Katolicki świat otrzymał ostatnio radosną wiadomość. Jeden
z werbistów, o. Marian Żelazek, który pracuje wśród trędowatych w
Indiach, został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Pracuje na
misjach od 50 lat, a od lat 20 opiekuje się trędowatymi, na różny
sposób im służąc. Czyniąc wiele dobrego, świadczy o Panu Jezusie.
Kapłan ten urodził się w 1918 r., ale wciąż jest młody duchem i bardzo
oddany swojej pracy. Wykorzystuje w swojej pracy nowoczesne osiągnięcia
techniki, m.in. komputer, z którym się nie rozstaje. Wspaniała postać,
wspaniały człowiek. Dla nas, Polaków, jego nominacja do Pokojowej
Nagrody Nobla jest wielką radością. Dla misyjnego Zgromadzenia Księży
Werbistów byłoby to docenienie tej pełnej poświęcenia pracy.
Wszyscy musimy wiedzieć, że Kościół z natury swej jest
misyjny, posłanniczy. Musimy czuć w sobie to posłannictwo, by głosić
ludziom prawdę o zbawieniu zawartą w Ewangelii. To cały duch Ewangelii
- głosić perspektywę Królestwa Bożego i promować życie w tym świetle.
Gdybyśmy bowiem chcieli w filmowym kadrze zobaczyć Osobę Jezusa,
to zauważymy, że Jego życie to nieustanny ruch. Jezus przemierza
wiele dróg, nauczając, pouczając, obrazując swoją naukę przypowieściami.
Chrystus bardzo dużo się modli, mało odpoczywa. Tak mówi Ewangelia.
Po Zesłaniu Ducha Świętego Chrystusowa idea przeniosła się na Kościół,
który znów był w ruchu, był i ciągle ma być posłanniczy. Nie wolno
nikomu z nas tego zaniedbywać. Szczególnie uświadamiają to sobie
ludzie, którzy tak jak o. Żelazek głoszenie Ewangelii Chrystusa łączą
z działalnością charytatywną. Wielu polskich misjonarzy, którzy odwiedzają
Ojczyznę, mówi, że szybko muszą wracać tam, skąd przyjechali, gdyż
są tam bardzo potrzebni. I widać, ile radości jest w tym działaniu!
Wyjazd na misje zależy od silnego wewnętrznego pragnienia człowieka.
Ważne jest, że ludzie są wrażliwi na taką potrzebę pomocy i chociaż
sami nie mają zbyt wiele, potrafią podzielić się z potrzebującymi.
Oby jak najwięcej z nas zapaliło się do pracy na misjach - a tyle
jest jeszcze do zrobienia. 2/3 ludzkości nie zna Chrystusa. Musimy
włączać się w ten wielki nurt posłanniczy Kościoła, nie koncentrować
się tylko na sobie i swoich sprawach, ale myśleć o innych.
Dzisiaj wszyscy potrzebujemy ewangelizowania, Europa
też. Każde ewangelizowanie ma trochę inną formułę. Europa jest z
pewnością inna niż np. Afryka, jest w niej dużo zatwardziałości,
cynizmu, jest ogromne przywiązanie do dóbr materialnych, do wygodnictwa.
To są poważne ludzkie grzechy, dotyczą również nas, Polaków. Trzeba
więc ewangelizować ludy Afryki, ale także Europę, Polskę, trzeba
też myśleć o naszych braciach na Wschodzie, którzy także potrzebują
ewangelizacji. Wielką sprawą jest walczyć o Królestwo Boże. "Cóż
bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a
na swej duszy szkodę poniósł?..." (Mt 16, 26).
Pomóż w rozwoju naszego portalu