Fundamentem, na którym powinniśmy budować i układać nasze życie
społeczno-polityczne powinna być prawda rozumiana jako system prawdziwych
twierdzeń odnoszących się do świata i człowieka oraz jako rzeczowa
informacja, którą powinien człowiek, a szerzej - społeczeństwo otrzymywać.
Prawda w życiu ludzkim jest wartością nadrzędną i życie społeczno-polityczne
nie może prawidłowo funkcjonować bez oparcia się na niej.
Wydaje się, że kampania prezydencka niektórych kandydatów
przeżywa kryzys prawdy, braku odpowiedzialności za słowo i stosowanie
manipulacji. Z bezwzględnością uderza się w skołatanego trudną codziennością,
zmęczonego, często zagubionego człowieka, bombardując go fałszywymi,
nieprawdziwymi informacjami. Co więcej, uderza się w największe wartości
i świętości, które pozostały Polakom, w imię jakiegoś urojonego,
bliżej nieokreślonego, obiecanego lepszego, nowoczesnego państwa.
Największą wartością społeczną, największym dobrem, a
dla bardzo wielu Polaków największą świętością jest małżeństwo i
rodzina. Jeżeli SLD, polityczne ugrupowanie popierające ubiegającego
się o prezydenturę Aleksandra Kwaśniewskiego, ocenia politykę prorodzinną
AWS jako "promocję wielodzietności", która jest "siłą napędową ubóstwa,
dziedziczonego upośledzenia przyszłych pokoleń" (Patrz: Zrzucić jarzmo
AWS, Gazeta Wyborcza, 18 września 2000 r., s. 5), to w tym momencie
nie jest to atak na AWS, ale jest to lżenie, naśmiewanie się i sponiewieranie
godności rodzin z trojgiem i więcej dzieci, rodzin wielodzietnych.
Rodzin tych jest w Polsce ponad milion dwieście pięćdziesiąt tysięcy,
co stanowi prawie 20% wszystkich rodzin w naszym kraju. W roku 1995
średnio co piąta rodzina miała na utrzymaniu troje lub więcej dzieci
w wieku do 24 lat. W dużych miastach w tych rodzinach wychowywało
się łącznie 4344 tys. dzieci, czyli 37% ogólnej liczby dzieci do
lat 24, pozostających na utrzymaniu rodziców.
Twierdzenie więc, że te rodziny to "upośledzenie przyszłych
pokoleń" - to jakiś obłędny taniec śmierci wokół polskiej rodziny,
którą składa się w ofierze na ołtarzu gry politycznej prowadzonej
przez SLD, trzeba dodać - bezwstydny taniec na oczach milczącego
społeczeństwa... i rodzin, które praktycznie nie mogą się bronić...
Wyobraźmy sobie to "nowoczesne, aktywne i tańsze" państwo,
które obiecuje SLD - rozwody, aborcję, eutanazję, sieroctwo społeczne,
legalizację związków homoseksualnych, pornografię... po prostu pełny
luz!
W tym miejscu warto przypomnieć słowa największego z
Polaków, Papieża Jana Pawła II, który w Liście do rodzin napisał:
"Naród prawdziwie suwerenny i duchowo mocny jest zawsze
złożony z mocnych rodzin: rodzin świadomych swego powołania i posłannictwa
w dziejach. W centrum tych wszystkich spraw i zadań stoi zawsze rodzina.
Jakiekolwiek odsunięcie jej na dalszy plan, wycofanie z przysługującej
jej w społeczności pozycji, musi oznaczać niszczenie autentycznej
substancji społecznej".
Jeżeli AWS podjęła wielkie dzieło odbudowy polskiej rodziny
niszczonej ponad pięćdziesiąt lat przez antyludzki ustrój komunistyczny,
którego echo tak głośno powróciło w wypowiedzi przewodniczącego SLD
- L. Millera, i chce coś dla rodziny - zwłaszcza tej najbardziej
zagrożonej ubóstwem, rodziny wielodzietnej - dobrego zrobić, to niezależnie
od opcji politycznej takie inicjatywy powinny być powszechnie akceptowalne.
Prawdę o polskiej rodzinie dobrze znamy, a partie są
po to, by jej służyć, a nie żeby ją niszczyć.
Nie oczekuję przeprosin za obelgi wobec rodzin wielodzietnych
ze strony przywódców SLD, bo nie wierzę w dobre intencje tego ugrupowania,
ale oczekuję, że wyborcy, w tych i następnych wyborach, opowiedzą
się po stronie prawdy i po stronie rodziny.
Kraków, 22 września 2000 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu