Abp Paul Gallagher podkreślił, że dalsze kontynuowanie jedynie doraźnej pomocy humanitarnej przypomina pompowanie wody w pustynię. Wskazał, że Syria potrzebuje widzialnych znaków nadziei i konkretnej solidarności, które są jedynym antidotum na lata zmęczenia i desperacji. Watykański hierarcha zauważył, że podniesienie z gruzów Syrii jest obowiązkiem spoczywającym na wspólnocie międzynarodowej. „Potrzeba szybkich i możliwych do zrealizowania rozwiązań, które pomogą w odbudowie zrujnowanej gospodarki. Musimy dać tym ludziom to, czego najbardziej teraz potrzebują, by mogli powrócić do normalnego życia” - mówił w swym wystąpieniu watykański sekretarz ds. relacji z państwami.
Abp Gallagher przypomniał, że od początku konfliktu konkretną pomoc Syryjczykom niesie Kościół. Przeznaczono na to ponad 2 mld dolarów, które zapewniły kryzysowe wsparcie 4,5 mln mieszkańców tego kraju. W Syrii pracuje obecnie ponad 80 katolickich organizacji pomocowych, które wspierają także uchodźców, którzy znaleźli schronienie w krajach ościennych. Abp Gallagher zaapelował do wspólnoty międzynarodowej, by znalazła środki na odbudowę szkół, szpitali, zakładów pracy i domów. Podkreślił, że bez odbudowy zniszczeń i odnowienia zrujnowanej gospodarki pokój nigdy nie dotrze do Syrii. Wskazał, że tylko konkretna solidarność jest w stanie na nowo rozpalić nadzieję w sercach Syryjczyków. „Nie możemy zapomnieć o tym kraju, pomoc jest naszym obowiązkiem” – mówił abp Gallagher na konferencji poświęconej przyszłości tego bliskowschodniego kraju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu