Była pustynia i kuszenie Pana Jezusa, była Góra Tabor i Przemienienie
Pańskie. Dziś - już 3. niedziela Wielkiego Postu - Jezusowe wezwanie
do nawrócenia. Ludzie powiadamiają Pana Jezusa o Galilejczykach,
których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Drugie tragiczne wydarzenie
to wieża w Siloe, która zawaliła się i jej gruzy przygniotły śmiertelnie
18 osób. Jezus zdecydowanie odrzuca pogląd, że te nieszczęścia były
dla tych ludzi karą Bożą za ich grzechy. Nie byli oni większymi grzesznikami
niż wielu ich rodaków. Jezus mówi o śmierci ostatecznej tych, którzy
nie chcą pokutować. Jezusowy przykład - przypowieść o figowym drzewie
jakby łagodzi Jego twarde słowa o zagrożeniu wieczną zgubą. Krótka
historia tego drzewa to podobieństwo do losu człowieka, na którego
nawrócenie czeka Boży Ogrodnik. Według św. Marka, po kuszeniu na
pustyni Jezus rozpoczyna swoje nauczanie od prostego stwierdzenia: "
Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się
i wierzcie w Ewangelię" (Mk 1, 15).
Te Jezusowe słowa powtarza kapłan w Środę Popielcową,
kiedy posypuje głowy poświęconym popiołem. W tradycyjnej formule,
zaczerpniętej z Księgi Rodzaju (3, 19), jest surowe przypomnienie
człowiekowi kruchości jego życia, natomiast ta zaczerpnięta z Ewangelii
formuła wskazuje zasadniczy program naszego nawrócenia. Jest nim
Ewangelia. To w niej jest obecny Pan Jezus. To Jemu wierzymy, to
On jest tym cierpliwym Bożym Ogrodnikiem, który mimo minionych bezowocnych
lat, mimo bezskutecznego szukania na tym drzewie owoców, wyraża nadzieję: "
może wyda owoc". Ale jest także wspomniana groźba wycięcia drzewa,
jeżeli tych owoców nie będzie. Pan Jezus dwukrotnie stawia pytanie,
czy ci, którzy zostali zamordowani, i ci, których przywaliła wieża
w Siloe, czy oni byli większymi grzesznikami?... Mamy czasem pokusę
tak sądzić, gdy kogoś spotka nieoczekiwane nieszczęście albo tragiczny
wypadek. I my dziś codziennie czytamy w gazetach, oglądamy w telewizji
obrazy katastrof, w których giną ludzie. Ale te codziennie powtarzane
informacje powodują nasze zobojętnienie, jakby stwardnienie serca,
tak że łatwo przechodzimy do słuchania muzyki rozrywkowej. Skutecznie
działają w naszej psychice mechanizmy obronne, które spychają w podświadomość
te dramatyczne obrazy i łatwo znajdujemy slogany uspokajające, żeby
sobie pomyśleć: Dzięki Bogu, że to nie spotkało ani mnie, ani moich
bliskich.
Tą Bożą cierpliwością mamy nie tylko pocieszać siebie
i bliskich, ale także rozbudzać szczególną ufność wobec sakramentu
pokuty. Jako dzieci Kościoła Jezusowego jesteśmy powołani przypominać
w słowach i postępowaniu tę Jezusową cierpliwość zarówno w osobistej
rozmowie, jak i w czynnej miłości bliźniego. To jest ta użyźniona
gleba, na której wyrasta nawrócenie zarówno każdego z nas, jak i
naszych bliźnich. To jest ów wielkopostny czas nawrócenia, do którego
wzywał nas kapłan w Popielec, mówiąc do każdego indywidualnie: "Nawracajcie
się i wierzcie Ewangelii!". Wtedy czas wielkanocny będzie dla nas
pełen radości, bo Jezus pragnie, abyśmy życie mieli w pełnej obfitości (por. J 10, 10).
Pomóż w rozwoju naszego portalu