W Polsce zapachniało secesją. Nie inaczej jest w Europie. We wnętrzach galerii i salonów sztuki oraz w prywatnych domach od wielu lat ważne miejsce zajmują witraże. W Jarosławiu, Krakowie i Warszawie, na przykład, w wielu prywatnych kamienicach okna korytarzowe zastąpiono kompozycjami witrażowymi.
Witraż wnosi powiew wielobarwnego świata
Kolory dodają naszemu życiu blasku, wzmacniają naszą wrażliwość
i tę wrażliwość manifestują w stylu konfekcji, kompozycji mieszkań
i salonów gościnnych. Mehoffer i Wyspiański znaleźli godne miejsce
przede wszystkim w katedrach i innych obiektach sakralnych. Kolorowe,
szklane realizacje możemy sobie dzisiaj zamówić u wytrawnych rzemieślników.
Jest ich najwięcej w Krakowie. Ale pracownie witrażu funkcjonują
z powodzeniem także w Warszawie, Poznaniu i innych miastach.
Jednym z nielicznych warsztatów szklarskich na Podkarpaciu
jest Pracownia "Glass Color" Ryszarda Siudaka.
Ryszard Siudak to prawdziwy wirtuoz światła. Zaczynał
jako amator. Utraciwszy pracę w jednym z przemyskich biur projektowania
budownictwa wielorodzinnego postanowił zacząć działalność na własny
rachunek. Zdecydował, że będzie to witraż. Wszak to duch i materia
w jednym.
"Witraż żyje światłem i dzięki światłu wprowadza różnorodność
nastroju. Tę przecudną sztukę ożywia przede wszystkim światło naturalne
- mówi Ryszard Siudak. Tęcza jest odwzorowaniem uśmiechu Pana Boga,
to samo można powiedzieć o niepowtarzalnej metafizyce utajonej w
strukturze witrażu" - dodaje.
Nie tylko lampiony
W pracowni jarosławskiego rzemieślnika można podziwiać dużych
rozmiarów realizacje przeznaczone dla klientów zagranicznych m.in.
w Odessie. Witraże okienne oraz typowo użytkowe kompozycje wykonane
przez pana Ryszarda zdobią wnętrza domów prywatnych w Niemczech,
Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii i innych krajach europejskich.
Część zamówień wykonano na zlecenie odbiorców zza Oceanu.
Przeszklenia, lustra, lampy, lampiony, przewieszki, pamiątki
z dziedziny tzw. galanterii witrażowej - to wszystko stanowi asortyment
tej sztuki, która zyskuje na nowo i zachwyt, i atencję, i fascynację.
Przyjemnie jest czytać Dostojewskiego, Miłosza lub Herberta w blasku
lampy "utkanej" z misternie wykrojonych detali ze szkła opalizującego,
transparentnego czy antycznego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Początki były trudne
Ryszard Siudak zabrał się do wielkiego studiowania literatury
przedmiotu. Poznawał technologie i właściwości materiałowe szkła.
Surowiec początkowo sprowadzał z zagranicy - na specjalne zamówienia.
Teraz materiały surowcowe i narzędzia są na ogół dostępne w kraju.
Nie bez znaczenia jest również fakt pozyskania lokalu na pracownię.
Przychylności władz miasta zawdzięcza przyznanie lokalu w jednej
z okazałych kamienic mieszczańskich w samym środku miasta.
Pracownie rzemieślnicze winny być lokalizowane w centrach
zabytkowych miast. Ryszardowi Siudakowi się powiodło. Obszerna izba
została zagospodarowana stosownie do potrzeb. Są tu regały na narzędzia
i półki na płyty szklane, które mistrz zamienia na poezję w formie
i treści. Są długie stoły z mnóstwem projektów i starannie wyciętych
miniaturowych segmentów, z których po połączeniu ołowiem lub miedzią
wyrastają kompozycje.
Oaza ciszy i spokoju
Ryszard Siudak pracuje razem z żoną Czesławą. W takim zespole
rodzą się nowe pomysły oraz koncepcje. Klient przedkłada własne życzenia,
państwo Siudakowie starają się uczynić im zadość. Trzeba wyłowić
i odczytać przeznaczenie samego dzieła, a następnie wykonać projekt
i dobrać szkło o odpowiednich parametrach technicznych i optycznych.
Ryszard Siudak może się poszczycić wieloma udanymi realizacjami.
Pracował nad witrażami dla koneserów niemieckich, a w powiecie jarosławskim
można m.in. podziwiać jego witraże okienne zdobiące kościoły w Manasterzu
i Morawsku.
Religijne akcenty są bardzo często obecne w twórczości
Ryszarda Siudaka. Jarosławski artysta najczęściej wykonuje wizerunki
Matki Najświętszej.