Większość polskich kobiet, gdy już osiągnie dojrzały wiek,
podejmuje pracę, zakłada rodzinę. Zmienia wówczas typ czytanych gazet,
odkłada młodzieżowe, a wybiera te dla "dojrzałych" kobiet. Myślę,
że warto przypatrzeć się temu, co oferuje większość czasopism kobiecych.
Ilość oglądanych na półce sklepowej gazet dla pań może
przyprawić o zawrót głowy. Różnią się tytułem, ceną, objętością.
Łączą je kolorowe zdjęcia, mnóstwo reklam i ten sam typ światopoglądu,
który próbują narzucić czytelniczkom. Polska kobieta już nie musi
myśleć! Wystarczy, że przeczyta gotowe tezy, zapamięta choć część
argumentów. I już ma gotowy światopogląd nowoczesnej Europejki. Przyjrzyjmy
się jego niektórym elementom:
Po pierwsze - kobieta musi mieć partnera. Jeżeli nawet
ma męża, to absolutnie nie powinna używać tak przestarzałego słownictwa
charakterystycznego dla godnych pożałowania kur domowych. Nowoczesna
kobieta ma partnera! Jest z nim tak długo, dopóki nie znajdzie kogoś
młodszego (atrakcyjniejszego, bogatszego, lepiej wykształconego).
Jeżeli ma taki kaprys, może zorganizować ślub, ale nie po to, by
założyć rodzinę. To może być doskonała okazja do pobawienia się.
Tylko taką motywację podaje na przykład Maciek, który mieszka od
1,5 roku z Anną: "Od pierwszego dnia wszystkie pieniądze, które przynoszę,
dzielę z Anią. Ona robi to samo, więc jeśli chcielibyśmy się pobrać,
to bardziej dlatego, że będzie fajna impreza" (Przyjaciółka nr 43/44/2001,
s. 31).
W tym układzie partnerskim podstawową więzią jest seks.
Oczywiście, trzeba się doskonalić, by olśnić partnera, stąd liczne
porady, w których zdecydowanie przoduje Cosmopolitan. Ma to być seks
bez następstw, dlatego nowoczesna pani poznaje różne środki antykoncepcyjne.
Na dziecko może pozwolić sobie dopiero w późniejszym wieku, ale wtedy
zwykle będzie za późno, bo natury nie da się oszukać. Znamy przykład
62-letniej Francuzki, która urodziła dziecko dzięki sztucznemu zapłodnieniu
i od razu zdobyła sławę jako najstarsza pierworódka.
Drugim po partnerze uzasadnieniem sensu życia nowoczesnej
kobiety jest kult jej ciała. Ten nowy bożek musi być zawsze szczupły
i jędrny. Jeżeli nie odpowiada ideałowi prezentowanemu na prawie
każdej stronie czasopisma, to trzeba wprowadzić konieczne poprawki.
Stąd liczne artykuły o kosmetykach, zabiegach w salonach piękności
i na stole operacyjnym. Niestety, na razie jeszcze (!) nie można
przed wszystkimi pokazywać uzyskanych efektów i ciało musi być okryte.
Oczywiście, nie mogą to być tradycyjne fatałaszki. To ma być oręż
w zdobyciu nowego partnera, lepszej posady, przy okazji wywołujący
zazdrość u ukochanej przyjaciółki. I czytelniczka może wybrać coś
dla siebie spośród różnych strojów prezentowanych przez wiecznie
młode, nieskazitelnie piękne, wychudzone modelki. Mogę więc przeczytać,
że za całą swoją pensję nauczycielską udałoby mi się zakupić jedynie
torebkę i buty. No, ale nowoczesna kobieta nie może być nauczycielką
- to takie staromodne i w dodatku mało płacą. Czymś najbardziej odpowiednim
jest posiadanie własnej firmy, sklepu (koniecznie z rzeczami ekskluzywnymi),
hotelu itp. O takich drobiazgach, jak szybkie auto i telefon komórkowy
nie wolno zapomnieć. Dobrze byłoby mieć psa, ale nie jakiegokolwiek,
bo - jak ostrzega Claudia (nr 11 z listopada 2001 r., s. 64) - po
rasie czworonoga można się dowiedzieć bardzo wiele o jego właścicielu.
Podobnie planując zakup kwiatów do mieszkania, musisz je dobierać
do swego charakteru: "Jeśli fascynuje cię kultura Dalekiego Wschodu,
starasz się osiągnąć duchową równowagę - ucieszy cię widok roślin (
np. kalatea), które wniosą do twego domu niezwykłą atmosferę" (Przyjaciółka
nr 43/44/2001).
Żadnej przypadkowości! Wizerunek nowoczesnej kobiety
musi być starannie dopracowany! Nie może jej zabraknąć znajomości
słownictwa z astrologii. Jeżeli jeszcze ma zaległości w tej dziedzinie,
wystarczy , że spojrzy w słowniczek drukowany w Claudii. Czytelniczka
prasy kobiecej jest też doskonale zorientowana w przyszłości - przynajmniej
2-3 strony poświęcone są horoskopom. Gdyby to jej nie wystarczyło,
może zerknąć na specjalną stronę internetową, oferującą codzienny
horoskop dla pań, lub udać się do wróżki za jedyne 100 złotych...
W tym momencie przerywam. Nie chodzi o dokładne zaprezentowanie
każdego czasopisma dla kobiet. Chciałam jedynie pokazać, ostrzec,
zaprotestować przeciwko temu, co ten typ prasy reprezentuje (uogólniam,
ale nie wykluczam wyjątków). Już dziś lękam się o przyszłość Polski,
bo jakoś mało mówi się o efektach zorganizowanej kampanii (mam tu
na myśli nie tylko czasopisma dla pań!) przeciwko wartościom, zasadom
i normom obyczajowym, z którymi jeszcze liczy się nasze społeczeństwo.
Co stanie się, gdy zacznie przejmować władzę w kraju pokolenie wychowane
przez chwilowych partnerów, sterowane przez gwiazdy; to, które chce
tylko brać, korzystać, bo nikt nie nauczył go dawać?
W wyizolowanym świecie z czasopism dla nowoczesnej "mamuśki"
nie ma miejsca na normalnie przeżywane młodość i starość. Zupełnie
zostały pominięte Agatka, Ania - dziewczyny, które jeżdżą na wózkach
inwalidzkich. Nie ma ani jednego słowa na temat tradycyjnej rodziny,
godności macierzyństwa i ojcostwa. Atakowany jest styl życia zdecydowanej
większości Polek. W zamian promuje się chorą rzeczywistość, zachęca
do budowania liberalistycznego świata, w którym nie będzie miejsca
dla Boga... ani dla moich uczniów (z małymi wyjątkami odbiegają od
modelu nowoczesnego Europejczyka).
Na zakończenie jedno zdanie: Te gazety istnieją, bo ktoś
je kupuje i czyta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu