Tegoroczny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan przypada w
roku szczególnym, bo rozpoczynającym Trzecie Tysiąclecie. U progu
nowego Milenium hasło Tygodnia, wybrane przez ekumeniczną grupę roboczą,
zda się być szczególnie ważne. Syn Boży powiada do swoich uczniów: "
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem" (J 14, 6).
Słowa Jezusa, które są myślą przewodnią Tygodnia Modlitw,
wypowiedziane zostały w atmosferze pożegnania z uczniami. Miały ich
przygotować do przyszłości bez Niego, aż do momentu Jego powtórnego
przyjścia. Tematy pierwszych trzech dni są wezwaniem uczniów do odwagi,
odnowienia wiary w Boga i Jego Syna. Czwartego dnia modlitw dowiadujemy
się, że u Ojca jest dość miejsca dla wszystkich wierzących. W piątym
dniu słyszymy zapewnienie powtórnego przyjścia Pana Kościoła i zabrania
swoich do siebie. W szóstym wyrażone jest przekonanie Jezusa o tym,
że uczniowie znają drogę do miejsca, do którego zmierza On sam. Jest
to droga służby i dzielenia się darami chleba i wina, ciała i krwi.
W wirze różnych myśli i spraw zdajemy się jednak mówić: "Panie, nie
wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?" (J 14, 5). Takie
pytanie stawiamy na swej ekumenicznej drodze siódmego dnia. W kolejnym
dniu słyszymy jasną odpowiedź: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem". Nie ma innych dróg prowadzących do Ojca, jak tylko Jezus Chrystus.
Dokument synodalny nie pozwala, aby małżeństwa mieszane wyznaniowo mogły przystępować do Komunii św. w Kościołach, do których przynależą - powiedział kard. Grzegorz Ryś. Zaznaczył, że rozmawiano o wymianie duchowych darów, to nie mówiono o "gościnności eucharystycznej".
W czasie poniedziałkowej konferencji w siedzibie KEP kard. Grzegorz Ryś został zapytany, czy w kontekście synodalnej decentralizacji i przekazywania kompetencji z góry na dół w Kościele katolickim zatwierdzono tzw. gościnność eucharystyczną, czyli że Kościoły lokalne mogą wydawać zgodę na udzielania Komunii św. wyznawcom innych wyznań chrześcijańskich.
Papież opowiada o tym, że jego dziadkowie i ojciec mieli płynąć statkiem, który zatonął w drodze do Argentyny w 1927 roku. Ta katastrofa była określana jako włoski „Titanic”. Wiele osób wtedy zginęło. Dziadkowie i tata przyszłego Papieża wykupili bilety, ale nie odpłynęli tym statkiem, bo jeszcze nie sprzedali wszystkiego we Włoszech i musieli odłożyć podróż. „Dlatego tu teraz jestem” – skomentował Franciszek w swej autobiografii.
„Moi dziadkowie i ich jedyny syn, Mario, młody człowiek, który został moim ojcem, kupili bilet na tę długą przeprawę, na statek, który wypłynął z portu w Genui 11 października 1927 roku, zmierzając do Buenos Aires. Ale nie wzięli tego statku (...) Nie udało im się na czas sprzedać tego, co posiadali” – pisze Papież Franciszek w swej autobiografii. Dodaje, że wbrew sobie, rodzina Bergoglio była zmuszona w ten sposób do wymiany biletów i odłożenia wyjazdu do Argentyny. „Nie wyobrażacie sobie, ile razy dziękowałem Opatrzności Bożej. Dlatego tu teraz jestem” – pisze Ojciec Święty w swej autobiografii.
Odrywając się na chwilę od narastającej gorączki politycznej, warto zobaczyć Znaki, jakie towarzyszą naszym czasom - pisze prof. Grzegorz Górski na swoim Facebookowym profilu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.