WACŁAW GRZYBOWSKI: - Jakie były losy wadowickich kolegów Karola Wojtyły?
EUGENIUSZ MRÓZ: - Wyrosło z naszego grona kilku polonistów. Jasio Wolczko, który był na obchodach 80. urodzin Ojca Świętego, jest doskonałym matematykiem. W czasie naszych spotkań Karol Wojtyła przyznał mu w tej dziedzinie palmę pierwszeństwa w naszej grupie. Jak wspomniałem, maturę zdało 42. A potem rozproszyliśmy się. Większość poszła do podchorążówki.
- Czy wynikało to z trudności w znalezieniu pracy?
- Nie, po prostu był taki przepis, że po maturze
szło się od razu do wojska. Część podjęła studia. Lolek we wrześniu
przeniósł się z ojcem do Krakowa, by studiować polonistykę. Wszyscy
sądziliśmy, że poświęci się karierze aktorskiej, bo to było jego
marzeniem. Ja rozpocząłem studiowanie prawa. Kilku kolegów poszło
do szkół technicznych we Lwowie, w Krakowie i Warszawie. Kilku podjęło
pracę. Potem wybuchła wojna i nasze kontakty stały się luźne. W tym
okresie właściwie nie spotykaliśmy się. Ja najpierw mieszkałem w
Wadowicach. Potem zostaliśmy wysiedleni. Byłem w obozie pracy, później
w Armii Krajowej.
Żaden z roczników wychowanków wadowickiego Gimnazjum
tak ciężko nie przypłacił wojny 1939-45, jak właśnie nasi koledzy,
maturzyści 1938 r. Walczyli we wrześniu 1939 r., w Armii Polskiej
na Zachodzie, we Francji, pod niebem Wielkiej Brytanii, w norweskich
fiordach, w piaskach Afryki, we Włoszech. Już w pierwszych dniach
zginął pod Dębicą Zbyszek Gałuszka; w grudniu rozstrzelany został
w Krakowie jeden z pierwszych konspiratorów wadowickiego ruchu oporu
- Józek Wąsik. Więzień KL Oświęcim Wiktor Kęsek został stracony w
Mauthausen, Zbyszek Nowobilski - w Oświęcimiu; Poldek Zweig i Zygmunt
Selinger uszli przed holocaustem aż do Syberii. Płynęli barką po
rzece Ob, chcieli dostać się na południe do Armii Andersa. Żołnierze
sowieccy przecięli hol i barka zatonęła ze wszystkimi na pokładzie.
Władek Balon, pilot Dywizjonu Myśliwskiego 316, zginął w nurtach
kanału La Manche; w obozie Miranda de Ebro w Hiszpanii zmarł znakomity
bramkarz naszej drużyny piłkarskiej - Jasio Banaś. Mietek Nowobilski,
uczestnik kampanii wrześniowej i francuskiej, walczył w Brygadzie
Strzelców Podhalańskich, spłonął w samochodzie pancernym pod Al Ghazalą,
spoczywa w Tobruku. Tadek Czypryński, artylerzysta 11. Korpusu gen.
Andersa, padł pod Ankoną, pochowany, na polskim cmentarzu wojennym
w Loreto. W Dywizjonie Myśliwskim 318 RAF służył Tolek Gawlin, w
bombowym - Staszek Jura. Dowódcy plutonów 3. Dywizji Strzelców Karpackich
11. Korpusu WP, uczestnicy walk pod Tobrukiem i Al Ghazalą, zdobywcy
Monte Cassino - to Zdzisek Barnaś i Tomek Romański, o których kilkakrotnie
wspomina w swej znakomitej książce - reportażu wojennym Melchior
Wańkowicz.
Pozostali w kraju koledzy walczyli w szeregach Armii
Krajowej: Jasio Kuś, Staszek Magiera, Zygmunt Kręcioch, Szczepek
Mogielnicki, Staszek Niziołek, Włodek i Zdzisek Piotrowscy, Józek
Michoń. Witek Karpiński walczył aż w Okręgu Wileńskim AK, był więźniem
łagrów sowieckich, aresztowany przez UB i skazany na śmierć, ułaskawiony.
Staszek Niziołek i Teoś Bojęś walczyli w szeregach Batalionów Chłopskich.
- Czy po wojnie maturzyści z Wadowic utrzymywali z sobą kontakty?
- Byliśmy tak rozproszeni, że w czasie wojny nie
mieliśmy żadnych kontaktów. Spotkaliśmy się dopiero w 1948 r., w
10. rocznicę naszej matury. Zjechaliśmy się z całej Polski i zasiedliśmy
w tych samych ławkach, w których siedzieliśmy w klasie VIII. Zaś
nasz dawny dyrektor Królikiewicz, który po wojnie przez jakiś czas
nadal prowadził wadowicką szkołę, odczytał nasze nazwiska ze szczęśliwie
ocalałego dziennika. Zrobiło to na nas ogromne wrażenie. Wróciliśmy
do tych czasów, kiedy byliśmy wszyscy w komplecie, a nauczyciele
sprawdzali listę obecności. Niestety, teraz już wielu z nas było
po drugiej stronie życia. Na to pierwsze spotkanie przyjechał również
Karol. Nawet specjalnie przesunęliśmy to spotkanie, żeby zdążyć przed
jego wyjazdem do Rzymu, ponieważ po święceniach został on skierowany
przez kard. Sapiehę na studia na Angelicum. Spotkanie było wspaniałe.
Wspominaliśmy naszą młodość i wraz z nauczycielami dzieliliśmy się
relacjami o naszych losach w czasie tej dramatycznej dekady. Były
to losy burzliwe i ciekawe, bo i czasy nie były normalne. Były to
czasy wojny i reżimu komunistycznego.
CDN.
Fotografia - z książki Danuty Gruszczyńskiej pt. "W Wadowicach
wszystko się zaczęło...". Wydawnictwo Księży Pallotynów "Apostolicum",
ul. Wilcza 8, 05-091 Ząbki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu