Tomikiem tym, który ukazał się w "Bibliotece Książek ´Niepoprawnych
Politycznie´", wracam po ponad 16 latach do Norwidowskiej tematyki,
znowu nawiązując do przesłania, ukazanego przeze mnie w bardzo subiektywnym
wyborze myśli Norwida: Gorzki to chleb jest polskość, który wydałem
w 1984 r. Tamten - dużo szerszy, parusetstronicowy wybór rozszedł
się w nakładzie 50 tys. egzemplarzy w ciągu zaledwie kilku tygodni
w 1984 r. Pamiętajmy jednak, że były dość specyficzne czasy, gdy
w dusznej, przygnębiającej atmosferze rządów Jaruzelskiego tym żywiej
reagowano na przypomnienie trwałych wartości i ideałów wyrażanych
tak stanowczo w twórczości Norwida. W czasach triumfującego zła,
za rządów generałów toczących wojnę z Narodem, tym silniej do czytelników
docierała myśl Norwida, głosząca potrzebę nieustannej walki o Dobro,
piętnująca lokajstwo i tchórzliwe pogodzenie się z rządami "czynowników". Do ówczesnych czytelników mojego wyboru Norwida musiały tym mocniej
trafiać również niektóre akcenty mego wstępu, jakoś przemycone pomimo
cenzury (która wcześniej ścinała mi je gdzie indziej, a "puściła"
w pozornie dotyczącym XIX-wiecznej przeszłości tomie Norwida). Choćby
cytat z tekstu słynnego pozytywisty Aleksandra Świętochowskiego,
głoszącego w 75 lat po upadku powstania listopadowego, iż powstania
polskie nie miały wprawdzie żadnej szansy militarnej, ale czyż można
się dziwić, że "ciągle burzymy chlew, który nam budują rządy: czy
jednak żyjąc spokojnie w tym chlewie - możemy zachować naszą istotę?
Po rozbiorach Polacy mieli do wyboru dwie drogi: albo wynaturzyć
się, znikczemnieć, posłużyć za karm dla swych zaborców, albo nie
bacząc na wszystkie straty, porażki, ruiny - ratować swoje życie
ciągłym buntem przeciw gwałtom... Być może, iż bez rewolucji roku
30. i 63. naród nasz doskonale by się utuczył i ważyłby dużo, ale
prawdopodobnie byłby dziś tylko spasionym wieprzem...".
Obecny tomik wydaję w jakże odmiennych czasach niż poprzedni
wybór, ale są to czasy, w których równie mocno potrzebne jest przypomnienie
niewzruszonych ideałów chrześcijańskich i patriotycznych, tak mocno
wyrażanych w twórczości Norwida, gdy tak bardzo potrzeba nam Norwidowskiej
otuchy, jego niewzruszonej wiary w potrzebę ciągłej walki przeciw
panoszącemu się złu. Norwida głoszącego: "Cierpieć nie jest to gnuśnieć,
ale w znanym kierunku ze świadomością rzeczy walczyć!". Norwida piszącego: "
Upadek, który pozostawia po sobie następstwa - żywotne, jest zwycięstwem (
lubo mniej lub więcej dopełnionym, ale zwycięstwem!). Niechże po
żadnym upadku, jaki ktokolwiek lub cokolwiek w sprawie spotka, nie
zostawia następstw bez-żywotnych". Norwida powołującego się na słowa
francuskiego poety J. Reboula: "Każdy naród, który wyraża swe oburzenie,
zyskuje prawo do nadziei. Biada temu jednak, który gnije w milczeniu". Norwida apelującego: "Walczmy, od wschodu do zachodu słońca".
W nowym tomiku chciałbym przede wszystkim obalić tak
częste w ostatnim dziesięcioleciu próby zafałszowywania wymowy poglądów
Norwida przez różnych współczesnych przeciwników patriotyzmu. Ludzi,
którzy jakże chętnie i cynicznie sięgają po wyrwane z kontekstu Norwidowskie
krytyki polskich wad narodowych i słabości XIX-wiecznego polskiego
patriotyzmu dla atakowania patriotyzmu i polskości jako takich. Tego
typu manipulacje są absolutnym zaprzeczeniem tego, co jest najistotniejsze
w myśli Norwida, który kochając swój Naród, w "gryzących sercem"
tekstach krytykował z pasją to wszystko, co mogło osłabić i opóźnić
jego "wybicie się na Niepodległość". Norwida, który niezwykle ostro
atakował wszelkich targowiczan swojej epoki i tych, którzy zniesławiali
Polskę i Polaków za granicą. Norwida, który jakże mocno przeciwstawiał
się wszelkim małpowaniom zagranicznych wzorców i byłby dzisiaj, gdyby
żył, nieubłaganym pogromcą różnych naszych pseudo-Europejczyków z
Gazety Wyborczej, Wprost czy Polityki. Norwida, który nie znosił
konformizmu, układów, salonów, "warszawki" jego czasów. Norwida,
który nie miałby dość słów potępienia dla dzisiejszych wrogów narodu
i tradycji. Bo przecież to on właśnie jakże stanowczo akcentował
w Garstce piasku w 1858 r., że bez tradycji jest się tylko zwierzęciem.
Fragment wstępu do nowej książki prof. Jerzego Roberta Nowaka: " Cyprian Norwid nasz współczesny", wydanej w "Bibliotece Książek ´Niepoprawnych Politycznie´" przez Wydawnictwo MaRoN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu