Reklama

Obrona życia i rodziny

Niedziela Ogólnopolska 4/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prosto z Sejmu

3 lutego br., następnego dnia po dorocznej pielgrzymce parlamentarzystów na Jasną Górę, odbędzie się głosowanie nad budżetem, które zadecyduje o dalszych losach Wysokiej Izby. Jak wieść niesie, grupa liberałów, która dokonała secesji tak w Unii Wolności, jak i w AWS-ie, może zagłosować za odrzuceniem ustawy budżetowej, co będzie skutkowało skróceniem kadencji parlamentu. Zobaczymy, jak będzie. Można jednak napisać, że dążenie do przyspieszenia wyborów w przypadku tej nowej grupy politycznej jest nie bardzo zrozumiałe, chyba że "wielka trójka" obawia się, iż w ciągu dłuższego czasu wyjdzie na jaw ich brak programu, wszak idea wolności gospodarczej, jaka ich łączy, nie jest w stanie zdobyć szerszych wpływów społecznych. Krótko pisząc, Obywatelski Komitet Wyborczy jest niczym innym jak Unią Wolności bis, i można przypuszczać, że po wyborach formacje te znowu się połączą, bo tak naprawdę nic ich nie dzieli, poza urażoną ambicją liderów z powodu utraty wpływu na władzę.
Podczas minionego posiedzenia Sejmu (17-18 stycznia) miały miejsce dwie ważne debaty. Pierwsza - na temat uchwały Sejmu o nierównoprawnym traktowaniu Radia Maryja przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji (napiszę o tym za tydzień) oraz druga - o wykonaniu ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Choć niektórzy Czytelnicy Niedzieli zwracali mi uwagę, abym pisał mniej polemicznie, tym razem nie mogę pozostawić bez komentarza wystąpień posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przedstawiony przez nich raport na temat tzw. podziemia aborcyjnego w Polsce, opracowany przez Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, jest szokujący. Rzekomo w naszym kraju zabijanie dzieci nienarodzonych jest zjawiskiem powszechnym, a obecna ustawa antyaborcyjna stała się przyczyną ludzkich dramatów i problemów zdrowotnych setek tysięcy kobiet w Polsce.
Komu tu wierzyć, bo dane rządowe są zupełnie inne. Dlatego wszystko, co usłyszałem z ust spadkobierców przewodniej siły narodu, tchnie widmem powrotu wolnej aborcji, jaka może pojawić się po ewentualnym wygraniu wyborów parlamentarnych przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. Myślę, że jest to już jakaś prawdziwa wolnościowa obsesja tej formacji, a właściwie pań feministek. Jak trafić do ich serc i umysłów ze stwierdzeniem, że ustanawianie ustaw to nie gra w warcaby, że gros społeczeństwa naprawdę kieruje się tym, co my w tej Izbie uchwalimy. Jestem przekonany - obym się mylił - że jeśli formacja lewicowo-liberalna przejmie w Polsce władzę, to rychło pojawią się w naszym parlamencie ustawy o tzw. małżeństwach homoseksualnych czy o eutanazji. Media już nad tym pracują, aby stało się to ze względów społecznych, czyli inaczej mówiąc, na życzenie społeczeństwa, a właściwie tej części kochającej się inaczej.
Tymczasem obowiązująca ustawa nie tylko chroni ludzkie życie od poczęcia, ale nakłada na organy administracji rządowej i samorządowej wiele obowiązków głównie względem kobiet, jak to pięknie dawniej mówiono, znajdujących się w stanie błogosławionym. Nie mogąc pisać o całości problemu, chciałbym skupić się na znaczeniu tej ustawy wobec sytuacji demograficznej naszego kraju. Nie będzie przesady w słowach, że z roku na rok stajemy się krajem, który wymiera. Gdyby to ująć historycznie, trzeba by napisać tak: zjawisko zawężonej zastępowalności pokoleń obserwujemy od 10 lat, czyli od pierwszych dni wolności, ale w 1999 r. przyrost naturalny po raz pierwszy osiągnął poziom bliski zeru. Nie przywołując zbędnych liczb, trzeba stwierdzić, że przewaga liczby zgonów nad urodzeniami w najbliższych latach pogłębi się, co doprowadzi do sytuacji, iż staniemy się nie tylko krajem wymierającym, ale krajem ogromnych problemów ekonomicznych związanych z sytuacją ludnościową.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż w ostatnich latach obserwujemy w naszym kraju bardzo niebezpieczne zjawisko społeczne, mianowicie zniknęła debata na temat biologicznej kondycji narodu. Właśnie nieszczęsna dyskusja o aborcji - tak sądzę - zaciemniła obraz odpowiedzialnego, rozsądnego myślenia o przyszłości polskich rodzin. Skupiamy się jedynie na problemach gospodarczych (ważnych oczywiście), skutkuje to jednak tym, że mówimy o rodzinie jedynie w aspekcie bezrobocia, eksmisji, ubóstwa, a w konsekwencji o pomocy społecznej, o opiekuńczej roli państwa. Jednym słowem, zagubiono gdzieś myśl o ważności biologicznego kryterium wielkości i siły państwa, o demograficznej kondycji i znaczeniu każdego narodu.
Tymczasem, co potwierdzą wszyscy entuzjaści integracji europejskiej, w tym, oczywiście, i naszego wejścia do Unii, szczyt państw Unii Europejskiej w Nicei ukazał nam jednoznacznie, że na razie nie kryteria ekonomiczne decydują o pozycji politycznej w jednoczącej się Europie, ale liczba ludności. Można się z tego śmiać, ale to nie stopień naszego obecnego dostosowania się do prawa europejskiego, nie liczba zamkniętych rozdziałów negocjacyjnych, ale nasz obecny majątek w postaci 40 milionów obywateli dał nam tyle samo głosów, co posiada Hiszpania. Wiemy, że chciano nam odebrać dwa głosy, stąd premier Jerzy Buzek interweniował w tej sprawie u premiera Francji i ostatecznie poczytał sobie za sukces to zrównanie głosów Polski z Hiszpanią.
Z całym szacunkiem dla Pana Premiera, ale to, co on uznał za własny sukces, jest sukcesem naszych polskich rodzin, bo to dzięki wspaniałomyślności ojców i matek, a zwłaszcza dzięki polskim rodzinom wielodzietnym, w których wychowuje się blisko 40% naszych dzieci, Polska zrównała się w prawach wyborczych w Unii z Hiszpanią.
Jeśli więc kryterium ludnościowe decyduje o sile któregoś z państw w Unii Europejskiej, jeśli dzietność rodzin, przyrost demograficzny świadczy o liczbie głosów w najprzeróżniejszych gremiach Parlamentu Europejskiego, należy uczynić wszystko, aby wesprzeć polskie rodziny, doprowadzić do uchwalenia ustaw przyjaznych rodzinie - nie liberalizować, ale wzmocnić ustawy przyjazne życiu.
Trzeba napisać, że Unia Europejska dostrzegła już niepokojące zjawisko załamania demograficznego. Świadczą o tym ostatnie liczby. Według Eurostatu, 1 stycznia 2001 r. Unia Europejska liczyła 377, 6 milionów mieszkańców. To o 1 milion 100 tysięcy mieszkańców więcej niż rok wcześniej. Co więcej, te same badania wykazują, że liczne potomstwo staje się na Zachodzie znakiem zamożności, a nie - jak niegdyś - zacofania. Czas więc i u nas skończyć te antyrodzinne i antydemograficzne kampanie, czas otoczyć opieką - zgodnie z ustawą - każde macierzyństwo, każdą rodzinę. W przeciwnym wypadku nie tylko staniemy się karłami gospodarczymi Europy, ale i ludźmi o schyłkowej moralności, a jej skutkiem będzie - jak to zaczyna się w Holandii - legalizacja eutanazji, motywowanej różnymi czynnikami pseudohumanitarnymi, a w przyszłości głównie czynnikiem ekonomicznym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty od trudnych spraw

Nie ma tygodnia, żeby na Marianki, do Wieczernika, nie trafiło świadectwo cudu lub łaski za sprawą św. Stanisława Papczyńskiego

Ten list do sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego na Marianki w Górze Kalwarii nadszedł z jednej z okolicznych miejscowości. Autorem był kompozytor i zarazem organista w jednej z parafii. Załączył dwie pieśni ku czci św. Stanisława, jako wotum dziękczynne za uzdrowienie żony. Oto, gdy dowiedzieli się, że jeden z guzów wykrytych u żony jest złośliwy, od razu została skierowana na operację. „Rozpoczęły się modlitwy. Nasze rodziny, zaprzyjaźnieni ludzie i ja osobiście polecałem zdrowie żony nowemu świętemu, o. Papczyńskiemu. Nowemu, a przecież staremu, bo znam go od dzieciństwa, pochodzę z parafii mariańskiej” – napisał w świadectwie.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Kłamstwo imigracyjne

2024-05-18 16:35

[ TEMATY ]

migranci

imigranci

Adobe.Stock

To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował.

Teraz słyszymy gremialne pocieszanie się i nas, że nowa polityka imigracyjna UE to nic złego,ba,wręcz przeciwnie. Po pierwsze: wejdzie w życie za dwa lata. Po drugie: dostaniemy z tego tytułu pieniądze, bo dadzą nam za przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Po trzecie: opozycja straszy imigrantami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję