Nowy rząd w Izraelu
Wydawana w języku angielskim izraelska gazeta The Jerusalem
Post przynosi w numerze z datą 11 miesiąca Adar 5761 roku (tj. 6
marca 2001 roku ery chrześcijańskiej) komentarz Szlomo Gazita pt.
Pokój odważnych?. Autor zajmuje się perspektywami nowego rządu konserwatywnego
premiera Szarona. Uważa, iż rząd nie będzie ani lewicowy, ani prawicowy.
Politykę jego będą określały dwa czynniki: 1 - mocne pragnienie rządu
i Knessetu (parlamentu izraelskiego) przetrwania przez pełną kadencję,
która kończy się za przeszło dwa lata; 2 - rozwój wydarzeń w stosunkach
między Izraelem a Palestyńczykami: jeśli w możliwie krótkim czasie
nie uda się doprowadzić do powstrzymania nasilającej się przemocy
w tych stosunkach, wówczas utworzona koalicja rządowa rozpadnie się
i rząd nie przetrwa długo. Zdaniem komentatora gazety, klucz do sytuacji
spoczywa w rękach palestyńskiego przywódcy - Jasira Arafata. Tylko
on jest w stanie powstrzymać dalszy wzrost nastrojów powstańczych
i przywrócić działanie zasady współistnienia Izraelczyków i Palestyńczyków.
Ze strony izraelskiej - twierdzi Szlomo Gazit - nie zabraknie chęci
do zgody. Będzie to po obu stronach wymagało odwagi przeciwstawienia
się rozpalonym nastrojom własnego społeczeństwa. Jeśli pokój zostanie
przywrócony, będzie to "pokój odważnych".
W numerze tej samej The Jerusalem Post z dnia następnego
ukazał się wywiad z nowym izraelskim ministrem spraw zagranicznych
- Simonem Peresem, który wypowiedział się przeciw kontynuowaniu
działań mających na celu zdławienie przez Izrael siłą palestyńskiej
Intifady (czyli ruchu powstańczego). Użył przy tym wyrażenia: "Najważniejszą
lekcją, jaką sobie przyswoiliśmy, jest to, że nie można gasić ognia
za pomocą ognia. Terror - zdaniem Peresa - można zwalczać skutecznie
tylko przez stosowanie narzędzi wywiadu wojskowego oraz środkami
dyplomatycznymi". Najbliższe dni i tygodnie pokażą, o ile pojednawczy
program Peresa da się zastosować w praktyce.
Obawy przed globalizacją
Z opublikowanego w izraelskiej gazecie The Jerusalem Post, z datą 14 miesiąca Adar 5761 roku (czyli 9 marca 2001 r.), artykułu Abrahama H. Foxmana pt. Antysemityzm i globalizacja wynika, że proces globalizacji budzi obawy nie tylko w Europie, lecz również w środowisku Żydów amerykańskich. Oceniając pozytywnie wysunięcie kandydatury senatora Josepha Liebermana, ortodoksyjnego wyznawcy judaizmu, jako kandydata Demokratów na wiceprezydenta USA w niedawnej kampanii wyborczej (wygrał jego republikański kontrkandydat), autor artykułu stwierdza jednocześnie, że postępująca globalizacja przynosi ze sobą również wzrost nastrojów antyżydowskich, i to w skali światowej. Jego zdaniem, wynikają one z pogarszania się położenia materialnego dużych grup społecznych w wielu krajach świata, spowodowanego tworzeniem się światowego rynku finansowo-handlowego. Mimo to, jak pisze dalej: " globalizacja jest dobra". Trzeba tylko "rozpoznawać i ujawniać wszelkie próby składania winy na Żydów oraz nakłaniać przywódców politycznych, środki przekazu i gremia międzynarodowe do potępiania tego rodzaju poczynań i do przeciwdziałania powrotowi do sytuacji przypominającej lata trzydzieste (XX wieku - J.W.S.). Izrael i Żydostwo amerykańskie (w oryginalnym tekście: American Jewry?) powinny nadal współpracować ze sobą w tej dziedzinie". Dodać należy, że A. H. Foxman jest w Stanach Zjednoczonych przewodniczącym Ligi Przeciw Oszczerstwu (Anti-Defamation League), mającej wpływ na amerykańskie środki masowego przekazu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu