Trwa narodowy spis powszechny. 170 tys. rachmistrzów rozpoczęło
pracę, która ma pozwolić ustalić pewne dane statystyczne odnośnie
co do Polaków, ich sytuacji i ich poglądów. Zastanawiam się, czy
naprawdę w dobie tak poważnych problemów finansowych stać nas na
przeprowadzenie wspomnianego spisu? Szkolenia rachmistrzów, kursy,
spotkania, wszystko po to, aby dowiedzieć się pewnych oczywistych
prawd. Nie trzeba na przykład spisu, aby powiedzieć, że bezrobocie
w Polsce sięga około 17%, że jest wiele rodzin żyjących na granicy
nędzy, że nasz kraj zubożał intelektualnie, że czyta coraz mniej
książek. Przecież o tym wszystkim wiemy. Ale najbardziej niepokojący
jest fakt wynikający z instrukcji, że w kwestionariuszach spisowych
specjalną uwagę poświęcono tzw. sytuacji kobiety.
Dziewczętom i kobietom już od 16. roku życia zadawane
będą pytania w rodzaju: ilu partnerów miała do tej pory, w ilu związkach
partnerskich lub małżeńskich pozostawała? Czy zamierza urodzić dzieci
i ile ich zamierza urodzić (szczególny nacisk kładziony jest na to
czy JESZCZE zamierza urodzić).
Zdaniem wielu, jest to atak wymierzony w rodzinę. Zdaniem
prof. Jerzego Bajdy z Instytutu Studiów nad Rodziną UKSW wielkim
nieporozumieniem jest zestawienie związków partnerskich kobiety z
małżeństwem. Informujemy, że na powyższe pytania zawarte w formularzu "
D" kobiety nie muszą odpowiadać!!!
Pomóż w rozwoju naszego portalu