Często rozmawiając z dziećmi na temat wiary i religii, w odpowiedzi
możemy usłyszeć coś związanego z modlitwą. Jak możemy spotkać Pana
Jezusa? W modlitwie. Podaj mi przykład jakiegoś dobrego uczynku.
Modlitwa. W jaki sposób możemy pokazać, że zachowujemy Boże przykazania?
Przez modlitwę. To prawda, modlitwa jest rzeczywiście sposobem na
doświadczenie obecności Boga; jest na pewno czymś dobrym, a modląc
się faktycznie ukazujemy nasze podporządkowanie się woli Bożej. Tym
bardziej, że sam Chrystus wiele razy zachęcał nas do modlitwy i ukazywał
nam swoim przykładem jej potrzebę.
Istnieje wiele rodzajów modlitwy. Najbardziej powszechną
jest modlitwa ustna, a więc ta, kiedy wypowiadamy pewne formuły modlitewne.
Mogą to być modlitwy powszechnie przyjęte, jak Ojcze nasz, Zdrowaś
Maryjo, Pod Twoją obronę; może to być śpiewanie psalmów czy pieśni
religijnych. Może to być wreszcie prywatna modlitwa "własnymi słowami"
- jak nieraz ją określamy. Jest to po prostu zwykła rozmowa z Bogiem
- dziękczynienie za łaski, prośba o pomoc, czy miłosierdzie; może
to być uwielbianie Boga. Musimy jednak pamiętać, że nie może to być
zwykłe odrecytowanie formułek. Nasze serce, myśli powinny się modlić
wraz z ustami.
Innym rodzajem modlitwy jest medytacja. I choć nazwa brzmi
może nieco tajemniczo, choć może myślimy, że jest to dobra modlitwa
dla mnichów, pustelników - tak naprawdę każdy może jej spróbować.
Polega ona na rozważaniu prawd wiary objawionych nam przez Boga.
Najłatwiej zacząć uczyć się tej modlitwy, czytając krótki fragment
Ewangelii, i starając się zrozumieć go do głębi. To jakby zadawanie
pytania: Panie Jezu, co chcesz mi tu i teraz powiedzieć przez te
słowa wypowiedziane dawno temu; jakie znaczenie mają one dla mnie
dziś? Możemy oczywiście rozważać nie tylko Ewangelię; za przedmiot
naszych rozmyślań mogą służyć inne księgi Pisma Świętego, prawdy
katechizmowe, pobożne książki. Jeśli zabraknie takiego wgłębiania
się w prawdy wiary, nasze życie religijne szybko zwietrzeje; stanie
się zewnętrznym rytualizmem; a wypowiadane przez nas słowa modlitwy
będą jedynie "klepaniem formułek" bez świadomości i zrozumienia.
Nasze życie także powinno być modlitwą. Pismo Święte wielokrotnie
mówi o świadectwie czynów, o potwierdzaniu wypowiadanych słów konkretnymi
czynami i decyzjami codzienności. Ta modlitwa życia, to nic innego,
jak zachowywanie przykazań, kierowanie się w życiu słowem Bożym,
wzbudzanie pobożnych intencji wśród codziennych czynności, cierpliwe
znoszenie cierpień i łączenie ich z męką Chrystusa. Modlitwa czynów
to po prostu wiara przeżywana każdego dnia. Co więcej - wszystkie
nasze najpiękniejsze modlitwy, najgłębsze medytacje nie byłyby nic
warte, gdyby nie były potwierdzone konkretnymi czynami. Nasze modlitwy
ustne byłyby pustymi dźwiękami, a nasze rozważania zabawą myślami.
To tylko niektóre "sposoby na modlitwę". Jak widzimy, nie
można pytać, który z nich jest najlepszy. Aby miały sens, muszą występować
równolegle, przenikać się niejako. Kiedy znaleźć na to wszystko czas?
Czas się znajdzie; żebyśmy tylko chcieli znaleźć chęci. Wystarczy
dobrze wykorzystać poranne i wieczorne modlitwy; wystarczy wykorzystać
te nawet krótkie okazje nadarzające się w ciągu dnia. Ileż to czasu
schodzi nam na rozmowy o niczym, na bezsensowne rozmyślania bez tematu,
bezmyślne gapienie się w telewizor. Tyle sposobności do modlitwy
daje nam każdy dzień. Zacznijmy od małych, krótkich próbek; a gdy
zasmakujemy w modlitwie, czas i ochota znajdą się same.
Bierzmy przykład z Apostołów, ze świętych; bierzmy przykład
z samego Chrystusa Pana, który tyle razy słowem i przykładem pouczał
nas o modlitwie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu