Przyszły misjonarz-biskup urodził się 23 lutego 1928 w miasteczku Sembadel w diecezji Le Puy-en-Velay w departamencie Górna Loara w południowo-środkowej Francji. Pociągany ideałami misyjnymi wstąpił do Stowarzyszenia Misji Zagranicznych z Paryża (MEP) i 4 kwietnia 1953 przyjął w nim święcenia kapłańskie. W 4 lata później wysłano go do pracy duszpasterskiej w Kambodży, która odtąd stała się dla niego drugą ojczyzną.
Bardzo szybko dał się poznać jako gorliwy organizator i duchowy przywódca Kościoła katolickiego w tym kraju, toteż św. Jan XXIII, doceniając jego zaangażowanie i osiągnięcia duszpasterskie, mianował 12 listopada 1962 zaledwie 34,5-letniego kapłana biskupem, wikariuszem apostolskim Phnom Penh, czyli wówczas głową Kościoła lokalnego w Kambodży (sakrę nominat przyjął 24 lutego następnego roku). Jako swe hasło nowy biskup przyjął słowa Pana Jezusa z Ewangelii św. Jana: "Ut vitam habeant" (Aby mieli życie). Wziął udział w trzech sesjach Soboru Watykańskiego II (w latach 1963-65).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Właśnie pod wpływem tego wielkiego i ważnego wydarzenia kościelnego w 1968 powołał do życia Konferencję Biskupią Laosu i Kambodży (CELAC). Zachęcał też do używania przez miejscowych kapłanów we Mszach i przy udzielaniu sakramentów języka khmerskiego, zamiast powszechnie do tego czasu używanego wietnamskiego, gdyż Wietnamczycy stanowili zdecydowaną większość miejscowych katolików. Zapoczątkował dzieło przekładu Pisma Świętego na khmerski. Otworzył również Kościół na przeważający na tych ziemiach buddyzm, przygotowując grunt pod dialog oraz wymianę międzyreligijną i międzykulturową. Udało mu się wyświęcić w tym czasie (lata 50. i 60. XX w.) kilkunastu miejscowych kapłanów, co pozwoliło umocnić tamtejszy Kościół. Owocem tych działań było utworzenie 26 września 1968 przez św. Pawła VI dwóch nowych kościelnych jednostek terytorialnych w tym kraju: prefektur apostolskich Battambang i Kampong Cham.
Po kilku latach względnie spokojnego pełnienia swego urzędu od 1970 musiał stawiać czoła narastającym problemom zewnętrznym i wewnętrznym. 18 marca tegoż roku siły prawicowe dokonały zamachu stanu, który bardzo zaostrzył sytuację wewnętrzną i stosunki z sąsiadami, zwłaszcza z Wietnamem. Nowe władze m.in. nakazały natychmiast opuścić kraj uchodźcom z Wietnamu, w tym ponad 65 tys. katolików i w Kambodży pozostało jedynie ok. 7 tys. miejscowych wiernych.
Ale najgorsze miało dopiero nadejść. W połowie kwietnia 1975 władzę w kraju przejęły tzw. "siły patriotyczne", czyli skrajnie lewacki maoistowski ruch Czerwonych Khmerów, rozpętując wkrótce niesłychanie krwawy terror, wymierzony we wszystkich myślących choć trochę inaczej. Zmieniono nawet nazwę kraju na Kampuczę. Jednymi z pierwszych ofiar represji byli zagraniczni misjonarze, a wszelka działalność religijna została zakazana i surowo zwalczana.
Reklama
Już wcześniej bp Ramousse w swym dalekowzrocznym myśleniu, licząc się z możliwością nadejścia trudnych czasów dla Kościoła (choć prawdopodobnie nawet on nie przewidywał, jak bardzo będą one ciężkie), poprosił Stolicę Apostolską o mianowanie biskupem-koadiutorem wikariatu w Phnom Penh miejscowego kapłana ks. Josepha Chhmar Salasa. I rzeczywiście ~ tuż przed wkroczeniem "patriotów" do stolicy (17 IV) papież mianował 6 kwietnia 1975 tego 37-letniego wówczas Khmera biskupem, który sakrę przyjął już 14 tegoż miesiąca a 3 maja został administratorem apostolskim prefektury Kampong Cham, a gdy 30 kwietnia następnego roku misjonarz francuski musiał opuścić kraj, bp Salas stanął również na czele wikariatu stołecznego. Niestety wkrótce potem został aresztowany i zginął w obozie pracy prawdopodobnie w 1977. Oprócz niego zginęły tysiące chrześcijan. Dziś Kościół kambodżański prowadzi proces na rzecz uznania męczeństwa tego mężnego biskupa i 33 innych wiernych.
Bp Ramousse założył we Francji Urząd Wspierania Apostolstwa wśród Kambodżan, którym kierował aż do powrotu do swej "drugiej ojczyzny" w 1989, w kilka lat po upadku zbrodniczej maoistowskiej dyktatury. Zastał tam obraz całkowicie zdewastowanego Kościoła: zniszczone świątynie, nieliczni, rozproszeni wierni, niemal zupełny brak kapłanów i sióstr – wszystko trzeba było zaczynać od początku. Z wielką energią zabrał się do duchowej, duszpasterskiej i społecznej odbudowy Kościoła, w czym pomogło mu ponowne mianowanie go w 1992 wikariuszem apostolskim stolicy. W 1994 w wyniku rozmów z rządem doprowadził do nawiązania stosunków dyplomatycznych tego kraju ze Stolicą Apostolską, a w 1997 cierpliwe działania 69-letniego hierarchy zaowocowały oficjalnym uznaniem przez rząd Kościoła katolickiego jako wspólnoty religijnej a nie jako stowarzyszenia lub organizacji pozarządowej.
W 2013 r., w wieku 85 lat wrócił do Francji, pozostawiając po sobie pamięć niezmordowanego duszpasterza, pełnego miłości do swych wiernych. Zmarł w domu opieki w Montbeton na południu kraju wskutek zakażenia wirusem Covid-19.