– Kłaniając się Krzyżowi Pana naszego Jezusa Chrystusa, powiedzmy w ciszy: Panie, Ty jesteś moim Bogiem i Zbawcą, oddaje Ci każdą moją władzę. Panie, przyjmij całe moje życie. Ty jesteś nauczycielem mojej miłości. Jesteś moim Zbawicielem. Ty kieruj, kieruj mną, kieruj światem, kieruj życiem – mówił bp Andrzej Przybylski podczas Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek 2 kwietnia w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie.
Zgodnie ze starożytną tradycją, że w Wielki Piątek Kościół nie sprawuje Eucharystii, bp Andrzej Przybylski przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej. Ołtarz był obnażony: bez krzyża, świeczników i obrusów.
Zgromadzeni w świątyni i łączący się duchowo wysłuchali Liturgii Słowa, adorowali Krzyż, przyjęli Komunię św. oraz byli świadkami przeniesienia Najświętszego Sakramentu do grobu Pańskiego. Potem trwali na adoracji do godz. 23.00 i w Wielką Sobotę cały dzień aż do Liturgii Wigilii Paschalnej, która w archikatedrze rozpocznie się o godz. 21.00.
– Mam władzę, mam władzę Cię uwolnić, mam władzę Cię ukrzyżować. Wszyscy na krzyżowej drodze chcą objawić swoją władzę i boją się Jezusa, bo im zagraża. Arcykapłani i Żydzi odrzucają Jezusa, bo chcą mieć władzę na tłumem, Herod i Piłat skazują Jezusa na śmierć, bo mają władzę cywilną, i wreszcie tłum, który chce decydować, kogo ma uwolnić: Jezusa czy Barabasza, i ci prości ludzie krzyczą: Ukrzyżuj Go! Precz z Jezusem! – mówił w homilii bp Przybylski. Pragnienie władzy bowiem jest przymiotem każdego z ludzi, a nie tylko rządzących.
Reklama
Wyjaśniał również: – To jest skaza grzechu, mieć władzę, być samowystarczalnym, decydować o sobie, nie liczyć się z nikim. Poczucie władzy jest źródłem wszystkich naszych grzechów, zamętu i wojen. Dziś ludzkość ma z tym wyjątkowy problem. Żyjemy bowiem w kulcie panowania, wielu z ludzi ocenia i patrzy na świat przez pryzmat swojego ja.
Biskup zwrócił uwagę na to, że współczesny człowiek korzysta z postępu techniki i zaczyna nawet myśleć, że ma władzę nad życiem i może decydować, kiedy może się począć życie, kiedy może się zakończyć, a także chce mieć władzę nad swoją miłością i swoją płciowością, chce mieć władzę nad pomysłami Boga na rodzinę. Nie widzi więc własnych grzechów i odrzuca Boga, bowiem, jeżeli istnieje Bóg, to trzeba się z Nim liczyć i uznać, że On jest Panem i Stwórcą, uznać, że jest Stworzycielem i słuchać Jego praw. Kaznodzieja mówił, że dziś człowiek chce być jak Bóg i rządzić, a przecież wszystko, co posiada – życie, zdrowie czy talenty – otrzymał z góry.
Wierni, adorując Krzyż, mogli składać ofiary przeznaczone na utrzymanie Grobu Bożego w Jerozolimie.
2021-04-02 22:47
Ocena:+10Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Bp Przybylski: krzyż ma dwie strony: cierpienie i zbawienie oraz zmartwychwstanie
– Od kiedy Pan Jezus umarł na Golgocie, nie wystarczy tak po prostu mówić o krzyżu. Nie wystarczy nosić krzyżyk, patrzeć na krzyż, mijać drzewo krzyża. Od kiedy Jezus umarł na Golgocie, Kościół pragnie, abyśmy mówili o tajemnicy krzyża, nie tylko o znaku – mówił w homilii bp Andrzej Przybylski. Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w kościele św. Stanisława Kostki w Częstochowie.
Biskup zwrócił uwagę na słowo symbol, misterium, z języka greckiego „symbolon”. Przypomniał, że oznacza ono dosłownie umowę albo znak. Zaznaczył, że symbol składa się z dwóch połówek, które muszą pasować do siebie. „Symbolonem” mógł być każdy niewielki przedmiot rozłamany na znak zawarcia umowy. Przy zawarciu transakcji obie połówki składano w jedną całość.
To już trzecia niedziela Adwentu. Liturgia codziennych czytań będzie nas teraz wprowadzać bezpośrednio w czas świąt Narodzenia Pańskiego. Wszystko dokoła przypomina nam o świętach, ale niekoniecznie o Bożym Narodzeniu. Przygotowujemy dekoracje, stroimy domy, szykujemy potrawy świąteczne – ale co z Solenizantem, którego urodziny tuż-tuż? Codzienne Roraty, w których być może uczestniczymy, przygotowują nas na to wyjątkowe wyczekiwanie: najpierw na powtórne przyjście Chrystusa, a teraz także na święta Bożego Narodzenia. Dzisiejsze czytania i liturgia, a właściwie cała niedziela uwrażliwiają nas na potrzebę radości. Radości nie wymuszonej, ale płynącej z głębi naszego serca. Radości uobecniającej przychodzącego i jednocześnie będącego wśród nas Pana. Boga, który napełnia nas swoim miłosierdziem, płynącym z przebaczenia grzechów, co pozwala nam jednocześnie odnieść triumf nad naszym nieprzyjacielem, którym jest szatan. Radość płynie z obecności Boga i naszego dzięki Niemu zwycięstwa. Radość ta zabiera lęk i strach. Człowiek radosny w Panu nie ma w sobie niepewności. Bóg napełnia jego serce pokojem. Taki człowiek z podniesionym czołem staje do duchowej walki, wiedząc, Kto za nim stoi. Walka ta nie jest mozołem czy jakimkolwiek utrudzeniem. Do tego zmagania stajemy z radością, a nawet – jak pisze prorok Sofoniasz – z weselem. Bóg mnie kocha. To nie jest pusty slogan, ale rzeczywistość każdego dnia, zwłaszcza czasu adwentowego, pełnego pokoju i wyczekiwania. Wyczekiwania w miłości i na Miłość. Z sercem otwartym i radosnym. „Każdy święty chodzi uśmiechnięty” – to nie jest gołosłowny tekst dziecięcego zespołu religijnego, ale to uzewnętrznienie Boga w moim sercu. Boża radość ma rozpierać nie tylko mój umysł czy moje serce, ale całego mnie, także w wymiarze cielesnym. Nasze przebywanie wśród bliźnich musi promieniować obecnością Chrystusa. Do radości, o której czytamy w dzisiejszych pierwszym i drugim czytaniu, św. Paweł dodaje jeszcze „wyrozumiałą łagodność”. Nasze „promieniowanie Chrystusem” ma i tę cechę. Idziemy w obecności Boga Miłosierdzia, doświadczywszy łaski przebaczenia przez sakrament pokuty i pojednania, i czynimy podobnie. Święty Paweł zapewnia nas, że gdy będziemy mieli takie usposobienie, Chrystus będzie strzegł naszego serca i umysłu, by zapanował w nas jakże upragniony pokój. Pokój, o którym śpiewają aniołowie w grocie betlejemskiej i który przynosi przerażonym Apostołom w Wieczerniku Chrystus Zmartwychwstały.
Papież Franciszek zrezygnował z konferencji prasowej podczas krótkiego lotu z Korsyki do Rzymu w niedzielę wieczorem. Wydarzyło się to po raz pierwszy w czasie papieskiego lotu, który był najkrótszy z dotychczasowych.
Powodem tej decyzji był brak czasu w czasie lotu, który trwał około 50 minut - wyjaśniły źródła watykańskie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.