Jak co roku w Adwencie, na Jasnej Górze odbyło się modlitewne
spotkanie kleryków paulińskich, ich rodziców oraz wychowawców seminaryjnych.
Przebywali w sanktuarium 15 i 16 grudnia 2001 r. Rodzice alumnów
pragnęli wyrazić Bogu wdzięczność, gdyż dla każdego z nich syn-zakonnik
to ogromna łaska wyjednana przez Maryję, pokorną Służebnicę Pańską.
Łaska ta zaowocowała dzięki doświadczaniu miłości Bożej, której zwiastunami
są rodzice, pierwsi nauczyciele wiary. Za dar powołania wszyscy składali
Bogu dziękczynienie podczas Mszy św. w sobotni wieczór, której przewodniczył
o. Józef Kościelny, socjusz prefekta kleryków. W wygłoszonej homilii
nawiązał do prorockiej misji podejmowanej z gorliwością Eliasza.
Bezpośrednio po Mszy św. Kaplica Cudownego Obrazu rozbrzmiewała
akatystem ku czci Bogarodzicy. Śpiewy kleryckie, przygotowane przez
o. Sebastiana Mateckiego, prefekta kleryków, inspirowały wszystkich
zebranych do modlitewnych uniesień. Jakże można było nie obudzić
w sobie miłości do Boga, wsłuchując się chociażby w taką oto strofę:
Ty, o Najświętsza Dziewico, jawisz się nam w ciemnościach jak światłodajna
pochodnia. Niematerialne zapalając światło, wiedziesz wszystkich
do poznania Boga, swoim blaskiem rozjaśniając umysły - naszym uczczona
wołaniem: Raduj się, Maryjo, Jasnej Góry Pani!
Wieczorem wszyscy uczestnicy seminaryjnej pielgrzymki
stanęli przy Cudownej Ikonie do Apelu Jasnogórskiego, by wypowiedzieć:
jestem, pamiętam, czuwam. Prowadzący rozważania apelowe o. Jan Mazur
- rektor seminarium modlił się słowami: "Najświętsza Dziewico, uproś
nam proroków, którzy głosiliby słowo Pańskie z gorliwością, by płonęło
jak pochodnia, rozjaśniając mroki współczesnego świata! Pokorna Służebnico
Pańska, tak ukształtuj serca naszych paulińskich kleryków, by jak
ogień płonęły gorliwością o pokój w sercach innych ludzi. Uproś dla
nich mądrość serca! Niech ją posiądą w tym świętym czasie zmagań
seminaryjnych: podczas studiów teologicznych, na modlitwie i w codziennym
budowaniu braterskiej wspólnoty wiary i miłości. Niechaj zrozumieją,
że Bożą Mądrość trzeba rzetelnie poznać, aby następnie bez zazdrości
przekazywać ją innym..., bo jest dla ludzi skarbem nieprzebranym;
a ci, którzy go zdobyli, zjednali sobie przyjaźń Bożą (por. Mdr 7,
13-14).
Maryjo, Stolico Mądrości, nam, wychowawcom, profesorom
seminarium, wyjednaj dar cierpliwości i wytrwałości, byśmy nie ustali
w tym dziele przekonywania młodych ludzi o niewyczerpanym bogactwie
Mądrości Bożej. Prawda o Bogu niech stanie się dla nich pragnieniem
serca, niech dzięki niej zjednają sobie przyjaźń Bożą, podtrzymani
darami, co biorą początek z karności, także karności klasztornej,
seminaryjnej (Mdr 7, 14)".
W niedzielne przedpołudnie 16 grudnia wszyscy zebrali
się przy Jasnogórskim Ołtarzu Ojczyzny. Rodzice kleryków i wychowawcy
seminaryjni modlili się za przyszłych kapłanów, by nie poddawali
się różnym zwątpieniom, lecz je przełamywali prawdą, a nade wszystko
miłością. Główny celebrans - o. Jan Mazur stwierdził, że seminarium
to czas budowania miłości Bożej w sercach alumnów; czas scalania
jej zrębów, a także czas dojrzewania do miłości, która prowadzi do
przełamania wszelkiego zwątpienia. Ojciec Rektor wezwał do modlitwy
pełnej pokory i bojaźni Pańskiej, aby miłość, którą żyje zakonnik,
pielęgnując w sercu rady ewangeliczne, była nieustannym świadectwem
miłości samego Boga.
Po Mszy św. rodzice zostali zaproszeni na inscenizację
fragmentów Promethidiona w wykonaniu grupy kleryków. Głębokie teksty
C. K. Norwida doskonale współbrzmiały z modlitewnym nastrojem spotkania
i wywarły na uczestnikach niezwykłe wrażenie. Na zakończenie przybył
sam przełożony generalny Zakonu Paulinów - o. Stanisław Turek, który
w ciepłych słowach ukazał szczególny sens powołania paulińskigo z
racji roli i miejsca Jasnej Góry w Kościele powszechnym.
Wspólnie spędzony czas modlitwy i serdecznych rozmów
z pewnością przyniósł wiele radości duchowej rodzicom, alumnom i
wychowawcom. Wszyscy rozjechali się do swoich domów z nadzieją i
wdzięczną modlitwą, aby nadal wysławiać Bożą dobroć i błogosławione
orędownictwo Maryi - Jasnogórskiej Pani. A może posłużą się strofą
poezji Lechonia, który wołał:
Cała w złocie i brylantach, modli się za nami.
(...) O Ty, której obraz, w każdej polskiej chacie
I w kościele i w sklepiku i pysznej komnacie.
W ręku tego, co umiera, nad kołyską dzieci.
I przed którą dniem i nocą wciąż się światło świeci.
Która perły masz od królów, złoto od rycerzy,
W którą wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy,
Która widzisz z nas każdego cudnymi oczami,
Matko Boska Częstochowska, zmiłuj się nad nami!
Pomóż w rozwoju naszego portalu