Hasło zawarte w tytule tekstu przyświeca pracy Krajowego Duszpasterza
Romów (Cyganów) - ks. Stanisława Opockiego, który już ponad 17 lat
temu ujrzał swoje posłannictwo kapłańskie na polu ewangelizacji Romów,
najpierw na południowo-wschodnich terenach kraju, a od kilku lat
w całej Polsce.
Trudna to praca, wymagająca samozaparcia i niespożytej
energii. Choć ks. Opocki rezyduje w podlimanowskiej Łososinie Górnej,
to wciąż jest w drodze. Jego bracia - Romowie przeszli już dawno
temu na osiadły tryb życia, natomiast on wędruje niestrudzenie do
wszystkich skupisk swych owieczek, poznając ich warunki życia, stan
duchowy i emocjonalny. Uczy, katechizuje, doradza, pomaga, przekonuje,
propaguje w środkach masowego przekazu wszelkie potrzeby oraz przejawy
życia Romów. Stał się niekwestionowanym autorytetem w romskich społecznościach,
gdzie pozyskał sobie miłość i szacunek i nikt go nie nazywa dziś
inaczej jak Roman Rashaj - cygański ksiądz.
Kiedyś przed laty ks. Opocki powiedział w jednym z wywiadów
prasowych te słowa: "Nie szukam w tej pracy przyjemności i triumfów.
Jestem gotowy przyjąć wiele z ich strony. Mam im służyć jako świadek
Chrystusa. Wiem, że wewnętrzna przemiana człowieka to proces długi
i skomplikowany. Pewnie, że często jest inaczej niż bym chciał, jakaś
obcość staje między nami, są obietnice - nie ma wykonania, gdzieś
mi się wymyka ich mentalność, zaskakuje ich wciąż dziwne życie...".
Każdy rok swej ewangelizacyjnej pracy ks. Opocki kończy
pielgrzymką Romów do tronu Matki Bożej Bolesnej w Limanowej, która
zyskała sobie jeszcze jeden tytuł - Patronki Cyganów. Gdy widzi,
że gleba ich dusz jest należycie przygotowana, oddaje ich Bogu przez
ręce Maryi. Ileż już w Limanowej odbyło się pięknych ceremonii chrztu
świętego romskich dzieci i dorosłych, ile par wstąpiło w sakramentalny
związek małżeński, ile młodych i starszych wiekiem przyjęło sakrament
bierzmowania, ile dzieci po raz pierwszy przyjęło Chrystusa do swych
serc! To efekt pracy duszpasterza Romów i jego współpracowników.
To wielkie dzieło, którym cieszy się Kościół w Polsce i gorąco je
popiera.
17 września br. w trzecim dniu Wielkiego Odpustu Maryjnego
do sanktuarium limanowskiego przybyła po raz 15. pielgrzymka Romów.
Była ona chyba najliczniejsza ze wszystkich, 5-kilometrowy odcinek
drogi przemierzali pielgrzymi ze wszystkich niemal regionów kraju,
a także ze Słowacji, Rumunii, a nawet ze Szwecji. Szli ze swoimi
zespołami muzycznymi, z pobożną pieśnią na ustach, poprzedzani konnymi
bryczkami i starym wozem cygańskim z Muzeum w Tarnowie. Wszyscy szli
zjednoczeni w tym szczególnym Roku Jubileuszowym, by w sanktuarium
limanowskim uzyskać odpust zupełny.
Tę ponadpółtoratysięczną pielgrzymkę powitał kustosz
sanktuarium - ks. prał. Józef Poręba. Uroczystej Mszy św. w bazylice
limanowskiej przewodniczył biskup ordynariusz tarnowski Wiktor Skworc,
który również wygłosił homilię. Wyjaśniał w niej sens jubileuszowego
pielgrzymowania, przeprosił w imię Jezusa Chrystusa za wszelkie krzywdy,
jakich kiedykolwiek doznali Romowie od ludzi wierzących i prosił
o przebaczenie. Kończąc swoją homilię, Biskup Skworc mówił: "Moi
kochani, cieszę się bardzo, że podczas tej Eucharystii, razem, jako
wierzący w Jezusa Chrystusa, odnowimy w naszej wspólnocie naszą miłość
do Boga, naszą miłość do Jezusa Chrystusa, że odnowimy naszą wiarę,
bo przecież miłość to wiara i nadzieja.
Życzę wam, moi kochani, by tak się stało, żebyście się
tu wszyscy duchowo odnowili, by was Limanowska Pani doprowadziła
do swojego Syna, i by ta pielgrzymka przynosiła błogosławione owoce,
przez wstawiennictwo Tej, która jest Wspomożeniem Wiernych, która
jest Uzdrowieniem Chorych, przez wstawiennictwo Tej, która jest również
Królową Romów".
W czasie uroczystości w Limanowej 1 osoba przyjęła sakrament
chrztu, 20 osób - sakrament bierzmowania, 5 par - sakrament małżeństwa
i kilka osób po raz pierwszy przystąpiło do I Komunii świętej.
Według ks. Stanisława Opockiego, limanowska pielgrzymka
co roku integruje różne środowiska Romów, daje im możność modlitwy
we wspólnocie i ukazania mieszkańcom miasta i okolicy piękna ich
folkloru. Romowie, wtapiając się powoli w środowisko, w którym żyją,
chcą tak samo iść przez życie z Bogiem, by osiągnąć szczęście wieczne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu