Dramatem ostatnich dni jest niewątpliwie uchwalenie przez parlament holenderski ustawy legalizującej eutanazję i pomoc lekarza w popełnieniu samobójstwa. Prawo to godzi w godność człowieka, gdyż pozwala na zabijanie ludzi chorych, starych i kalekich, a więc tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy, opieki i wsparcia ze strony społeczeństwa.
Działania te są niewątpliwie przejawem szerszego problemu,
przed którym staje dzisiejsza cywilizacja. Od pewnego czasu poważne
obawy budzą coraz bardziej uporczywe starania podejmowane przez środowiska
liberalne pragnące dać prawodawstwom państwowym możliwość decydowania
o kresie ludzkiego życia. Próby takie stanowią zagrożenie dla istnienia
każdego człowieka, szczególnie zaś dla osób słabych i bezbronnych,
które oczekują od społeczeństwa pomocy oraz miłości, a nie wyroku
śmierci.
Dążenia do niszczenia ludzkiego życia są jednym z przejawów
poważnego kryzysu moralnego, ponieważ czyny uważane do niedawna jednoznacznie
za przestępcze i niedopuszczalne stopniowo otrzymują akceptację niektórych
grup społecznych. Nawet medycyna mająca z tytułu swojego powołania
służyć obronie życia jest niejednokrotnie wykorzystywana przeciwko
człowiekowi. Działania te wskazują na groźny i niepokojący proces
osłabienia wrażliwości ludzkiego sumienia. Ulega ono relatywizmowi
etycznemu i dlatego z coraz większym trudem dostrzega różnicę pomiędzy
dobrem a złem, nawet w sprawach dotyczących fundamentalnej wartości,
jaką jest ludzkie życie. Dlatego Ojciec Święty Jan Paweł II, widząc
ogromną wagę niebezpieczeństwa stojącego przed współczesną cywilizacją,
w encyklice Ewangelia życia przestrzegał przed spiskiem przeciw życiu.
Mając na uwadze nieustanną aktualność papieskiego dokumentu, oparłem
na nim swoje rozważania dotyczące kwestii etycznych związanych z
atakiem na życie.
Ojciec Święty, analizując przyczyny "kultury śmierci",
której przejawem jest m.in. decyzja holenderskiego parlamentu legalizująca
eutanazję, szczególną uwagę zwraca na dramat, jaki przeżywa zagubiony
współczesny człowiek. Polega on na osłabieniu wrażliwości na Boga
i bliźniego. Jest to zjawisko typowe dla kultury zdominowanej przez
sekularyzm. Społeczeństwo, tracąc wrażliwość na Boga, traci także
wrażliwość na człowieka, na jego godność i życie. Tylko osoby odczuwające
obecność Stwórcy mogą uznać grzech i mieć świadomość popełnionego
zła. Natomiast człowiek zamknięty na wartości duchowe traktuje życie
w kategoriach rzeczy materialnej, którą uważa za swoją własność,
poddaną całkowicie jego panowaniu i wszelkim manipulacjom. Egzystując
tak, jakby Bóg nie istniał, zatraca szacunek dla życia, jako wspaniałego
daru Stwórcy, ponieważ interesują go tylko działania dające doczesne
korzyści. Nie waha się więc zastosować wszelkich zdobyczy techniki,
aby wyeliminować ludzi niepełnosprawnych, upośledzonych, starców
oraz nieuleczalnie chorych, którzy według tej naturalistycznej koncepcji
są nieproduktywni i stanowią ciężar dla społeczeństwa.
Kolejną przyczynę ułatwiającą rozszerzanie się "kultury
śmierci" Ojciec Święty widzi w fałszywie pojmowanej wolności. Człowiek,
odrzucając Boga pragnie sam zająć Jego miejsce i stać się dla siebie
kryterium i normą, która powinna decydować o wszystkim. W tak wypaczonej
wolności osobistej mają podłoże działania wymierzone przeciw życiu. "
Kultura śmierci" staje się wyrazem egoistycznego pojęcia wolności,
która zaczyna być samowolą silniejszych, wymierzoną przeciwko słabym,
skazanym na zagładę. Powodem szerzącego się zła jest wewnętrzne rozdarcie
osoby ludzkiej, mające podłoże w konflikcie pomiędzy prawem naturalnym
a subiektywną wolnością. W takiej sytuacji człowiek nie przyjmuje
prawdy o dobru i złu, lecz kieruje się swoją indywidualną i zmienną
opinią lub egoistycznym interesem.
Według Papieża, osłabienie wrażliwości na Boga i bliźniego
oraz niewłaściwe korzystanie z wolności nieuchronnie prowadzą do
materializmu praktycznego, który ocenia wartość człowieka zasobem
jego sił witalnych. Wówczas jedynym celem życiowym staje się hedonizm
przejawiający się w dobrobycie materialnym. Człowiek, koncentrując
się na przyjemnościach czerpanych z życia fizycznego, zapomina jednocześnie
o duchowych i religijnych potrzebach. W takiej hierarchii wartości
cierpienie jest odrzucane jako bezużyteczne, a nawet zwalczane jako
zło, którego trzeba unikać za wszelką cenę. Ciało ludzkie sprowadza
się do wymiaru czysto materialnego i traktuje się go jako zespół
organów. Wtedy wartość osoby mierzy się wydajnością, funkcjonalnością
oraz przydatnością do wytwarzania dóbr. Oznacza to, że ludzie niepełnosprawni,
chorzy i starzy są postrzegani jako bezużyteczny oraz nikomu niepotrzebny
balast, ponieważ swoją obecnością zagrażają dobrobytowi i wygodnictwu
społeczeństw konsumpcyjnych. Podobnie ma się sprawa z aborcją, której
dopuszczalność próbuje się najczęściej tłumaczyć trudną sytuacją
materialną rodziny.
Jan Paweł II szczególnie podkreśla prawdę, że osłabienie
wrażliwości na Boga i człowieka dokonuje się w ludzkim sumieniu.
Jest ono dziś narażone na natarczywe oddziaływanie środków masowego
przekazu, które celowo próbują zacierać granicę pomiędzy dobrem a
złem w sprawach dotyczących prawa do życia. Dla "przyćmienia" prawych
sumień próbuje się zabójstwo dokonywane na bezbronnych istotach przesłaniać
określeniami typu medycznego, a jego legalizację przedstawia się
jako przejaw tolerancji i demokracji. Pod wpływem tak nieprzychylnych
życiu manipulacji sumienie może wejść na drogę niebezpiecznej degradacji
i całkowitej ślepoty moralnej. Według Ojca Świętego, działania te
są tym bardziej niepokojące, że w walkę przeciwko życiu zaangażowały
się organizacje międzynarodowe dysponujące olbrzymim kapitałem. Prowadzą
one bezpardonową walkę o legalizację i rozpowszechnienie "kultury
śmierci" w świecie, propagując eutanazję, aborcję i sterylizację.
Ojciec Święty, ukazując genezę powstawania cywilizacji śmierci, apeluje
o postawę czynnego oporu wobec spisku przeciw życiu.
Przedstawione przez Jana Pawła II przyczyny powstawania
cywilizacji śmierci ukazują wielkie niebezpieczeństwo, jakie stoi
obecnie przed ludzkością zagrożoną spiskiem przeciw życiu. Współczesny
człowiek powinien zdawać sobie sprawę z tego, że jest uczestnikiem
dramatycznego zmagania się dobra ze złem i życia ze śmiercią. Dlatego
też każdy musi zaangażować się w obronę życia i przeciwstawić niszczącemu
działaniu "kultury śmierci", która również w naszej Ojczyźnie ma
swoich zwolenników wśród liberałów i postkomunistów głosujących regularnie
za prawną dopuszczalnością aborcji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu