Kiedy przed ponad rokiem "Niedziela Sosnowiecka" gościła w parafii pw. bł. Michała Kozala w Preczowie, proboszcz tej wspólnoty, ks. Jan Dyliński, opowiadał o planach, projektach, które wraz z niewielką, bo licząca zaledwie 760 wiernych, rodziną parafialną będzie starał się realizować w przyszłości. Dziś już wiadomo, że owe zamierzenia z Bożą pomocą, przy dużej życzliwości i szczodrości ludzi, stały się rzeczywistością.
Dziejowe wydarzenie w preczowskiej parafii
Obok prac materialnych przy upiększaniu otoczenia kościoła,
które obecnie robi imponujące wrażenie, duży wysiłek skierowano na
ubogacenie wnętrza świątyni. "Szczególny nacisk położyliśmy na fakt
wyeksponowania w centrum kościoła postaci Patrona naszej parafii
- bł. Michała Kozala, którego parafianie bardzo sobie cenią, są dumni,
że to właśnie ta niezwykła postać patronuje preczowskiej wspólnocie
oraz przekonani, że bp Kozal czuwa nad nimi we wszystkich życiowych
momentach" - zaznacza Ksiądz Proboszcz. Przed rokiem w lewej części
prezbiterium umieszczono okazały krzyż z drzewa lipowego z figurą
Chrystusa, a pod nim złożono prochy ofiar Dachau. Prawa strona prezbiterium
nawiązuje do patrona parafii - widzimy obraz Michała Kozala, a obok
napis: "Dla Kościoła i dla Ojczyzny" oraz trójkąt z numerem obozowym
Męczennika. W piątek 14 czerwca, w uroczystość odpustową do świątyni
wprowadzono uroczyście jeszcze jeden znak obecności bł. Michała Kozala.
Relikwie, które dzięki pomocy Biskupa Ordynariusza udało się sprowadzić
w stosunkowo szybkim czasie z Muzeum Pamięci bp. Kozala z Włocławka,
zostały umieszczone w specjalnej kryształowej szkatule i złożone
na ścianie poświęconej Błogosławionemu Męczennikowi.
We Mszy św. dziękczynnej za dar męża Bożego, jakim był
bł. Michał Kozal, sprawowanej przez ordynariusza sosnowieckiego,
bp. Adama Śmigielskiego SDB, uczestniczyło liczne grono kapłanów
na czele z dziekanem, ks. kan. Mieczysławem Miarką, przedstawiciele
władz gminnych. Nie zawiedli parafianie, którzy zgromadzili się wokół
Stołu Pańskiego. Obecni byli również strażacy ze swoimi pocztami
sztandarowymi oraz panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Uroczystość ubogacał
śpiew scholi dziecięcej. Przybyli też ministranci i lektorzy, a blisko
ołtarza miejsca zajęły dzieci pierwszokomunijne.
Ordynariusz sosnowiecki podkreślił ogromne zaangażowanie
proboszcza preczowskiej parafii, ks. Jana, aby relikwie stały się
własnością wspólnoty i już na zawsze przypominały tym i następnym
pokoleniom męczeńską śmierć Błogosławionego włocławskiego Biskupa. "
Ksiądz Proboszcz bardzo mocno zaangażował się w tę niezwykłą, historyczną
sprawę. Wcześniej pięknie przygotował kościół, w którym nie tylko
relikwie Błogosławionego, ale również popiół męczenników z czasów
wojny wskazują na straszną rzeczywistość wojenną, której ofiarami
padali zwłaszcza ci, którzy byli blisko Boga, którzy nie bali się
głosić prawdy" - mówił Ksiądz Biskup.
Życie oparte na prawdzie
Kaznodzieja ukazał życie szlachetnej postaci, przeogromne cierpienia,
które były nieodłącznym elementem jego codzienności. "Miał wszelkie
dary ku temu, aby pięknie realizować się w kapłaństwie, które zrodziło
się w rodzinie - biednej, ale pobożnej. Tam od dziecka oddychał Bożą
atmosferą" - mówił bp Śmigielski. Po skończeniu Szkoły Podstawowej
i Gimnazjum w ziemi wielkopolskiej wstąpił do Wyższego Seminarium
Duchownego w Poznaniu. W roku 1918 wyświęcony został na kapłana.
Pełen ideałów, zatopiony w modlitwie, z prawdą na ustach kroczył
przez całe swoje życie. W 1927 r. został powołany na rektora WSD
w Gnieźnie. Stanowisko eksponowane i odpowiedzialne. Kard. Hlond,
powierzając mu tę funkcję, był przekonany, że uczelnię oddaje w ręce
święte, w ręce dobre. Wybucha wojna. Niemcy mordują setki tysięcy
ludzi, a kapłanów mają pod szczególnym nadzorem. Wielu ucieka, a
Michał Kozal pozostaje w gnieźnieńskim seminarium. Zostaje aresztowany,
przewożony z więzienia do więzienia. W 1941 r. trafia do obozu koncentracyjnego
w Dachau. Jest to ostatni etap jego ziemskiej wędrówki. Na początku
roku 1943 zapada na tyfus. 26 stycznia 1943 r. zostaje zabity zastrzykiem
fenolu. Ze spokojem przyjmuje śmierć, nie krzyczy, nie złorzeczy,
nie odgraża się. Ostatnie słowa, które wypowiada, to słowa pełne
spokoju i miłości: "Nie martwcie się o mnie. Przede mną jaśnieje
jutrzenka". "Miłosierny dla ubogich, człowiek wielkiego serca, u
podstaw swojego życia postawił prawo Boże, niezwykły wychowawca,
orędownik głębokiego życia duchowego - to jego największe winy, które
stały się przyczyną śmierci. 14 kwietnia 1987 r. Ojciec Święty beatyfikuje
bp. Kozala" - mówił w czasie homilii Biskup Ordynariusz. "Odszedł
człowiek, który za życia świętym był nazwany, ale wśród nas wciąż
żyje jego miłość, wiara, bezgraniczne oddanie się woli Bożej. Jest
dla nas wzorem i przykładem. Wierzymy, że te relikwie w naszym kościele
nie są dziełem przypadku, ale są dla nas ogromnym wyróżnieniem, darem
i jednocześnie zobowiązaniem" - mówił przedstawiciel preczowskiej
wspólnoty na zakończenie Mszy św.
Ksiądz Biskup wszystkim uczestnikom Świętej Liturgii
pozostawił słowa, które skłoniły do refleksji i zadumy: "Wpatrując
się w postać bł. Michała Kozala, który przyszedł do Was w swoich
relikwiach, zastanówcie się, czy tak jak Wasz Patron budujecie Wasze
życie na prawdzie?".
Pomóż w rozwoju naszego portalu