Tragiczne losy naszej Ojczyzny rozsiały Polaków po całym świecie.
2000 lat temu na Jedwabnym Szlaku powstało handlowe miasto Taraz.
Obecnie znajduje się ono na południu Kazachstanu. Z północy otulają
je gorące piaski pustyni Majun-kum, południową i wschodnią granicę
stanowią majestatyczne góry Tien-szan. Właśnie w tym tak odległym
od kraju zakątku ziemi już od ponad 100 lat mieszkają także Polacy.
Pierwszymi, którzy trafili tutaj, byli zesłańcy z czasów carskich.
Kolejną grupę stanowili deportowani przez Stalina w latach
1936-37 rodacy z Kresów Wschodnich. Następnie w latach 1941-43 trafiły
do naszego miasta, ówczesnego Dżambułu, tysiące polskich obywateli,
którzy wraz z armią gen. Władysława Andersa szukali możliwości opuszczenia
Związku Sowieckiego. Na terytorium dżambulskiego obwodu przebywało
ok. 40 tys. obywateli II Rzeczypospolitej. W niektórych miejscowościach
były dyslokowane jednostki Wojska Polskiego. Do dzisiejszego dnia
zachowały się ziemne nasypy, a nawet budynki wzniesione przez Polaków
w miejscach ich obozowania. Pozostały także inne ślady...
W Szok-Pak i Lugawoje odnaleźliśmy polskie groby, gdzie
co roku, już od 4 lat, staramy się, wraz z przedstawicielami Polonii,
Ambasady RP i miejscowych władz, 1 listopada odprawić Mszę św., w
ten sposób oddając cześć poległym. Oczekujemy, że w najbliższym czasie
zostaną zrealizowane przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
plany budowy pomników, gdyż dotychczas jedynym znakiem świadczącym
o tych nekropoliach są postawione przez nas drewniane krzyże...
Większość Polaków, którzy znaleźli się w Centralnej Azji,
opuściła ZSRR albo wraz z gen. Andersem, albo w ramach powojennej
repatriacji. Lecz losy niektórych potoczyły się inaczej. Kazachstan
stał się drugim domem dla tysięcy tułaczy.
Podczas totalitarnych rządów nie istniał problem Polaków
w Kazachstanie. Jednakże wraz z pierestrojką i rozpadem ZSRR okazało
się, że polska diaspora w azjatyckiej części sowieckiego imperium
przetrwała i pragnie kultywować więź z Macierzą.
6 lat temu, w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej,
stanąłem na kazachstańskiej ziemi - bp Lenga skierował mnie do pracy
do Dżambułu. Okazało się, że trafiłem do parafii, która miała już
swą historię. Zgodnie z relacją ks. Leona Tuczko, taszkienckiego
wikariusza, w 1921 r. katolicka wspólnota w mieście liczyła 40 osób (
warto wspomnieć, że w tym samym czasie w Almaty było ich zaledwie
15, a w Biszkeku 10; jedynie Taszkient liczył około 1000 parafian). Aż do 1976 r. miejscowi katolicy spotykali się w ukryciu, w domach
prywatnych. Tam odwiedzali ich dojeżdżający potajemnie księża, wygnańcy
z Ukrainy i państw bałtyckich. Wśród nich był także pierwszy proboszcz
- o. Jan Pawłowski, kapucyn z Rygi. Bóg tak zrządził, że właśnie
w tym czasie komunistyczna władza w Moskwie pozwoliła na legalne
otwarcie parafii.
13 października 1976 r. katolicy Dżambułu kupili nieduży
dom na przedmieściach, który na nadchodzące 25 lat miał się stać
jedyną świątynią dla obszaru wielkości Polski.
Nasza parafia - pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi
Panny wchodzi obecnie w skład Apostolskiej Administratury Almaty,
której przewodzi bp Henry Howaniec. Warto powiedzieć, że codzienne
życie parafii nieco różni się od polskich stereotypów. Na terytorium
147 tys. km2 mamy 6 punktów misyjnych. Podczas coniedzielnej Eucharystii
Ojcze nasz odmawiamy po kazachsku, litewsku, niemiecku, polsku, rosyjsku,
a nawet po assyryjsku, gdyż nasza wspólnota jest wielonarodowościowa.
Katechizacja ogranicza się do szkółki niedzielnej i wakacyjnych
zajęć z dziećmi. Nie uczę religii w szkole, gdyż nie pozwala na to
ustawodawstwo państwowe. Regularnie spotykamy się z młodzieżą i osobami
dorosłymi, chcącymi przyjąć wiarę katolicką. Rzeczą powszednią jest
katechumenat i chrzest dorosłych.
Wielu wiernych ma 15 km do świątyni i kilka przesiadek.
Te problemy zmuszają nas do podejmowania niekonwencjonalnych rozwiązań
- np. chcąc prowadzić szkółkę niedzielną, musieliśmy sami przywozić
dzieci rozproszone po całym, 400-tysięcznym mieście.
Bardzo się cieszymy, że nasza parafia ciągle się odmładza.
Młodzi stanowią prawie 50 procent parafian. Dzięki temu powstała
młodzieżowa grupa teatralna +ACI-Ut unum sint+ACI-, która już w ciągu
5 lat stara się nam przybliżyć nie tylko przypowieści ewangeliczne,
ale także dzieła niektórych klasyków.
Nie jest tajemnicą fakt, że w państwach przeżywających
transformację ustrojową pierwszymi ofiarami kryzysu społecznego są
dzieci i młodzież. W mieście, gdzie wzdłuż chodników rośnie marihuana,
panuje bezrobocie, powszechny jest alkoholizm i często kradzież staje
się jedynym sposobem na zdobycie środków do życia, bardzo szybko
przekonaliśmy się, że stół tenisowy w garażu czy rozwieszona siatka
w parafialnym ogrodzie nie mogą stać się antidotum na choroby społeczne.
Mieliśmy różnorakie plany. Jednakże wszystkie idee rozbijały
się o niekorzystną lokalizację kościółka i niesprzyjające warunki
bytowe (brak kanalizacji, częsty brak światła i gazu, brak pomieszczeń,
kiepska komunikacja miejska). Przez ostatnie lata szukaliśmy miejsca
i prowadziliśmy dialog z władzami miasta o bardziej dogodne usytuowanie
przyszłego kościoła. Dopiero w tym roku udało się nam ruszyć z miejsca.
Ogromne znaczenie ma przyjazd Ojca Świętego do Kazachstanu.
Okazało się, że wolą Bożą było, by w 25. rocznicę powstania parafii
nasz rodak - Ojciec Święty Jan Paweł II poświęcił kamień węgielny
nowej taraskiej świątyni. Stało się to 24 września br. w nowej stolicy
Kazachstanu, w Astanie. Wybraliśmy się tam z 200 pielgrzymami. Dzielące
nas 1400 km pokonaliśmy pociągiem dzięki wsparciu dobroczyńców, gdyż
chętni spotkać się z Papieżem sami nie mogą zapłacić 20 dolarów za
bilet...
Mamy nadzieję, że dzięki apostolskiemu błogosławieństwu
i Bożej pomocy uda się nam wznieść świątynię w centrum Tarazu. Nie
da się ukryć, że taki rozwój wydarzeń skłania nas do rozpoczęcia
poszukiwań ludzi dobrej woli, gotowych wesprzeć nasze poczynania.
Jako Polak do kogóż mam się zwrócić, jeśli nie do Rodaków? Znając
dobroć i otwartość polskich serc, hojność, życzliwość i solidarność
z potrzebującymi, ośmielam się prosić o pomoc. Podaję nasz adres
i konto bankowe:
Parafia Rzymskokatolicka Wniebowzięcia Najświętszej Maryi
Panny, 2 per. Tastandiewa 23, 484016 Taraz, Kazachstan. Konto bankowe:
PEKAO II O/Krosno 12401457-03285107-2700-20111201.
Pomóż w rozwoju naszego portalu