Wiedza mimo że jest bardzo wielka, jest mała... ( o. Pio)
Nigdy wiedzy za dużo jeżeli chodzi o zdrowie i życie człowieka.
I nic dziwnego zatem, że odbyła się kolejna uroczystość poświęcona
przybliżeniu współczesnym postaci bł. o. Pio. Jarosławskie Stowarzyszenie
Charytatywne im. Ojca Pio, którego założycielem jest o. Albin Sroka
OFM, wpisało majową datę spotkań z Ojcem Pio na stałe do kalendarza
swojej niestrudzonej od lat działalności, której owocem jest "Dom
Ulgi w Cierpieniu" w podjarosławskiej miejscowości letniskowej -
Radawie. Tu od ponad 2 lat setki ludzi poddają się uzdrawiającej
kuracji ciała i ducha, o co tak niezmordowanie i tak żarliwie walczył
wprost bł. o. Pio - zgodnie z nauką Kościoła. Niedziela 12 maja zgromadziła
w auli klasztoru Franciszkanów blisko sześćset pielgrzymów w szczególności
z Polski południowo-wschodniej. Pielgrzymowano takoż z odleglejszych
zakątków - od Krakowa po Lublin i Przemyśla po Śląsk. Dzień bł. Ojca
Pio nabiera cech stałości programowej, więzi i uświęconej jedności,
gdyż kieruje się i podtrzymuje Słowem Bożym jako filarem jedynej
prawdy w tym zakłamanym świecie. Ojciec Pio był "człowiekiem wśród
ludzi". Zawsze i wszędzie. Służąc publicznym i prywatnym sprawom
ludzkim, starając się, aby źródła wiary chrześcijańskiej biły codziennie
strumieniem czynów miłych Bogu, gromadził wokół siebie niezliczone
rzesze wiernych. Te cnoty przyjęte zostały przez grupę założycielską
Stowarzyszenia przed wielu laty, pozostając siłą wzmacniającą i jednoczącą.
Nic też dziwnego, że licznym grupom pielgrzymkowym towarzyszyło blisko
30 kapłanów, sióstr i zakonników. To oni właśnie przyjmując idee
bł. o. Pio, "pochylają się każdego dnia nad ranami swojego nieszczęśliwego
brata, zanosząc poprzez to do Boga najpiękniejszą modlitwę złożoną
z ofiary, z przeżywanej i spełnionej miłości". Siła życia i przeciwdziałanie
powstawaniu chorób i kalectwa, to główne zadania, którym służył o.
Pio. Posiadając dar wypraszania dla chorych łaski uzdrowienia, łączył
ją z głęboką troską o dusze, stał się inicjatorem budowy zespołu
szpitalnego w San Giovanni Rotondo. Jan Paweł II, który przyśpieszył
beatyfikację o. Pio i 16 czerwca br. dokonał wyniesienia go na ołtarze,
mówił: "Umieśćmy chorych i niepełnosprawnych w centrum naszego życia.
Otoczmy ich troską i uznajmy z wdzięcznością dług, jaki mamy wobec
nich. Sądzimy, że to my dajemy, tymczasem uświadamiamy sobie, że
to oni nas ubogacili". W jarosławskim sympozjum wzięli udział dr
lwa Dąbrowska z Gdańska, dr Kazimierz Piotrowicz z Gliwic, prezes
Międzynarodowego Instytutu Zdrowia, redaktor o. Józef Marecki z
Krakowa (dwumiesięcznik Ojciec Pio) oraz o. B. Piechuta.
W tym dniu można było zasięgnąć porady lekarskiej oraz
konsultacji, tak u dr Dąbrowskiej jak i lekarzy: dr Kozaka i dr Sternala.
Było stoisko, gdzie mierzono ciśnienie, ponadto stoiska zaopatrzone
bogato w literaturę fachową z zakresu medycyny i oczywiście dotyczącej
postaci bł. o. Pio. Przyjechali na sympozjum pszczelarze, producenci
zdrowej żywności itd. Dokładkę stanowił bigos prosto z kotła wedle
zdrowotnej receptury, ziołowe herbatki, domowe wypieki chleba oraz
ciast.
Trzonem pielgrzymkowego trudu były oczywiście grupy modlitewne
świadome tego, że cywilizacja nasza w sposób bezkarny zadaje gwałt
istocie ludzkiej i że terapią na te trudne czasy pozostaje leczenie
ciała i ducha niejako w jednym wymiarze, co też jest w zgodzie z
posłannictwem o. Pio - "Ze wszystkiego, co ludzkie, niczego nie należy
tak cenić jak właśnie życia ludzkiego". Sympozjum jarosławskie z
pewnością przyniesie swoje owoce, jak to rok temu. Wówczas uczestniczyło
około 200 członków grup modlitewnych, dziś organizatorzy naliczyli
o 400 osób więcej. Na Mszy św. koncelebrowanej, której przewodniczył
ks. Rajchel na klasztornym placu św. Antoniego - widząc te nieprzebrane
tłumy chciałoby się zawołać: Oto twoje wojsko, Ojcze Pio, twoi wierni
czciciele. A rodzą się nowe grupy, powstają nowe Stowarzyszenia na
Rzecz Osób Niepełnosprawnych im. Ojca Pio, jak choćby ostatnio w
Rzeszowie przy parafii Matki Bożej Saletyńskiej. Budują się Domy
Ulgi w Cierpieniu. To dobrze, gdyż wspomogą one naszą kulejącą opiekę
społeczną, będą wsparciem dla lekarzy, dla medycyny konwencjonalnej,
a wszystko dla dobra naszego społeczeństwa. Jakże pięknie powiedział
kiedyś o. Pio o wartości ludzkiego cierpienia: "Jeśli ludzkość poznałaby
wartość cierpienia, to ludzie już by nie szukali przyjemności, ale
tylko... bólu". Kiedy patrzymy na jego życie, musimy dojść do wniosku,
że z duszy Ojca Pio, kiedy przedstawiano mu chorych, a zwłaszcza
cierpiące dzieci - tryskało uczucie gorącego i serdecznego współcierpienia.
I w tę majową niedzielę Ojciec Pio był z dziećmi, bowiem tak się
złożyło, że dwie liczne grupy dzieci przystępowały do Pierwszej Komunii
Świętej. Spoglądając na uśmiechniętą twarz Stygmatyka zdawało mi
się, że słyszę jego głos: Fruwajcie, fruwajcie aż pod niebo... białe
anioły...
Pomóż w rozwoju naszego portalu