Miesiąc maj jest już od wieków czasem szczególnie poświęconym
Matce Bożej. Jak Polska długa i szeroka w świątyniach, przy przydrożnych
kapliczkach i krzyżach można spotkać ludzi zgromadzonych na nabożeństwach,
nazywanych powszechnie majówkami. Zapewne jest wiele osób, które
pamiętają wspólne spotkania modlitewne, odbywające się przy kapliczkach
usytuowanych przy drogach i ścieżkach polskiej wsi. Miejsca te, pięknie
przyozdobione kolorowymi szarfami i świeżymi kwiatami, gromadziły
całe rodziny na wspólnej modlitwie w blasku zachodzącego słońca.
Taka aura stwarzała niezapomnianą atmosferę piękna i przedziwnego
czaru chwili.
Trudno więc się dziwić, że bardzo często ludzie z nostalgią
wracają do niezapomnianych chwil, wydawałoby się - bezpowrotnie minionych.
Tradycja odprawiania majówek nie zaginęła, wciąż jest żywa. Dziś
istnieje jednak tendencja do zamykania jej wewnątrz świątyni, szczególnie
w mieście. Konsekwencją tego jest narastanie atmosfery anonimowości
uczestników nabożeństwa - nie zbliżamy się do siebie, wygodnie rozsiadamy
w ławkach i zatracamy gdzieś tę niezwykłą aurę, jaka może wytworzyć
się podczas wspólnej modlitwy.
W parafii pw. Świętej Rodziny na Czubach w Lublinie udało
się wskrzesić tradycję wspólnego spotkania modlitewnego, odbywającego
się na świeżym powietrzu. Właściwie w parafii zorganizowano dwie
majówki, jedną "normalnie" - odprawianą wewnątrz kościoła - oraz
drugą, która odbywała się u stóp figury Matki Bożej. W ten piękny
majowy wieczór, w którym dane mi było uczestniczyć w wieczornym spotkaniu,
doznałem niemal szoku. Nie spodziewałem się, że w mieście, w centrum
wielkiego osiedla, w modlitewnym spotkaniu wzięło udział ponad pięćdziesiąt
osób. Było to zupełnie niezwykłe doświadczenie, pokazujące jak wielka
jest siła tradycji, sięgającej swoimi korzeniami w zamierzchłą przeszłość.
Trzeba jeszcze podkreślić, że w spotkaniu tym nie brały udziału tylko
osoby w podeszłym wieku, ale również całkiem spora grupa dzieci i
młodzieży. Mam nadzieję, że szczególnie młodzi ludzie przesiąkną
niezwykłym klimatem tego jedynego w swoim rodzaju nabożeństwa i w
przyszłości nie będą wstydzić się ponownie uczestniczyć w majówkach
odprawianych przy figurach, kapliczkach i krzyżach. Myślę również,
iż ten pomysł wart jest rozpropagowania i w innych parafiach naszego
miasta. Na pewno znajdzie się miejsce obok kościoła, gdzie będzie
można już za rok zaprosić parafian na wspólną majówkę, aby publicznie
dać świadectwo wiary. Zaręczam, to naprawdę wspaniałe przeżycie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu