Blisko już, Ojcze Święty, do tej pięknej nocy,
gdy niebo się otwarło nad ludzką biedotą.
Z nieba patrzą na ziemię mędrcy i prorocy,
a gdzieś tam szli Królowie, mirrę niosąc i złoto.
Dlatego list znów piszę z świątecznym weselem
i życzę ze wszystkimi zdrowia Papieżowi.
Byś nadal na całym świecie pokrzepiał nadzieję
i dusze zbłąkane siecią Rybaka łowił.
W Kalwarii Zebrzydowskiej Ojcowie Bernardyni
od wieków ustawiają szopkę w Bazylice.
Święty Franciszek pierwszy w Umbrii tak uczynił.
Do żłóbka przywiódł owce, wołu i oślicę.
Tam jak w Ewangelii spoczywał Pan Jezus,
a święty mu śpiewał "Pochwałę stworzenia",
bo czy ktoś w to wierzy albo i nie wierzy,
przyjaźń natury z nami jest jak z niebem ziemia.
Piękno nad pięknościami. Piękno jest w prostocie
i zwykłej niewinności, co w dzieciach się skrywa,
nie pochodzi od władzy, nie kocha się w złocie.
Każda noc betlejemska jest zawsze troskliwa.
"Oj, Maluśki, Maluśki, kieby rękawicka"
to Twoja, Ojcze Święty, najmilsza kolęda.
Nad Rzymem i Krakowem gwiazda przewodniczka
wędruje do Betlejem po tatrzańskich zrębach.
Idzie noc cicho, w kierpcach, gdzieś po białej hali.
Idzie, gwiazdą świecąc, aż się niebo pali.
A może tak, milcząc, idą - co mi świta w głowie -
ze Wschodu, przez Podhale i górskie przełęcze,
Giewontowi rycerze jakby Trzej Królowie.
Potem Matki Gromnicznej przyjdzie białe święto,
które w mych wspomnieniach zawsze jest tą chwilą,
gdy widzę, jak stoisz przed Świętą Panienką
w dżungli filipińskiej w mieście Iloilo.
Koronujesz Gromniczną, która przed tajfunem
strzeże ubogą ludność. Oni też gromnice
stawiają, gdy oceanem nawałnica sunie
i wzywają pomocy Najświętszą Dziewicę.
Na tym list swój kończę i myślą wybiegam
za Tatry i za Alpy, w Twoje, Ojcze, strony.
Krzyż na piersiach kreślę i pierścień całuję.
Niech będzie Jezus Chrystus zawsze pochwalony.
Pomóż w rozwoju naszego portalu