Po kilku tygodniach wiosennej pogody nastała znowu zima. Śnieg
przykrył stojące na parkingu samochody, na chodnik spływały białe
nitki płaczących wierzb, a taksówkarze grzali się na parkingu w swych
samochodach.
- Wyglądasz na strasznie zadowoloną - powiedziała do
swej znajomej kobieta w średnim wieku.
- Taki ładny dzień dzisiaj - odparła znajoma. - A poza
tym mam jeszcze inny powód do zadowolenia.
- Chodzi o forsę? - próbowała zgadnąć kobieta.
- No pewnie - odpowiedziała zaskoczona znajoma. - Skąd
wiesz?
- Dzisiaj ludzie cieszą się tylko z pieniędzy - wyjaśniła
kobieta. - Pewnie dostałaś podwyżkę w pracy? - zapytała po chwili.
- No, tym razem nie zgadłaś - twarz znajomej rozjaśnił
uśmiech, jakby udało się jej wreszcie przyłapać kobietę na pomyłce.
- W mojej robocie nie dają żadnych podwyżek od kilku lat. Ludzie
cieszą się, że w ogóle mają pracę.
- No to może spadek dostałaś od wujka z Ameryki - zażartowała
kobieta.
- Też nie - odparła znajoma. - Dostałam pożyczkę w banku
na pralkę, bo stara mi się już psuje. Ma tyle lat, ile moja córka,
która w tym roku robi maturę. Kupiła mi ją mama, kiedy córka się
urodziła, no i dzisiaj to już prawie zabytek.
- Kupiła ci mama? - zdziwiła się kobieta. - Przecież
19 lat temu nie szło się do sklepu i nie kupowało. Trzeba było wystać
przez kilka dni w kolejce albo załatwić, dając komuś w łapę.
- Masz rację. To były takie czasy, że pralka automatyczna
była strasznym luksusem - mówiła znajoma. - Pamiętam, jak stałam
po tę pralkę w specjalnej kolejce dla uprzywilejowanych, bo mama
dała mi tylko pieniądze, ale kupić sobie musiałam sama, i obok mnie
stał też oficer milicji. Pomyślałam sobie, że mam dobre towarzystwo
i że mi nic nie grozi. Ale kiedy wyszła do ludzi kierowniczka, żeby
powiedzieć, że dzisiaj pralek nie będzie, to on się prawie rozpłakał.
Mówił, że od jutra musi wracać do pracy i że wywożą ich daleko, i
że nie wie, kiedy wróci, a żona sama zostaje z małym dzieckiem i
bez pralki nie da sobie rady. Nie było jednak "zmiłuj się" nawet
dla milicji. Ludzie popatrzyli na niego groźnie i facet zmył się
szybciutko. Pomyślałam sobie wtedy, że musi być bardzo źle z polską
gospodarką, skoro nawet oficer milicji musi stać w kolejce po pralkę.
- No dobra, kończ już te łzawe wspomnienia - niecierpliwiła
się kobieta w średnim wieku. - Jaką pralkę kupujesz?
- Właśnie, żebym to ja wiedziała - odpowiedziała zmartwiona
znajoma. - Byłam wczoraj w sklepie i zobaczyłam kilkadziesiąt różnych
pralek w bardzo różnych cenach. I skąd ja mam wiedzieć, którą pralkę
kupić?
- Właśnie, czasy się zmieniły na tyle, że dzisiaj trudniej
kupić niż za komuny. Wtedy nic nie było w sklepach, a dzisiaj nie
wiadomo, jak wybierać - mówiła kobieta w średnim wieku. - Kiedyś
jak mój mąż kupował lodówkę, to spędził dwa tygodnie na studiowaniu
prospektów reklamowych, żeby zorientować się, czym się te wszystkie
lodówki od siebie różnią, zanim kupił właściwą.
- No właśnie, ale skąd ja mam wiedzieć, którą kupić.
Mój mąż jest nauczycielem i on w ogóle nie chce o takich rzeczach
słyszeć. Powiedział, że nie będzie sobie pralkami zaśmiecał głowy.
A tu niektóre pralki mają jakiś dżet-system, jedne mają 400 obrotów,
inne 800 i do tego płynną regulację tych obrotów, jedne mają elektroniczne
programatory, a inne mechaniczne. No i jedne kosztują dwa razy drożej
niż inne. Z jednej strony nie chciałabym wyrzucać pieniędzy na zbytki,
a z drugiej - nie chciałabym też kupić jakiegoś złomu, co to będzie
już przestarzały i drogi w użyciu - martwiła się znajoma.
- Zdaje się, że w dzisiejszych rynkowych czasach potrzebny
będzie nowy zawód. Ja bym go nazwała doradcą konsumenckim - zauważyła
kobieta w średnim wieku.
- W sklepach przecież powinni tak doradzać, ale w sklepach
mówią tylko to, co jest im na rękę, czyli żeby jak najwięcej zarobić
- żaliła się znajoma.
- No, niestety - odpowiedziała kobieta w średnim wieku.
- Należy się tylko cieszyć, że dzisiaj mamy problemy z nadmiarem
towarów, a nie z ich brakiem, jak za komuny. Szkoda, że ludzie tego
nie pamiętają i plotą takie brednie o Peerelu, że wtedy było fajnie.
Zgroza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu