Czy jest źródłem wiarygodnym?
Reklama
Marta Stone prowadzi dla amerykańskiego Stowarzyszenia Online
News badania nad wiarygodnością mediów w Internecie. Twierdzi, że
nadmierne oczekiwania finansowe stanowią zagrożenie dla wiarygodności
czasopism elektronicznych. Media, które w Internet zainwestowały
miliony, chcą mieć z tego korzyści za wszelką cenę. Zamiast służyć
prawdziwej informacji i kształceniu, oddają swoje cudowne możliwości
reklamie. Z drugiej strony dziennikarze pracujący dla pism elektronicznych
są mniej skrupulatni. Strony wymagają ludzi o znacznych kwalifikacjach
technicznych: muszą oni znać język HTML, umieć obsługiwać kamerę
cyfrową, minidysk i środki retuszowania obrazu. Dlatego profesjonalnych
dziennikarzy zastępują nieprzygotowani informatycy, którzy nie znają
reguł etycznych dziennikarstwa. Przy imperatywach finansowych i dotkliwym
braku rąk do pracy na poziomie informatycznym etyka schodzi na drugi
plan. Z kolei czytający pisma elektroniczne nie martwią się zbytnio
o wiarygodność informacji znalezionej w sieci, bo są to głównie ludzie
młodzi, dla których media "on line" są raczej rozrywką aniżeli źródłem
informacji. Wreszcie, niebezpieczeństwo dla wiarygodności mediów "
on line" stanowi to, że w Internecie każdy może założyć sobie własną
stronę i publikować informacje. Największe jednak zagrożenie dla
wiarygodności istnieje wtedy, gdy media się łączą, aby razem tworzyć
wielki zespół stron internetowych. W wyniku tego w sieci pozostaje
coraz mniej wydawców, a kiedy mniej jest źródeł, mniej jest też odmiennych
poglądów, pluralizmu, polemiki, kontroli. Jest to niebezpieczeństwo
dla pluralizmu opinii (por. http://www.journalists.org/credibility.html)
.
Jan Paweł II: "Internet nowym forum dla głoszenia Ewangelii"
"Internet z całą pewnością jest nowym forum w znaczeniu nadawanym
temu terminowi w starożytnym Rzymie, czyli przestrzenią publiczną,
gdzie omawiano politykę i interesy, gdzie spełniano obowiązki religijne,
gdzie w znacznej mierze toczyło się życie społeczne miasta i gdzie
natura ludzka ukazywała swoją lepszą i swoją gorszą stronę. Była
to tłumna i chaotyczna przestrzeń - odzwierciedlająca panującą kulturę,
lecz także tworząca kulturę własną.
To samo odnosi się do przestrzeni cybernetycznej, która
stanowi nową granicę otwierającą się u początków tego tysiąclecia.
Jak nowe granice dawnych epok, również ta granica jest pełna niebezpieczeństw
i obietnic, nie pozbawiona owego ducha przygody, który cechował wielkie
okresy przemian. Dla Kościoła nowa przestrzeń cybernetyczna wzywa
do wielkiej przygody w posługiwaniu się jej potencjałem do głoszenia
orędzia ewangelicznego. Wyzwanie to dotyczy istoty tego, co u początków
tysiąclecia oznacza spełnianie nakazu Chrystusa ´Duc in altum!´ (
Łk 5, 4).
(...) Internet może zapewnić wspaniałe możliwości ewangelizacji,
jeżeli będzie używany kompetentnie przy jasnej świadomości jego mocy
i jego ograniczeń. Przede wszystkim, dostarczając informacji i rozbudzając
zainteresowania, umożliwia on pierwsze spotkanie z orędziem chrześcijańskim,
zwłaszcza młodym, którzy zawsze kierują się ku przestrzeni cybernetycznej
jako oknu na świat.
Istnieją już w sieci niezliczone źródła informacji, dokumentacji
i nauczania o Kościele, jego historii i jego tradycji, jego doktrynie,
jego zaangażowaniu na każdym polu we wszystkich częściach świata.
Jest więc rzeczą jasną, że chociaż Internet nie może zastąpić głębokiego
przeżycia Boga, które jedynie może dać liturgiczne i sakramentalne
życie Kościoła, może on z pewnością dać uzupełnienie i nieocenioną
pomoc, czy to w przygotowaniu się do spotkania z Chrystusem we wspólnocie,
czy też w podtrzymaniu nowych wierzących na rozpoczętej drodze wiary.
(...) W posługiwaniu się Internetem w dziele ewangelizacji
pojawiają się jednak pewne nieuniknione, nawet zrozumiałe kwestie.
Istotna mianowicie cecha Internetu polega na dostarczaniu prawie
nieskończonego napływu informacji, z których wiele trwa tylko przez
chwilę. W kulturze, która karmi się jedynie rzeczami przelotnymi,
można łatwo narazić się na takie niebezpieczeństwo, że bardziej będą
się liczyć fakty aniżeli wartości. Internet zawiera mnóstwo pojęć,
lecz nie uczy wartości, a kiedy te ostatnie zostają zaciemnione,
samo nasze człowieczeństwo ulega umniejszeniu i człowiek łatwo traci
sprzed oczu swoją transcendentną godność. Obok jego ogromnego potencjału
dobra wszystkim znane są niektóre degradujące i szkodliwe formy wykorzystywania
Internetu...".
(Z Orędzia na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu
- 12 maja 2002 r.,http:// www.vatican.va).
Internet to potęga
W 2000 r. było w świecie 414 milionów internautów (135 mln
w USA, 96 mln w Europie). W 2005 r. będzie ich ponad miliard (214
mln w USA, 246 mln w Europie).
Unia Europejska chce, aby w 2005 r. dostęp do sieci miało
43% jej ludności. W tym samym czasie z siecią będzie połączonych
65% Amerykanów.
Z mediów "on line" korzysta 171,25 mln użytkowników,
z czego 40,9% w Europie.
Liczba czasopism "on line" wzrosła z 20 tytułów w 1994
r. do 4925 tytułów w roku 1998.
W sieci WEB na świecie pracuje 650 telewizji (http:
//www.letemps.ch).
Pomóż w rozwoju naszego portalu