedziała.
Maciej Orman/Niedziela
Parafianie złożyli również życzenia ks. Zalewskiemu z okazji 39. rocznicy święceń kapłańskich.
Ks. Mariusz Frukacz dziękował za to, że podczas jubileuszowej Eucharystii mógł użyć kielicha jego pierwszego proboszcza – ks. Tadeusza Ojrzyńskiego, tego samego, którego używał podczas prymicji w parafii.
Jubilat wyraził również wdzięczność ks. Stanisławowi Mendakiewiczowi, byłemu proboszczowi i jego opiekunowi w czasach służby ministranckiej, oraz ks. Kazimierzowi Zalewskiemu, obecnemu gospodarzowi parafii. – Parafia jest bliska mojemu sercu. Ciągle się w niej pojawiam, bo ważna jest więź między kapłanem a parafią – podkreślił ks. Frukacz.
Reklama
Jubilat wspominał także zmarłych – ks. Jana Wilka i ks. Jana Kowalskiego, który podczas prymicyjnego kazania powiedział: „Bóg dał ci wiele”. Jak przyznał, najpiękniejszym czasem był dla niego 3-tygodniowy pobyt w szwajcarskim klasztorze Géronde sióstr cysterek w Sierre, gdzie uczył się języka francuskiego. Wspominał również czas kursu języka francuskiego na uniwersytecie we Fryburgu, w Szwajcarii.
– Bóg dał wiele grzesznemu i słabemu człowiekowi. Tak Jezus powołał kapłanów. Czasem chcielibyśmy etycznie doskonałych, ale Chrystus nie dał kapłaństwa nawet czystym aniołom – zwrócił uwagę ks. Frukacz.
– Z serca wszystkim dziękuję. Bóg wie, komu chcę podziękować, bo wiara płynie z serca, z korzenia serca wyrasta i z tego serca płynie także dziękczynienie. Wszystkim za wszystko Bóg zapłać. Zawierzam nas Matce Bożej, patronowi mojego rocznika – św. Janowi Sarkandrowi i św. Jakubowi, który jest bliski mojemu sercu – podsumował jubilat.
Na zakończenie ks. Frukacz udzielił błogosławieństwa związanego z odpustem zupełnym.