Reklama

Za ołtarze i ogniska domowe...

Niedziela Ogólnopolska 37/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poświęcając w bieżącym roku wiele wspomnień Kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu, warto zwrócić uwagę na odczucia i myśli, jakimi ogarniał sprawy niepodległości, polską kulturę; całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Znał dobrze rodzimą historię, jej chwalebne i tragiczne fakty. Eucharystią i gorącą modlitwą uświęcał ważne rocznice - Grunwald, Chocim, Wiedeń, ofiarne zrywy powstań listopada i stycznia, Lwowa, Śląska czy Wielkopolski. Pamiętał o Westerplatte, Katyniu i Monte Cassino; serdeczne więzi utrzymywał ze światową Polonią. Kochał ojczyznę i wszystko, co Polskę stanowi, więcej niż własne serce - jak mówił.
Podczas II wojny światowej zagrożony aresztowaniem, jako rektor Wyższego Seminarium Duchownego - na polecenie bł. biskupa Michała Kozala opuścił Włocławek. Poszukiwany przez Niemców, ukrywał się w różnych miejscach. Dłuższy czas pracował wśród niewidomych w Laskach pod Warszawą.
Był żołnierzem Armii Krajowej, działając pod pseudonimem " Radwan II". Latem 1944 r. pełnił funkcję kapelana okręgu wojskowego Żoliborz-Kampinos i powstańczych szpitali tego rejonu. Przewodniczył modlitwom, udzielał sakramentów idącym do walki i chorym. Pocieszał cierpiących, pomagał przy operacjach. Niestrudzony w każdej posłudze, sam ponadto poszukiwał i zbierał w okolicy rannych; grzebał zmarłych i poległych.
Przez wszystkie lata powojennego życia - szczególnie w bolesne rocznice - powracał pamięcią do niedawnej przeszłości i warszawskiego sierpnia. Swoich współczesnych chciał nauczyć szacunku dla tamtego pokolenia i jego patriotycznej postawy. Widział, jak w czasie okupacji hitlerowcy dręczyli stolicę nienawiścią, głodem, łapankami; stosowali terror i zbiorową odpowiedzialność. "Sam patrzyłem na to" - przekazywał swoje refleksje po obejrzeniu albumu z okresu wojny - jak Warszawa była podzielona i przegrodzona wzdłuż jezdni murami. Z jednej strony - getto, z drugiej - tzw. Warszawa wolna, a wszędzie butni Niemcy, z których każdy nosił w kieszeni wyrok na każdego Polaka. Straszliwe są te dokumenty: jedna z fotografii przedstawia gromady małych dzieci wdeptanych buciorami w bruk dlatego, że były to dzieci żydowskie. Przez kogo? Nie przez Polaków, jak nieraz mówi się za granicą, ale właśnie przez najeźdźców. Patrzyliśmy co dzień na wielkie szubienice. Widziałem na Bródnie kilkanaście osób wiszących. Widziałem na balkonach ulicy Chłodnej harcerzy powieszonych przez Niemców dla odstraszenia Polaków. Najlepsza młodzież obmywała krwią bruki tego miasta."
Kardynał Wyszyński - uczestnik i świadek historii - mocno podkreślał: "Powstanie Warszawskie było potężnym zrywem ujarzmionego narodu przeciwko najeźdźcom, których okrucieństwo doszło do szczytu. Warszawa zawsze była miastem wolności. Zawsze była wyrazicielką pragnień, aby narodowi polskiemu, którego jest stolicą, i innym narodom nieść ofiarę, poświęcenie, ´za naszą wolność i waszą´. To zapadło w nasze życie, w naszą duszę i obyczaje".
Pełen żalu wymieniał straty: "W czasie Powstania Warszawskiego zginęło ponad trzysta tysięcy ludności cywilnej, głównie od bombardowań. Miasto zostało zniszczone w osiemdziesięciu procentach, zburzone aż do piwnic. Spalono wiele zabytków i zbiorów: muzea, biblioteki, dzieła sztuki. Obrócono w gruzy ponad 70 kościołów". Prawdziwym ołtarzem ofiarnym była Starówka, heroiczny szaniec stanowiła katedra Świętojańska, gdzie przebiegał front walki. "Tu na posadzce płynęły potoki krwi najlepszych synów stolicy. Tu ułożono z ich ciał istny stos ofiarny, który miał zaświadczyć wobec całej ludzkości, że Polacy giną pro aris et focis - za ołtarze i ogniska domowe - w samym sercu stolicy, w archikatedrze św. Jana. Najeźdźcza nienawiść usypała im kopiec grobowy z kolumn, sklepień i ścian katedry wysadzonej w powietrze przez niemieckie Vernichtungskommando (specjalny oddział likwidacyjny) - w nadziei, że już nie porwą się do broni. Ale trotyl, który zniszczył 90 procent murów świątyni, nie zdołał zabić ducha synów narodu. Kopiec grobowy stał się kolebką zmartwychwstania. Miłość ofiarna dźwignęła ruiny. Ci, którzy tu padli, pouczyli nas, jak trzeba żyć i umierać w obronie największych świętości narodu".
Najbardziej ubolewał Ksiądz Prymas nad niedolą, kalectwem i śmiercią tysięcy walczących polskich dzieci, dziewcząt i chłopców, młodych kobiet i mężczyzn; nad tragedią ich rodziców i bliskich. Z wielkim bólem opowiadał: "Pracowałem przy lekarzu chirurgu, który przez dwa tygodnie niemal nie spał. Pamiętam, jak byłem zmęczony, znużony tą ciągłą krwią, amputacjami, koszami wynoszonych rąk i nóg; tą męką żołnierzy. Było to straszne żniwo krwi, na które patrzyłem własnymi oczyma".
Jako żołnierz Podziemia i uczestnik Powstania - Kardynał Wyszyński serdecznie bronił patriotyzmu i czystości poniesionej przez Warszawę ofiary. Uważał, że czyn zbrojny 1944 r. pozostanie bez względu na późniejszą ocenę historyków najwspanialszym świadectwem woli i prawa do życia narodu. W powstańczej walce widział zryw, który zaświadczył, że Polska potrafi bronić swojej wolności, choć wrogie moce totalitarnych państw sąsiadujących okrutnie tę wolność miażdżyły.
Zapamiętał także Ksiądz Prymas powalony przed zrujnowanym kościołem Świętego Krzyża historyczny pomnik Chrystusa niosącego znak swojej męki. "Na warszawskim bruku zburzonego miasta - mówił w 1962 r. - zamienionego w popioły i zgliszcza, pozostał Chrystus. Obalony wprawdzie, niemocny, leżący na swym krzyżu, ale dłonią pokazujący zburzonej stolicy niebo, aby nie przestała wierzyć, iż może się odrodzić. Jednego tylko potrzeba - nadziei: Sursum corda! - W górę serca!"
Niezapomniany hierarcha polskiego Kościoła, kandydat na ołtarze, pragnął nade wszystko, by wzniesiona z gruzów, odrodzona Warszawa - oddana w opiekę Matki Bożej Pięknej Miłości i Matki Częstochowskiej - stała się miastem dobrej przyszłości. Stolicą godną dawnych polskich tradycji, głosem sumienia i dumą narodu. Pracował nad tym wytrwale przez długie, ofiarne życie, a teraz z nieba oręduje za nami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obrońca wiary

Niedziela Ogólnopolska 18/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

święty

commons.wikimedia.org

Św. Atanazy Wielki

Św. Atanazy Wielki

Za życia nazywany był „Ojcem prawowierności”, po śmierci mówiono o nim, że jest „filarem Kościoła”.

Święty Atanazy urodził się w pobożnej rodzinie najprawdopodobniej w Aleksandrii, będącej jednym z największych miast Cesarstwa Rzymskiego. Jako młodzieniec udał się do pustelni, gdzie rozwijał swoją duchowość pod opieką św. Antoniego. Dorastał w cieniu prześladowań chrześcijan. Poprzez obserwowanie męstwa i odwagi męczenników, sam nabrał chartu w obronie tego, co najcenniejsze – wiary. Jak się wkrótce okazało, ta cecha pozwoliła mu stać się obrońcą wiary, gdy herezja Ariusza zaczęła zdobywać popularność na dworze cesarskim.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Autorzy książki o rodzinie Ulmów odznaczeni polskim Złotym Krzyżem Zasługi

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

książka

ks. Paweł Rytel‑Andrianik

rodzina Ulmów

złoty Krzyż Zasługi

Episkopat.news

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Autorzy książki o błogosławionej rodzinie Ulmów "Zabili także dzieci": watykanistka włoskiej agencji prasowej Ansa Manuela Tulli i szef polskiej redakcji watykańskich mediów Vatican News ks. Paweł Rytel-Andrianik zostali w czwartek odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Ceremonia wręczenia odznaczeń odbyła się w ambasadzie RP przy Stolicy Apostolskiej, a Krzyże Zasługi wręczył ambasador Adam Kwiatkowski.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję