Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fałsze sondaży

Kolejny już raz z rzędu przed wyborami wpływano na postawę wyborców przez fałszywe sondaże, znacząco przeceniające szanse postkomunistów. Przypomnijmy, że większość sondaży dawała postkomunistom ok. 50% głosów i miażdżącą przewagę w Sejmie, podczas gdy ostateczny wynik postkomunistów sięgnął 41,04%. Przydałoby się zrobić analizę najskrajniejszych " błędów" sondaży przedwyborczych, popełnionych w ostatnim dziesięcioleciu.

Nie spełnione nadzieje SLD

Reklama

Najważniejszym efektem wyborów jest to, że - wbrew szumnym przepowiedniom - nie udało się zapewnić zmonopolizowania władzy przez postkomunistów. Koalicji SLD-UP z uzyskanymi 216 mandatami zabrakło kilkunastu mandatów do większości miejsc w Sejmie i nie może rządzić samodzielnie. Przypomnijmy, że sekretarz generalny SLD Krzysztof Janik deklarował przed wyborami, że każdy wynik SLD-UP poniżej 50% będzie jego porażką. Według Życia z 24 września, a więc w czasie pierwszych sondaży przedwyborczych, gdy dawano SLD jeszcze zawyżony wynik 231 mandatów, Janik oświadczał, że "cieszy się sukcesem", " jeden poseł ponad połowę to wystarczająca przewaga". Za swoją porażkę uznałby 229 mandatów. Okazało się, że SLD dostał jeszcze o 13 mandatów mniej. Nie spełnione nadzieje SLD na uzyskanie większości sejmowej zmuszają postkomunistów do trudnych negocjacji w sprawie rządu koalicyjnego. Z niepokojem myślą o ewentualnych warunkach koalicji z PSL. Dominika Wielowieyska w tekście Sojusz mniejszości (Gazeta Wyborcza z 26 września) pisała, że podczas posiedzenia zarządu SLD większość mówców była zdecydowanie przeciwna możliwości stworzenia rządu z PSL i: "padały argumenty, że PSL stawia bardzo trudne warunki personalne: tylu ministrów, tylu wojewodów. A ten styl współpracy Sojusz pamięta z czasów koalicji z Waldemarem Pawlakiem i nie chce wracać do tych doświadczeń. Mówiono, że ludowcy są bardzo przestraszeni powodzeniem Samoobrony i gdy znajdą się w rządzie, zaczną się licytować z Lepperem w populistycznych hasłach".
Pewne jest, że PSL wyraźnie odrzuca możliwość kontynuowania balcerowiczowskiej polityki gospodarczej przez SLD pod egidą Marka Belki. Wiceprezes PSL Marek Sawicki mówił w wywiadzie dla Gazety Wyborczej z 25 września (pt. Może kolega): "To, co proponuje Marek Belka, to kontynuacja obecnej linii gospodarczej. My nie chcemy kontynuacji, czas na zmiany. Zresztą wcale nie wiadomo, czego chce Marek Belka, bo jednego dnia coś ogłasza, drugiego dementuje. Trudno się w tym połapać". W tej sytuacji część liderów postkomunistycznych stawia na rząd mniejszościowy. Musiałby on jednak rządzić w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i ciągle liczyć się z trudnymi do spełnienia oczekiwaniami elektoratu SLD-owskiego, któremu tak szumnie obiecywano rychłą poprawę sytuacji gospodarczej. Przedwyborcze obietnice SLD-owskie mogą bardzo szybko okazać się przysłowiowymi gruszkami na wierzbie i SLD może za to ciężko zapłacić już za rok w czasie wyborów samorządowych. Część polityków SLD-owskich liczy na skaperowanie do swych szeregów grupy posłów z Samoobrony. Jak pisano w Życiu Warszawy z 27 września ( tekst SLD szuka wsparcia Ewy Szadkowskiej i Huberta Biskupskiego): " Jak się dowiedzieliśmy, niektórzy politycy Samoobrony już otrzymali ofertę zasilenia szeregów SLD. Trudno liczyć jednak na to, by ewentualne przejścia z Samoobrony zapełniły dla SLD lukę kilkunastu mandatów, niezbędnych dla uzyskania sejmowej większości. A poza tym poparcie populistycznych posłów z Samoobrony mogłoby być uznane za zbyt kompromitujące dla SLD w niektórych ´europejskich´ kręgach".
Podobno z kręgów Unii Europejskiej wysuwane są pod adresem SLD sugestie decyzji o nowych wyborach, jako szansie na zdobycie przez SLD niepodważalnej większości i pozbycia się z Sejmu partii " antyeuropejskich". Tylko że wynik ewentualnych nowych wyborów wcale nie musi być zbyt
korzystny dla SLD. Ostrzegał przed tym socjolog, dyrektor programowy Instytutu Spraw Publicznych - dr Jacek Kucharczyk. W wywiadzie dla

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Życia Warszawy z 27 września

pt. Między Millerem a Lepperem Kucharczyk powiedział o ewentualnych nowych przedterminowych wyborach: "Byłoby to dla niego (SLD - J.R.N.) samobójstwo! Ludzie głosujący na SLD chcieli stabilizacji, spokoju. Jeśli tego nie dostaną, następnym razem zagłosują na Samoobronę". Tak więc zwycięski SLD ma wiele poważnych problemów do rozstrzygnięcia i przywódcy SLD robią wielce zafrasowane miny. Leszek Miller ubolewał w wystąpieniu telewizyjnym, że odradzający głosowanie na SLD list Episkopatu "zrobił swoje".

Klęska szefa warszawskiego SLD

Znamienne, że w toku kampanii wyborczej zwycięskie SLD miało i swoje bardzo znaczące potknięcia. Największym była chyba druzgocąca klęska wyborcza szefa warszawskiego SLD i burmistrza gminy Centrum - Jana Wieteski. Gazeta Stołeczna (dodatek do Gazety Wyborczej) z 25 września pisała: "Szokująco niski jest wynik przewodniczącego Wieteski na Bemowie - tradycyjnej twierdzy SLD (...) na 14,4 tys. głosujących w tej gminie na SLD Wieteska zdobył 172 głosy". Według Gazety Stołecznej z 27 września, Wieteska poniósł porażkę również w swym mateczniku - Mokotowie, był do końca lat 80. sekretarzem dzielnicowym PZPR. W związku z tym, jak pisano w Gazecie Stołecznej: "Porażka Wieteski ma jeszcze inne konsekwencje - zawaliła się cała drabina awansów".

Fatalna frekwencja

Reklama

Niespełnienie nadziei SLD na miażdżący triumf wyborczy było tym bardziej zaskakujące dla obserwatorów w sytuacji ogromnie niskiej frekwencji wyborczej, tak sprzyjającej postkomunistom, mającym szczególnie zdyscyplinowany elektorat.
Socjolog Ireneusz Krzemiński, komentując sprawę bardzo niskiej frekwencji wyborczej, w tekście Scena po wyborach (Życie z 25 września) pisał że: "Przyszły Sejm i rząd powinien więc pamiętać, że został wybrany przez mniej niż 50% społeczeństwa. Będzie także musiał, bardziej niż jego poprzednicy, brać pod uwagę siły pozaparlamentarne". Podobnie komentował Marek Zagórski w tekście Czy to niespodzianka? ( Życie Warszawy z 24 września). Pisał: "Najgorszym notowaniem 23 września jest frekwencja. Dla niezadowolonych będzie furtką do podważania mandatu zwycięzców. Dla wszystkich jest oznaką braku zaufania do polityki i polityków". W Życiu z 26 września pisano: "Do wyborów nie poszli ludzie młodzi. Jesteśmy świadkami formowania się nowego modelu życia publicznego. Ludzie, którzy przeszli doświadczenia realnego socjalizmu i ´Solidarności´, są bardziej odpowiedzialni - podkreśla socjolog Tomasz Żukowski. - Z badań OBOP wynika, że w niedzielę zagłosowało tylko 38,4 % wyborców w wieku 18-24 lat. - Młodzi nie poszli na wybory. A to dowodzi, że Polacy lepiej znają rynek niż demokrację - wyjaśnia Anna Wyka, socjolog kultury".

Geremek - grabarzem UW

W komentarzu UW na samym dnie (Głos z 29 września) WS pisze: " Unia Wolności znika ze sceny politycznej (...). Grabarzem UW okazał się Bronisław Geremek, chociaż swoje zasługi położyli w tej dziedzinie także jego poprzednicy, a szczególnie Leszek Balcerowicz". Iwona Konarska w lewicowym Przeglądzie z 25 września w tekście pt. Stypa w Unii Wolności pisała o nader posępnych nastrojach w Unii Wolności. Relacjonowała pochodzące od unitów oceny przyczyn katastrofy wyborczej: " niewystawienie kandydata w wyborach prezydenckich, niezrozumiałe dla społeczeństwa wyjście z koalicji, marna kampania (to zarzuty młodzieży), zadufanie, oderwanie od ludzkich problemów (...) no i beznadziejne objeżdżanie kraju autobusem, gdy inni pokazywali się w telewizji".
Konarska pisała również o dość powszechnym obwinianiu Platformy Obywatelskiej za klęskę wyborczą UW, stwierdzając; "Zdrajcy, odszczepieńcy - to najłagodniejsze określenia Platformy (...)".
Socjolog Paweł Śpiewak akcentował na łamach Życia z 25 września: "Unia Wolności przegrała na własne życzenie. Jej kampania wyborcza była popisem całkowitej nieudolności i pychy właściwej tylko intelektualistom. Nie potrafiła mówić normalnym językiem. Nie potrafiła pokazać swoich liderów w przyjaznym świetle". W związku z rezygnacją Geremka z kierowania UW wymienia się Władysława Frasyniuka jako kandydata na nowego szefa unitów. Paradoksem jest jednak fakt, że ten kierowca ciężarówek, powszechnie uważany za nie najlepiej wykształconego, ma kierować partią, która uważała się za partię elity intelektualnej. Warto dodać, że Frasyniuk dostał jeden z najniższych wyników wyborczych w swoim okręgu - zaledwie 2,5 tys. głosów. Tym trudniej będzie go więc uznać za "autorytet" w UW.

Szykanowanie Polonii

Powszechne protesty wśród Polonii w Ameryce Północnej i w Europie Zachodniej wywołał wprowadzony w 2001 r. rygorystyczny wymóg wcześniejszej rejestracji głosujących. Zdaniem niektórych publicystów, procedura ta "najprawdopodobniej przyczyniła się do zmniejszenia frekwencji wyborczej. W świetle najnowszych informacji nie ma żadnych wątpliwości co do fatalnych skutków wprowadzonego przez MSZ wymogu. Konieczność rejestracji, przynajmniej na 5 dni przed wyborami, uderzyła w rozliczne środowiska polonijne, niejednokrotnie mieszkające w odległości paruset kilometrów od siedziby okręgu wyborczego. Wiele osób w ogóle nie wiedziało o tym nowym wymogu i w rezultacie po przybyciu, by głosować, zostało niedopuszczone do głosowania. Pytanie: komu zależało na ograniczeniu szans głosowania przez ludzi z elektoratu polonijnego, tradycyjnie chrześcijańskiego, patriotycznego i antykomunistycznego? Przypomnijmy, że posłem, sprawozdawcą nowelizacji ordynacji wyborczej, która zawierała fatalny wymóg wcześniejszego rejestrowania, był sekretarz generalny Unii Wolności - Mirosław Czech.

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jeśli moje wybory i decyzje będą dla Chrystusa, to nie muszę się bać niczego

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Łk 13, 22-30.

Środa, 30 października
CZYTAJ DALEJ

Jak rozeznawać duchowe natchnienia?

2024-10-31 06:43

[ TEMATY ]

duchowość

aradaphotography/pl.fotolia.com

Badanie dobrych i złych duchów to jedno z największych wyzwań w drodze do świętości. Jak odpowiednio rozpoznawać prawdziwą wolę Boga względem mnie? Jakie narzędzia służą dobremu rozeznaniu?

Na drodze szukania woli Bożej i podążania za nią, nawet przy najszczytniejszych pragnieniach oddania się do dyspozycji Boga, pozostajemy terenem walki dobra ze złem, działania dobrych i złych duchów, napięcia między łaską a grzechem.
CZYTAJ DALEJ

Co możemy ofiarować naszym bliskim zmarłym?

2024-10-31 14:40

[ TEMATY ]

modlitwa

odpust

bliscy zmarli

ks. Łukasz Romańczuk

Przy pomniku dzieci nienarodzonych na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu

Przy pomniku dzieci nienarodzonych na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu

Sprzątanie grobów, kwiaty, zapalone znicze - to wyraz naszej pamięci o bliskich zmarłych. Nie zapominajmy jednak o duchowych darach, które możemy im ofiarować. W oktawie Uroczystości Wszystkich Świętych Kościół zachęca do uzyskiwania odpustów dla zmarłych.

Nauka o czyśćcu
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję