Z radością i entuzjazmem śpiewa młodzież tę pieśń, przeżywając
prawdę, że te słowa mówi sam Pan Jezus. Ale dziś mówi On do nas także,
że mamy być solą ziemi. Nasz Boski Nauczyciel, głosząc Ewangelię,
korzysta z tego samego zasobu ludzkiej mowy, jakiej używali wtedy
Jemu współcześni. Także i dziś słyszymy takie bardzo zwyczajne słowa:
sól ziemi, światło, miasto na górze. Ale stawiamy sobie pytanie,
co one znaczą dla nas dziś, po 20 wiekach...
Na pewno to nie jest zachęta, żeby błyszczeć, żeby czynić
cokolwiek dla popisu. To jest Jego zachęta i powołanie nas do apostolstwa,
które jest najskuteczniejsze, gdy objawia się jako świadectwo życia.
Zarazem w tych prostych porównaniach Pan Jezus daje nam komentarz
do ośmiu błogosławieństw. Słowa "wy jesteście" wyrażają tę radosną
prawdę, że Pan Jezus mówi bezpośrednio do swoich uczniów. On nie
mówi: "wy macie być!", lecz - "jesteście!". To samo odnosi się i
do nas, dzisiejszych chrześcijan. Ale czy my dziś mamy tę moc promieniowania,
jaką mieli Jego uczniowie, chociaż byli zwyczajnymi ludźmi? Dziś
raczej jest modne oglądanie się na polityków, ludzi biznesu, dziennikarzy.
Trzeba najpierw Ewangelię rozważać, słyszeć w niej samego Pana Jezusa,
doświadczać Jego miłości i mocy.
Te słowa "wy jesteście" mówił Pan Jezus przede wszystkim
do swoich uczniów. Wybrał ich spośród tysięcy słuchaczy i to Jego
zaproszenie to było nie tylko wezwanie do uczestnictwa we wspólnocie
z Nim, ale i do naśladowania. Przecież mówił: Uczcie się ode Mnie!
Oni mają wiedzieć, mają rozumieć, co to znaczy "iść za Nim". Bo my
oddajemy cześć Bogu wtedy, gdy Jego słowo przyjmujemy na serio, gdy
wierzymy w niezachwianą prawdziwość Jego słowa, gdy pragniemy żyć
Ewangelią na co dzień. To, co my, chrześcijanie, czynimy dziś, decyduje
o tym, jaki świat będzie jutro. I tu nie chodzi o jakąś spektakularną
wielkość naszych czynów, lecz żeby one ukazywały drugiemu człowiekowi
bliskość Boga. Wtedy przez nas On objawia siebie.
W imieniu Boga przemawia dziś do nas prorok Izajasz.
On jakby przekreśla praktykowane przez Izraelitów posty i celebrowane
uroczystości. Św. Paweł w swoim nauczaniu idzie dalej. Mówiąc o tajemnicy
Krzyża, który był największym poniżeniem człowieka, ukazuje prawdę,
że moc Ewangelii nie pochodzi od ludzi, lecz od Boga. Tak jest i
w dzisiejszym Kościele. Zwyczajni ludzie chcą nie tylko słyszeć piękne
słowa, oni chcą widzieć czyny. Pan Jezus nie mówi do nas: To wy powinniście
być światłem Mym. On mówi: Wy jesteście! On nie ustala warunków,
jak mogą stać się tym światłem i tą solą. On ich zapewnia: Jesteście!
Jeżeli wtedy ich serca dotknęła niepewność pytania, czy to jest możliwe,
zrozumieli także, że to jest Boży dar, że to światło nie pochodzi
od nich samych, ale ma przenikać i przemieniać całe ich życie. To
samo, choć inaczej jest wyrażone u św. Jana: "Jak Ojciec Mnie posłał,
tak i Ja was posyłam!" (J 20, 21). Nie możemy myśleć, że to były
charyzmaty tylko im ofiarowane, jako apostołom przez Niego posłanym.
Tak jak oni, tak i my nie możemy tego światła chować pod korcem,
ono ma swoim cichym blaskiem prześwietlać całe nasze zwykłe, codzienne
życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu