Orzeczenie zapadło dzień po tym, jak szkocki rząd ogłosił datę ponownego otwarcia miejsc kultu, dla limitowanej liczby 50 osób. Po niespełna trzech miesiącach blokady działalności, 26 marca kościoły w Szkocji znowu ujrzały swoich wiernych.
„Sąd zrozumiał podstawową potrzebę ochrony nie tylko fizycznego i materialnego zdrowia naszego społeczeństwa, ale także jego potrzeb duchowych i dlatego uchylił nieproporcjonalny, niepotrzebny i niezgodny z prawem ogólny zakaz publicznego kultu. Ta decyzja podkreśla znaczenie roli Kościoła w społeczeństwie. Teraz możemy ufać, że nasze kruche i zdewastowane społeczności już nigdy nie pozostaną bez Kościoła jako źródła nadziei, pocieszenia i niezbędnego duchowego pokarmu w czasach kryzysu. Jestem wdzięczny całej Szkocji i tym spoza niej, którzy zaoferowali wsparcie finansowe w mojej sprawie i wiernie modlili się ze mną o ponowne otwarcie drzwi kościoła. Dzięki Bogu za tę wspaniałą wiadomość!” - powiedział ks. White, komentując orzeczenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Nadzwyczajnym nadużyciem władzy państwa” określono rządowy zakaz możliwości powszechnego wyznawania swojej wiary. Jak stwierdził prawnik, który podjął się tej sprawy, ogólny zakaz „ma fundamentalny, mrożący wpływ na kult i wiarę. Ludzie z czystym sumieniem muszą wybierać między Bogiem a cezarem” – powiedział Aidan O'Neill.
Z kolei Ryan Christopher, stojący na czele chrześcijańskiej grupy prawników ADF UK, która poparła tę sprawę, stwierdził, iż „sąd uznał to, czego nie uznał rząd, że wolność religii i przekonań to prawo człowieka, zasługujące na najwyższą ochronę”.
Ks. White zdecydował się pozwać rząd z inspiracji swoich parafian, których opisał mianem „pogrążonych w żałobie”. Pieniądze na pokrycie kosztów postępowania sądowego zamierzał zdobyć drogą crowdfundingu, ale dotąd udało mu się zebrać około 35 procent wymaganej kwoty.