Czy powstanie w Polsce katolicki NIEZALEŻNY TYGODNIK KULTURALNY?
O jego narodziny walczy od lat świetny poeta, publicysta i prozaik
Jerzy Narbutt, człowiek wierzący, że Polskę naprawdę niepodległą
można zbudować tylko na fundamencie PRAWDY. Refleksję, będącą jednocześnie
pytaniem o rzeczywistą, a nie tylko formalną wolność środków przekazu,
zawarł Jerzy Narbutt w swojej najnowszej, wydanej w tym roku, książce
pt. Spory o słowa, spory o rzeczy - w rozdziale O ŁADZIE dawnym i
nowym. Oto fragmenty: "Mniej więcej na rok przed przemianami roku
1989 tygodnik katolicki Ład szeroko otworzył się na wydarzenia, nabrał
w swe żagle coś z podmuchu dziejów, a na swe łamy przyjął tę część
opozycji antyreżymowej, która nie miała gdzie drukować, ponieważ
nie utożsamiała się z opozycją kosmopolitów, układających już plan
skoku do władzy poprzez wstępne układy z komunistami. Wtedy to skupiło
się w Alejach Jerozolimskich 99 bardzo liczne grono młodych dziennikarzy
i działaczy podziemnych - antykomunistycznych i antymichnikowskich (
przypominam, że Zbigniew Herbert określił Michnika mianem "komunistycznego
Nikodema Dyzmy" - przyp. A. M.). Redakcja - raczej skromnych rozmiarów
- buzowała i ´pękała w szwach´, a doświadczony kapitan tego okrętu
o rozwiniętych żaglach, red. Jerzy Skwara, znakomicie dowodził całością,
czuwając nad tym, by pismo nie traciło swej niezależności...".
Pogłębiające się trudności finansowe spowodowały upadek
Ładu w grudniu 1995 r. I jeszcze raz słowa Jerzego Narbutta: "...
Dla niezależnych miejsca nie ma? Coraz bardziej utrwalam się w przekonaniu,
że nie ma istotnie. Już dwa lata trwają zabiegi red. Skwary i moje
w sprawie reaktywowania Ładu chociażby w formie miesięcznika. Mamy
skupione przy nas grono wybitnych autorów, mamy sporo zaproponowanych
nam świetnych materiałów i - nic. Ministerstwo Kultury, do którego
zwróciliśmy się z prośbą o dotację w ramach puli prasowej resortu,
uparcie milczy. Różne, wysoko postawione osoby uważają zgodnie, że
Ład jest potrzebny, a przecież nie udaje się mu zaistnieć. Zagadka?
Ano, zagadka. Jedna więcej...".
I słowa dedykacji, rozpoczynające książkę Spory o
słowa, spory o rzeczy:
Pawłowi Świetlikowskiemu
bohaterowi Września 1939
i konspiracji wileńskiej
więźniowi gułagu Workuta
człowiekowi i Polakowi niezłomnemu
tę książkę poświęcam -
autor.
Czytajmy poezję i opowiadania Jerzego Narbutta, analizujmy
jego teksty publicystyczne, zawarte w najnowszych książkach: Uciec
z wieży Babel, Od Kraszewskiego do Parnickiego, Awantury polemiczne
i Spory o słowa, spory o rzeczy.
Czytajmy jego felietony w Tygodniku Solidarność. Jerzy
Narbutt ukazuje w nich naszą rzeczywistość - Polski "okrągłostołowej". Nie zgadza się na tę rzeczywistość. Jest człowiekiem Nadziei.
Pomóż w rozwoju naszego portalu