Dwie godziny po zachodzie Słońca, dokładnie nad południowym
horyzontem, obserwujemy czerwoną planetę Mars. W tej części nieba
znajduje się ciekawa konstelacja Koziorożca - najmniejszy gwiazdozbiór
zodiakalny, o którym napisałem tydzień temu. Przez najbliższe trzy
tygodnie Mars wędrować będzie powoli przez cały ten gwiazdozbiór.
Teraz Czerwoną Planetę widzimy z prawej strony Koziorożca. Z każdym
następnym dniem przesuwać się będzie coraz dalej w stronę jego lewej
części. Koziorożec zawiera słabo świecące gwiazdy najwyżej trzeciej
wielkości i widoczny jest bardzo nisko nad horyzontem. Najjaśniejszą
gwiazdą Koziorożca jest Deneb Algedi, czyli ogon kozła. To w jej
pobliżu znaleziono kiedyś planetę Neptun, co potwierdziło mitologiczny
związek Koziorożca, Neptuna i morza. Jak za tamtych czasów, Neptun
znajduje się teraz właśnie w gwiazdozbiorze Koziorożca, ale, niestety,
nie dostrzeżemy go gołym okiem. Potrzebna jest luneta, co najmniej
5-centymetrowa. Bardzo łatwo zaś go dziś zlokalizować, bowiem w niedzielę
gołym okiem widać tuż pod nim jasnego Marsa. Codziennie jednak Mars
szybko będzie się od niego oddalał, zaś Neptun pozostanie w Koziorożcu
już na wiele lat.
Wolniutko przesuwać się w nim będzie w stronę jego lewej
części, gdzie dotrze dopiero w 2010 r.!
Wyjaśnienie tej zagadki leży, oczywiście, w ogromnej
różnicy odległości pomiędzy tymi dwoma planetami. Neptun jest najdalszym
gazowym gigantem Układu Słonecznego, wewnątrz którego zmieściłoby
się aż 58 kul ziemskich. Kryje się za zasłoną grubej warstwy niebieskich
chmur, których kolor świadczy o obecności metanu w atmosferze. Obserwator
Neptuna zauważy, że ta planeta stale się zmienia. Coraz to pojawiają
się i znikają olbrzymie ciemne plamy burz i skupiska jasnych chmur.
Neptun został odkryty w 1846 r., choć tak naprawdę już rok wcześniej
James Challis z Cambridge zarejestrował jego położenie, nie zdając
sobie nawet sprawy z odkrycia nowej planety! Współpracował on z uczelnianym
matematykiem Adamsem, bowiem to właśnie matematyczne obliczenia podpowiedziały
istnienie tej nieodkrytej do tej pory planety. Przez wiele lat astronomów
zaskakiwał zagadkowy ruch Urana, który zbaczał nieco ze swojej drogi.
Na podstawie znanego prawa grawitacji Newtona można było przecież
obliczać jego dokładne położenie, jednak nigdy nie zgadzało się ono
z obserwacjami. Słusznie więc przypuszczano, że wpływ na Urana mogła
mieć tylko jakaś nieznana dalsza planeta. Wreszcie, 23 września 1846
r. Johann Galle z obserwatorium w Berlinie jako pierwszy odnalazł
poszukiwaną planetę. Neptun pozostawał tajemnicą aż do 1989 r., kiedy
to dotarła do niego sonda Voyager 2. To wówczas odkryto na tej planecie
burzliwą pogodę oraz szalejące straszliwe wiatry. Można powiedzieć,
że są to najsilniejsze wiatry znane człowiekowi. Na równiku ich prędkość
przekracza 2000 km/godz.! Ujawniono wówczas także wokół Neptuna słabo
widoczne pierścienie, składające się z ciemnego pyłu.
W miarę dokładniejszego poznawania Neptuna okazuje się,
że nie jest to świat przyjazny człowiekowi. Zresztą Neptun znajduje
się tak daleko od Słońca, że nawet ono niewiele różni się na niebie
od pozostałych gwiazd. Jest tylko trochę większą od pozostałych gwiazd
kropką. "Odkrycie" zaś naszej Ziemi byłoby nie lada problemem, bowiem
dostrzec ją stamtąd znacznie trudniej niż Neptuna z Ziemi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu