W pierwszą niedzielę maja w lasach położonych niedaleko miejscowości
Błudek, parafia Majdan Sopocki, miały miejsce uroczystości religijno-patriotyczne.
Wzięli w nich udział przedstawiciele duchowieństwa na czele z miejscowym
proboszczem, ks. Józefem Buciorem, władz samorządowych m.in. z Tomaszowa,
Suśca, Zwierzyńca, kompania honorowa i orkiestra wojskowa garnizonu
Zamość, żołnierze Armii Krajowej i innych formacji bojowych z lat
okupacji hitlerowskiej, młodzież szkolna, młodzież z Tomaszowa zrzeszona
w stowarzyszeniu "Strzelec", harcerze oraz duża liczba mieszkańców
okolicznych miejscowości.
Na tamtych terenach na przełomie lat 1944/45 funkcjonariusze
NKWD i UB utworzyli obóz koncentracyjny dla żołnierzy Armii Krajowej.
W grudniu 1944 r. do lasu położonego niedaleko Błudka przybyli żołnierze
w mundurach Wojska Polskiego i zakwaterowali się w miejscowej gajówce.
Wśród nich byli żołnierze rosyjscy oraz dawni partyzanci z GL i AL.
Wyrąbali drzewa na pewnym obszarze lasu i zaczęli stawiać trzy baraki.
Teren został ogrodzony drutem kolczastym. W połowie stycznia 1945
r. do obozu przywieziono 200 więźniów, wśród których byli ludzie
w bardzo młodym wieku. Pilnowało ich ok. 200 żołnierzy. Dowództwo
obozu rozgłaszało wśród miejscowej ludności, że więźniowie są niemieckimi
oprawcami z obozów koncentracyjnych. Jednak w krótkim czasie okoliczni
mieszkańcy szybko się zorientowali, że w obozie są przetrzymywani
nie Niemcy, ale żołnierze Armii Krajowej. Komendantem obozu był mówiący
tylko po rosyjsku, noszący mundur wojska polskiego, oficer NKWD w
stopniu kapitana. Prokuratorem był oficer pochodzenia żydowskiego.
Więźniowie wykonywali ciężkie prace przy wyrębie drzew w
lesie i w kamieniołomach. Byli wycieńczeni z głodu i zimna. Traktowano
ich w nieludzki sposób. Strażnicy bili ich, a nawet kopali aż do
utraty przytomności. Do pracy byli wysyłani bez odpowiedniego odzienia
i nakrycia głowy. Osłabłych w czasie nieludzkiej pracy koledzy przynosili
do obozu. Na placu apelowym kładziono ich na śniegu. Nad leżącymi
pastwili się: komendant, prokurator oraz oficerowie informacyjni.
Później dobijali ich strzałem z pistoletu lub pałkami. W ten sposób
zamordowali ok. 100 więźniów. Do zagłady byli przeznaczeni wszyscy.
Mieli zginąć bez aktu oskarżenia i sądu. Ich przestępstwem było to,
że byli Polakami i nie godzili się z okupacją sowiecką.
O tych zbrodniach dowiedział się wywiad Armii Krajowej.
Nawiązał kontakt z grupą żołnierzy pilnujących obozu pochodzących
z Wileńskiego, którzy sympatyzowali z akowcami. Dowództwo AK wyznaczyło
do przeprowadzenia akcji odbicia więźniów oddziały Konrada Bartoszewskiego "
Wira" i Mariana Wardy "Polakowskiego". Akcję wyznaczono na dzień
26 marca 1945 r., na godz. 22.00. Na skutek zdrady jednego z żołnierzy,
dowództwo obozu dowiedziało się o planowanej akcji i przystąpiło
do jego ewakuacji. Na kilka godzin przed jej planowanym rozpoczęciem
więźniów, pod silną eskortą wojska, wywieziono pociągiem do Poniatowej.
Mimo tego atak na obóz został przeprowadzony zgodnie z planem. Pilnujący
go żołnierze poddali się bez walki. Zostali zwolnieni do domów. Kierownictwo
obozu zostało zlikwidowane, a baraki spalone.
W ostatnich latach miejsce obozu zostało dzięki staraniom
Związku Żołnierzy Armii Krajowej odpowiednio oznakowane stosownymi
tablicami. Został też urządzony symboliczny cmentarz wojskowy oraz
postawiony postument upamiętniający ten smutny epizod z dziejów powojennej
historii Polski. Podczas uroczystości o tej zbrodni mówił kpt. Teofil
Niemczuk. Młodzież z Majdanu Sopockiego zaprezentowała bardzo ciepło
przyjęty przez zgromadzonych program słowno-muzyczny o tematyce patriotycznej.
Mszę św. w intencji pomordowanych żołnierzy odprawił kapelan
żołnierzy AK ks. Czesław Galek. On też wygłosił okolicznościowe kazanie,
w którym nawiązał do zbrodni popełnionej przez Kaina na Ablu. Przestrzegał,
że brak poszanowania dla przykazań Bożych może rodzić owoce w postaci
śmierci niewinnych ludzi. Apelował o wychowywanie narodu, a szczególnie
młodego pokolenia w duchu poszanowania przykazań Bożych oraz wartości
zawartych w słowach: Bóg, Honor, Ojczyzna. Uroczystości zakończyły
się apelem poległych, salwą honorową oraz złożeniem wieńców i kwiatów
na mogiłach zakatowanych żołnierzy Armii Krajowej.
Uroczystości powiatowe
Powiatowe obchody Święta Narodowego 211. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja odbyły się w kościele parafialnym w Trzęsinach. Wzięli w nich udział parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych powiatowych i gminnych z Zamościa i Radecznicy. W wystąpieniu okolicznościowym starosta zamojski Henryk Matej omówił znaczenie Konstytucji 3 Maja w życiu naszego narodu oraz wskazał na jej aktualność w dzisiejszych czasach. Mszę św. w intencji Ojczyzny odprawił miejscowy proboszcz ks. Julian Brzezicki. Okolicznościowe kazanie wygłosił ks. Czesław Galek. Po Mszy św. poseł na Sejm RP Ryszard Stanibuła mówił m.in. na temat niespełnionych dotychczas obietnic poprawy losu ludu wiejskiego zawartych w Konstytucji 3 Maja. Podziękował ks. Brzezickiemu, diecezjalnemu asystentowi kościelnemu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, za jego troskę o młodzież i przygotowanie uroczystości. Całość uroczystości zakończyła się częścią artystyczną, przygotowaną przez miejscową młodzież.
Pomóż w rozwoju naszego portalu