Za Jana Pawła II uległy intensyfikacji spotkania, przyjęcia
i rozmowy. Co więcej, tzw. trzecie piętro Pałacu Apostolskiego, kiedyś
prawie niedostępne dla "obcych", stało się odwiedzane często przez
wiele osób. Przez drzwi prywatnych pomieszczeń Jana Pawła II zaczęli
wchodzić nie tylko kardynałowie i współpracownicy, ale także liczna
grupa jego świeckich przyjaciół z całego świata. Zmieniło się również
w Watykanie obchodzenie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Wyrazem
tych pierwszych stały się adwentowe audiencje generalne na Placu
św. Piotra. Jak wiadomo, ich oprawę tworzy specjalna liturgia. Nie
są to już wyłącznie manifestacje, ale również nabożeństwa modlitewne,
z czytaniem Biblii, modlitwą wiernych, śpiewem, przemówieniem Papieża.
W Adwencie te spotkania mają wszystkich przygotować duchowo do przeżycia
tajemnicy, która wyznaczyła zwrot w dziejach ludzkości - narodzin
Zbawiciela. Każde z papieskich przemówień dotyczy tego wydarzenia,
a nastrój radości i wyczekiwania, jaki wówczas panuje, wskazuje wyraźnie,
że te święta weszły w obyczaj jako niekwestionowane dni dobroci.
Kilka dni przed Wigilią na Placu św. Piotra, tuż obok
starożytnego obelisku, instaluje się szopkę betlejemską, a także
ogromny świerk z lampionami i ozdobami. Świąteczny nastrój narasta.
Jego symptomy są różne, wewnętrzne i zewnętrzne. Wewnętrzne - to
również te "kuchenne", czyli to wszystko, co polskie siostry sercanki
z Krakowa zaplanowały na papieski świąteczny stół. Będą na pewno
dary z Polski, góralskie oscypki i wiejska kiełbasa, którą ofiarowują
pielgrzymi. Nie zabraknie wspaniałych win z rzymskiej Campanii czy
egzotycznych owoców przywiezionych w darze niemal z całego świata.
Nie ustają ani na moment różne ważne audiencje i zaplanowane
spotkania. Są także spotkania należące do tradycji. W przededniu
Bożego Narodzenia Papież przyjmuje na audiencji kardynałów i członków
Kurii Rzymskiej. Przemawiając do nich, Ojciec Święty omawia najważniejsze
problemy Kościoła w kończącym się roku. Spotkanie to jest też okazją
złożenia Papieżowi życzeń. Czyni to zazwyczaj dziekan Kolegium Kardynalskiego,
a później już wszyscy mogą z Ojcem Świętym przełamać się opłatkiem.
Wigilia jest nadal dniem wytężonej pracy dla Papieża,
choć o ile mu czas pozwala, każdą chwilę spędza na modlitwie. Przy
ładnej pogodzie modli się na tarasie, przy złej - w kaplicy. Ważnym
wydarzeniem tego dnia jest polska Audiencja wigilijna, która odbywa
się zazwyczaj o godz. 11.30. Od początku przychodzi na to spotkanie
do Auli Pawła VI kilka tysięcy rodaków zamieszkałych w Rzymie, przybyłych
z Ojczyzny i innych krajów. Od kilku też lat przewodniczy temu spotkaniu
abp Szczepan Wesoły - duszpasterz Polaków-emigrantów. On pierwszy
składa Papieżowi życzenia świąteczne oraz przełamuje się z nim opłatkiem.
Zwykle śpiewa się dużo kolęd. Radosny rodzinny nastrój wytwarza się
niemal spontanicznie, a kiedy Ojciec Święty przechodzi przez Aulę,
aby przełamać się opłatkiem, uroczystość przemienia się w niekończące
wiwaty i śpiewy. Rzec można, iż ten wielki tłum uczynił ktoś w jednej
chwili rodziną. Tak już bowiem jest, że ludzie przy opłatku, choć
nie należą do tej samej rodziny, w tym dniu taką rodziną się czują.
Wszystkich jednoczy świadomość nocy betlejemskiej, podczas której
Syn Boży stał się człowiekiem. Polaków ponadto jednoczy tego dnia
w Watykanie osoba Papieża, człowieka najbliższego sercom rodaków,
a zarazem męża Ewangelii. Papież-Polak nie byłby sobą, gdyby w czasie
wigilijnego spotkania z rodakami nie mówił o Ojczyźnie. W 1986 r.
np. nawiązał w życzeniach do tradycji Bożego Narodzenia w literaturze
polskiej. Wspomniał o Wyzwoleniu Stanisława Wyspiańskiego, w którym
Konrad wypowiada wobec żłóbka betlejemskiego niezapomniane słowa:
Daj nam poczucie siły/ i Polskę daj nam żywą,/ by słowa się spełniły/
nad ziemią tą szczęśliwą./ Jest tyle sił w narodzie,/ jest tyle mnogo
ludzi;/ niechże w nie duch twój wstąpi/ i śpiące niech pobudzi. "
Te siły, jakie są w człowieku - mówił Papież - służą także dobru
innych. Dobru wspólnoty, Narodu, Ojczyzny, ludzkości".
No i sama wigilia o godz. 18.30. Przebiega zupełnie podobnie
jak w polskich rodzinach. Rozpoczyna się modlitwą oraz krótką refleksją
Ojca Świętego, łamaniem opłatkiem, życzeniami, śpiewaniem kolęd.
Towarzyszą Papieżowi najbliżsi współpracownicy oraz kilku zaproszonych
przyjaciół. Od 1981 r. w wieczór wigilijny - na apel Jana Pawła II
- w milionach okien domów na całym świecie zapala się świece. Mają
one wyrażać łączność z tymi, którzy cierpią, mają być pozdrowieniem
nadziei przesyłanym do wszystkich zakątków ziemi. Co roku też o godz.
18.30 Papież ukazuje się na chwilę wiernym. W górującym nad Wiecznym
Miastem oknie, z którego zwykle przemawia, płonie wówczas świeca
zapalona ręką Papieża. Płomyk nadziei i znak solidarności.
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu