W pierwszych zdaniach homilii abp Grzegorz Ryś odniósł się do wieczerzy paschalnej, która jest opowiadaniem o wolności i wyzwoleniu najsłabszych. To moment, kiedy słabość staje się mocą.
- Jesteśmy na wieczerzy tak jak Jezus ze swoimi uczniami, na moment przed aresztowaniem i potem przed swoją męką i śmiercią przeżywał wieczerzę, ale nie jakąkolwiek wieczerzę. Wieczerza paschalna jest zakodowaną pamięcią Izraela o najbardziej przemieniającej historii nadziei jaka kiedykolwiek była opowiedziana, która ma na imię wolność. Pascha jest opowiadaniem o wolności, którą uzyskują najsłabsi, wyzwoleni z rąk tych, którzy uchodzili za najsilniejszych. Pascha to jest takie właśnie wydarzenie, kiedy słabość okazuje się wielką mocą i kiedy moc, władza, okazują się bezsilne. – rozpoczął łódzki pasterz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W dalszej części słowa kierowanego do wiernych, arcybiskup postawił pytanie, dlaczego pamięć o najważniejszych wydarzeniach zostało zapisane w pamiątce ostatniej wieczerzy. - Dlaczego Bóg złączył pamięć o najważniejszych wydarzeniach zbawczych po wyjściu z Egiptu a potem o Krzyżu i śmierci i zmartwychwstaniu swojego syna ?Dlaczego Bóg to złączył z posiłkiem? Dlaczego Może masz o tym pamiętać jedząc? Ta wieczerza ma taką cechę świeżości, te poszczególne dania. Jak długo możecie trzymać chleb do jedzenia? Jesz wtedy, kiedy jest świeży, jak go odłożysz na jakiś czas, to za chwilę jest czerstwy, za chwilę jest już skamieniały i nie dasz rady go jeść. Musi być świeży. Wino, kiedy otwierasz musisz wypić, bo po dwóch, trzech dniach już jest skiśnięte jak ocet. Ta uczta ma sens wtedy, kiedy jest aktualna, kiedy odnosi się do tu i teraz.
Wieczerza jest miejscem doświadczenia miłości. Wieczerzą jesteśmy wszyscy razem, przy stole, wszyscy razem spożywamy te dania, one się okazują ważne dla każdego z nas, ale też dla nas, jako dla całej wspólnoty. Razem jesteśmy wolni, razem jesteśmy czasem zniewoleni. Wieczerza zadaje nam pytanie o nasze wzajemne do siebie odniesienia, mówiąc najprościej - Wieczerza daje nam pytanie o miłość.
- To jest zupełnie inne spojrzenie, to nie jest tak, że wychodzi uciemiężony lód z Egiptu, tylko wychodzi oblubienica, którą Bóg ciągnie do takiego spotkania, osobistego, samotnego, sam na sam, na pustyni w jakiejś niesłychanej zażyłości, bliskości. Wolność jest dla miłości, dla miłości na tej ostatniej wieczerzy, która była ogłoszeniem uczniom miłości „Miłujcie się wzajemnie tak jak Ja was umiłowałem” – podsumował abp Ryś.
W kolejnej części Mszy Świętej zawsze następował obrzęd umywania nóg, który w tym roku z uwagi na pandemię i panujące obostrzenia został pominięty. Ostatnim obrzędem Liturgii Wieczerzy Pańskiej było przeniesienie Najświętszego Sakramentu do kaplicy adoracji, nazywanej ciemnicą, w której pozostanie aż do rozpoczęcia Liturgii Męki Pańskiej.