Reklama

"Bajki" w "Tygodniku Powszechnym"

Niedziela Ogólnopolska 44/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od kilku lat nie czytam Tygodnika Powszechnego z tych samych względów, co większość rodaków mających żal do Redakcji za urabianie negatywnej opinii o narodzie polskim. Wczoraj podano mi jednak ostatni numer Tygodnika, by mnie zdenerwować artykułem redaktora naczelnego - ks. Adama Bonieckiego.
Rzecz dotyka ponownie, zdawałoby się przebrzmiałego już problemu, tzw. rozminowania Jasnej Góry po zakończeniu II wojny światowej ( Niebieski asystent, TP nr 40 z 7 października br). Przypomnijmy relacje w tej sprawie. Najpierw bohaterem opowiadania był lejtnant Alosza Kapustin z Politechniki Leningradzkiej (opinia rzekomego świadka Borysa Polewoja opowiedziana Krystynie Kolińskiej w 1966 r., spopularyzowana następnie przez Stanisława Podlewskiego), potem byli nimi bezimienni bohaterzy Związku Radzieckiego na polecenie marszałka Koniewa (relacja Polewoja dana Stanisławowi Stommie w 1970 r.). W 1972 r. odezwał się sam Polewoj w pełnej fantazji propagandowej książce tłumaczonej także w Polsce (Do Berlina 896 kilometrów, 1978), w której już nie Kapustin był bohaterem ocalenia klasztoru, ale autor wymyślił innego - sierżanta Konstantego Korolkowa, który nie był żadnym studentem Politechniki Leningradzkiej, lecz zwykłym "saperem z łaski Bożej" . Z tą wersją zapoznał nas Tygodnik Powszechny w 1972 r. nr 18, a przedrukowała tekst w zmienionej wersji redakcja Myśli Społecznej. Niespójność relacji między powyższymi opowiadaniami była tak oczywista jakby pochodziła od kilku różnych autorów. Polewoj najwyraźniej zabawiał czytelników wymyślonymi opowiadaniami - m.in. o spijaniu znakomitych nalewek ze staruszkiem - br. Sykstusem, o zainstalowaniu mu specjalnej linii telefonicznej w klasztorze (chociaż telefonu w ogóle jeszcze nie było), o bawieniu go anegdotami i grą na skrzypcach - zamiast ukazać prawdę o samym rozminowaniu. Bajecznie więc brzmi opowiadanie o kopaniu rowów przez braci paulinów pod kierunkiem Korolkowa, choć żaden z żyjących wtedy kleryków w takiej pracy nie brał udziału, jak również o odnalezieniu chemicznego zapalnika podłożonego pod ołtarzem. Prawdą jest natomiast, że Polewoj zachował się awanturniczo w klasztorze, a ktoś z jego otoczenia strzelał nawet z karabinu do wiszącego na krzyżu Chrystusa w jasnogórskim refektarzu. To są fakty możliwe do sprawdzenia nawet dzisiaj, bo żyje jeszcze kilku świadków.
Piszę o tym z powodu ponownego, niestety, naiwnego stwierdzenia ks. red. Adama Bonieckiego i jego niechętnej postawy wobec Prymasa Stefana Wyszyńskiego i Jasnej Góry, z czym Tygodnik ciągle się zdradza. No cóż, wypowiedź ta jest niczym innym, jak tylko dolewaniem oliwy do niechlubnego stanowiska, jakie niektórzy członkowie Redakcji zajmowali kiedyś i nie wyrzekli się go do dzisiaj. Wyjaśniono tymczasem wystarczająco dobrze, kim był fantasta Polewoj i co chciał osiągnąć swoimi felietonami. Próbowałem osobiście nawiązać z nim kontakt, jak też z tymi, którzy na różny sposób propagowali w Polsce jego fantazje. Rozmawiałem także z ks. prał. Andrzejem Bardeckim, którego wykładów słuchałem przez rok z wielką przyjemnością. W kwestii głośnego artykułu na łamach Tygodnika (1972 nr 18) wskazałem mu na naiwne propagandowe opowiadanie, co do którego przyznał mi rację, przyznał nawet słuszność oburzeniu kard. Wyszyńskiego, którego on nie słyszał, podczas gdy ja byłem tego świadkiem. Ks. Bardecki nawiązał do tej sprawy w swojej książce pt. Zawsze jest inaczej, jaskrawo zabarwiając szczegóły, których zza grobu Prymas Wyszyński już nie mógł sprostować i których zresztą nie wypadało zacnemu Prałatowi opowiadać, ale o których mówiliśmy we wzajemnej rozmowie bez osłonek. W każdym razie poświęciłem sprawie tzw. ocalenia Jasnej Góry przez radzieckiego sapera Korolkowa (słowa ks. Bonieckiego) wiele czasu i miejsca w swojej książce (Jasna Góra w latach okupacji hitlerowskiej, 1991).
Odsyłałem już raz Redakcję, by zechciała się z nią zapoznać i nie rozsiewała naiwnych bajek, a dzisiaj zachęcam do niej powtórnie. Zanim ukaże się jej nowe wydanie, w którym zamierzam podać także korespondencję z wydawcami tekstów Polewoja, w tym również z Tygodnikiem, chciałbym zapewnić, że naiwna opinia, jaką arbitralnie wypowiedział ks. red. Boniecki, jakoby "po dłuższych badaniach sprawy okazało się, że jednak starszy sierżant rzeczywiście ocalił Jasną Górę", jest nie tylko nieprawdziwa, ale bardzo szkodliwa z wielu powodów. Komu ma ona dzisiaj służyć, gdy nacisk propagandy nie jest już potrzebny - zostawiam ocenie czytelników Tygodnika. Nie ulega wątpliwości, że na drodze wybielania jednych, a poniżania drugich i fałszowania faktów prawdy się nie osiąga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wizyty dusz czyśćcowych u ojca Pio: wielokrotnie przychodziły do niego, szukając pomocy

2024-07-17 21:27

[ TEMATY ]

czyściec

św. o. Pio

Krzysztof Tadej

Niezmienione ciało św. Ojca Pio spoczywa w szklanym sarkofagu w San Giovanni Rotondo

Niezmienione ciało św. Ojca Pio spoczywa w szklanym sarkofagu w San Giovanni Rotondo

Ojciec Pio mocno wierzył w świat nadprzyrodzony i w Kościół składający się zarówno z żyjących, jak i ze zmarłych, którzy dostąpili chwały nieba albo w czyśćcu doznają bolesnego oczyszczenia po śmierci. Był głęboko przekonany, że te trzy stany wzajemnie się komunikują, wspierają i na siebie oddziałują - czytamy w książce "Największe tajemnice czyśćca. Błogosławieństwo oczyszczającego ognia".

Niebo to doskonała wspólnota ze Stwórcą i wszystkimi zbawionymi. Czyściec jest „przedsionkiem” nieba, miejscem oczyszczania dusz tych, którzy wymagają jeszcze pracy nad sobą, aby dojrzeć do doskonałej miłości, koniecznej do osiągnięcia nieba.

CZYTAJ DALEJ

Trener Hiszpanów: Bez Boga nic w życiu nie ma sensu

2024-07-15 12:59

[ TEMATY ]

świadectwo

PAP/EPA/FRIEDEMANN VOGEL

Hiszpania zasłużenie wygrała wczoraj z Anglią w finale Mistrzostw Europy w piłce nożnej na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Trener Hiszpanii Luis de la Fuente wyznał swoją wiarę kilka dni temu w wywiadzie dla Cope, internetowej strony Konferencji Episkopatu Hiszpanii.

Dziennikarka zapytała Luisa de la Fuente: "Czy jesteś przesądny? Czy masz jakiś tik?”. Kiedy odpowiedział przecząco, odpowiedziała: „Ale zawsze czynisz znak krzyża”. Luis de la Fuente odpowiedział „Tak, ale to nie jest przesąd. To wiara”.

CZYTAJ DALEJ

Paryż - poprawia się stan zdrowia Hurkacza

2024-07-17 19:29

[ TEMATY ]

Huber Hurkacz

Krzysztof Tadej

Huber Hurkacz

Huber Hurkacz

Po drobnym zabiegu na prawym kolanie, przeprowadzonym w poniedziałek, stan zdrowia Huberta Hurkacza znacząco się poprawia po kontuzji odniesionej w Wimbledonie. Postępy są bardzo obiecujące. Celem start na igrzyskach w Paryżu - poinformował zespół tenisisty.

Zawodnik codziennie poświęca dużo czasu na rehabilitację. W przypadku osiągnięcia zadawalającej formy Hurkacz, siódmy zawodnik światowego rankingu, zamierza za 10 dni wziąć udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję