Reklama

Utrwalić dobre zmiany

Niedziela Ogólnopolska 37/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Umiłowani, Siostry i Bracia!

Nasza pełnia czasu

Im bardziej włączamy się w bieg Roku Jubileuszowego, tym większe odczuwamy jego rozmiary. Nie tylko ilość wydarzeń i uroczystości zwraca naszą uwagę, ale przede wszystkim odsłania się przed nami ich bogata treść. Przez zagłębienie się w określony program Jubileuszu natrafiamy na tak piękne i proste prawdy Boże, że aż dziw bierze, że nie stosujemy ich w naszym życiu. Jubileusz bowiem to czas uważnego spojrzenia na fundamenty naszego życia religijnego i duchowego. Patrzymy na te fundamenty radośnie, bo nasza wiara oparta jest na fundamencie Apostołów i na kamieniu węgielnym, którym jest sam Jezus Chrystus. Jest jednak miejsce, abyśmy dokładali nasze cegły do budowy fundamentów wielkiego Kościoła, który z woli Chrystusa ma wzrastać aż do skończenia wieków.
Budowanie Kościoła Chrystusowego trwa. Jeżeli początek tego budowania odnosimy do momentu, w którym "nadeszła pełnia czasu" i Bóg sam w Osobie swego Syna włączył się w ludzkie dzieje, to w naszej kulturze odwołujemy się do okrągłej liczby "pełni lat" i nazywamy to "jubileuszem". Taką "pełnię lat" przeżywamy przez cały ten rok i już przekroczyliśmy półmetek. Warto więc na tym półmetku próbować ocenić przebytą drogę. Chciałbym refleksje nad przebiegiem Roku Jubileuszowego ująć w czterech stwierdzeniach. Po pierwsze - otrzymaliśmy dobre przygotowanie do Jubileuszu. W ostatnim roku do rozważania o Bogu Ojcu włączył się Ojciec Święty Jan Paweł II i w ciągu najdłuższej pielgrzymki, nawiedzając dwadzieścia miast swojej Ojczyzny, przeprowadził wśród wszystkich warstw naszego społeczeństwa taką rzetelną ewangelizację, jaka potrzebna jest społeczeństwu końca XX wieku. To Ojciec Święty nas przygotowywał do Jubileuszu! Po drugie - przygotowaliśmy solidnie program duszpasterski modlitw i spotkań we wszystkich metropoliach, a także diecezjach, a nawet parafiach, w którym - odwołując się do tysiącletnich dziejów - poruszyliśmy problemy religijne związane z kulturą i etyką społeczną, jakiej potrzebuje społeczeństwo w dobie przebudowy systemu politycznego. Ten program jest konsekwentnie wypełniany. Po trzecie - nabraliśmy jakby dodatkowo "oddechu" Kościoła powszechnego przez liczne pielgrzymki naszych wiernych do Ziemi Świętej, do sanktuariów europejskich. Pięknym wydarzeniem tej cechy Jubileuszu stała się Pielgrzymka Narodowa do Rzymu i modlitwy z Ojcem Świętym oraz Światowe Dni Młodzieży z bardzo licznym udziałem naszych chłopców i dziewcząt, co pozwoliło nam włączyć się w realne kształtowanie nadziei świata. Po czwarte - odnotowaliśmy rozwój współpracy między duchowieństwem i świeckimi, między życiem wiary i życiem kultury, a współpraca ta owocuje na polu szerzenia myśli w środkach masowego przekazu, w odnowionych świątyniach i w podejmowaniu posługi charytatywnej. Rzeczywiście, wiele dzieł widocznych na zewnątrz powstało z intencją uczczenia Chrystusa w Kościele z okazji Jubileuszu. Wystarczy popatrzeć na jasnogórską wieżę, aby zrozumieć, że radość wywoływana przez odnowę obiektów jest owocem przeżyć duchowych. Po prostu chcemy na rocznicę urodzin naszego Zbawiciela złożyć nasz wysiłek i naszą ofiarę.
Te cztery pełne pociechy stwierdzenia obejmują tylko odcinek życia polskiej rzeczywistości ocierającej się o Kościół. Cała rzeczywistość jest jednak bardzo złożona, a niekiedy napełniająca lękiem o przyszłość. Jeżeli najwyższą wartością staje się powszechnie pieniądz, jego zdobycie i posiadanie, to wszystkie inne wartości przed taką wartością muszą ustępować: Bóg, człowiek, Ojczyzna itd. Można dokonać sprzedaży swojej wiary, rodziny, sąsiada i Ojczyzny. Tak można czynić w imię logiki przyjętego systemu wartości. Wyprzedaż Ojczyzny! To brzmi patetycznie, ale tak jest. Ojczyznę można sprzedać całą, jak to uczyniono w drugiej połowie XVIII wieku, a można sprzedawać po kawałku, w takiej części, jaka należy do mniejszej wspólnoty czy do mnie samego. Sama sprzedaż nie jest niczym zdrożnym i można sprzedawać swoją własność, jeżeli transakcja jest zgodna z prawem, obyczajami i zasadami etyki. Powstają jednak w świecie wielkie enklawy ekonomii, gdzie zasady etyczne nie są stosowane, nie obowiązują i wtedy mamy do czynienia z mafiami i tak zwanymi pieniędzmi brudnymi, które trzeba " prać".
Tak więc Kościół, ciesząc się już nadziejami ku przyszłości wyrastającymi z Jubileuszu, nie przestaje obserwować groźnych zjawisk w życiu społecznym, które nie naprawiane mogą przynieść niepomierne szkody. Trzeba więc się odwołać do sprawdzonych w naszym narodzie sił, aby ułatwić zwycięstwo dobra.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Maryja Matką i Królową Polski

Najwyraźniejszą siłą obrony i dobrych natchnień dla Polaków wszystkich pokoleń jest obecna w Sanktuarium Jasnogórskim Maryja, Matka i Królowa Polski. Jej obecność od ponad sześciuset lat w Częstochowie jest ustawiczną formacją duchową Polaków. Wiemy, że tu przybywały pielgrzymując królewskie rodziny Jagiellonów. Swoją pobożność zaświadczali Wazowie, szczególnie król Jan Kazimierz, za którego czasów miała miejsce Obrona Jasnej Góry pod wodzą bohaterskiego przeora - o. Augustyna Kordeckiego. Król Jan Sobieski przed ołtarzem jasnogórskim wypraszał zwycięstwo pod Wiedniem, a po "Victorii" dziękował, składając pamiątki jako świadectwo. Wskazywanie na pielgrzymujących królów jest świadectwem, że pielgrzymowanie tu było powszechne i obejmowało wszystkie stany. Ponieważ Polska potrzebowała często militarnej obrony, dlatego też najbardziej zaznaczyli swoją obecność żołnierze, poczynając od wczesnego rycerstwa, poprzez dalsze oddziały zbrojne, jak: Konfederaci Barscy, Legiony, Hallerczycy, Partyzanci różnych ugrupowań i uczestnicy ostatniej wojny światowej na wszystkich frontach.
W obecnym czasie przybywają na Jasną Górę liczne grupy wiernych odpowiedzialnych za Polskę: ministrowie i parlamentarzyści, ludzie z przemysłu i rolnictwa, nauczycielstwo i służba zdrowia. Przybywają starzy i młodzi, chorzy i zdrowi. Każdy, kto przybywa, przedkłada prośby swoje i swojej wspólnoty. Maryja zaś odpowiada tą samą katechezą: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" [Syn] (J 2, 5). Co oznacza wypełnić wolę Bożą w każdej sytuacji? To oznacza postępować według przykazań Bożych i żyć według Ewangelii. Pouczenie, które daje Maryja podczas godów w Kanie Galilejskiej, powtarzane jest tak często na Jasnej Górze i we wszystkich sanktuariach i zawarte jest we wszystkich objawieniach Maryi. Ona może wzywać do pełnienia woli Bożej, bo pierwsza dała tego przykład, odpowiadając Archaniołowi Gabrielowi: "Oto ja służebnica Pańska". Tej służbie była oddana konsekwentnie od stajenki betlejemskiej aż do Kalwarii, aż do Wniebowzięcia. Przebywająca w niebie i będąca na ziemi, poucza dzieci Kościoła. Po wielu latach doświadczeń duchowych możemy w Roku Jubileuszu stwierdzić, że jest dla Polaków najbardziej doświadczoną Katechetką i Nauczycielką. Maryja uczy także, jak zaufać prawdziwej nadziei na trudną przyszłość. Tą nadzieją jest Jezus Chrystus.
Episkopat Polski nigdy nie uchybił w przyjmowaniu tej katechezy nadziei, w jaką się wsłuchuje tu, na Jasnej Górze. Każde pokolenie biskupów, włączając się w troski narodu, przedkładało Jej jego potrzeby. Wskażę na trzy momenty historyczne szczególnie gorącego zwracania się do Jasnogórskiej Pani.
Pierwszy okres - to lipiec 1920 r. Zbliżała się wielka ofensywa armii bolszewickiej na Polskę, a właściwie na całą Europę. Episkopat trwał na modlitwie przez kilka dni na Jasnej Górze. Podczas jednej sesji rozesłał błagalne listy z prośbą o modlitwę i pomoc do Ojca Świętego Benedykta XV i do wszystkich Episkopatów świata. Nadto osobnym Listem Pasterskim wezwał naród polski do powszechnych modlitw o zwycięstwo przy nierównych siłach w wojnie z Armią Czerwoną. Popłynęły wezwania o składanie ofiar i biżuterii na uzbrojenie Wojska Polskiego. Tydzień później Episkopat zawierzył Polskę Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i odnowił ślubowania Jana Kazimierza, ponownie obierając Maryję na Królową Polski. Duch modlitwy, ofiary i pracy tak zjednoczył wtedy naród, że wola zwycięstwa przeszła na dowódców wojennych i ci w zagmatwanej sytuacji strategicznej nie popełnili błędów i mogli swoje zwycięstwo nazwać uczciwie "Cudem nad Wisłą".
Drugi okres - to lata po drugiej wojnie światowej, lata lęków wobec planów formowania państwa na model dyktatury proletariatu, czyli wprowadzenie bezbożnego komunizmu. Episkopat wtedy, dnia 8 września 1946 roku, pod przewodnictwem kardynała Prymasa Hlonda, nawiązując do objawień Matki Bożej w Fatimie, ślubował na Jasnej Górze wierność Matce Chrystusa. Tekst ślubowania powtórzony był w diecezjach i parafiach. W ten sposób wierzące społeczeństwo umocniło swoją więź z Maryją na lata bardzo trudnej próby.
Trzeci okres - to Tysiąclecie Chrztu Polski i kończący Wielką Nowennę Akt Oddania się Maryi na Jasnej Górze, dnia 3 maja 1966 roku. Dokonał tego z Episkopatem Kardynał Prymas Wyszyński. To zawierzenie Maryi sięgało najwyższego stopnia relacji do Matki Bożej i zostało przyrównane do "niewoli" - niewoli miłości. Oddający się Maryi człowiek w rzeczy samej oddawał się decyzjom Opatrzności Bożej, a więc odzyskiwał nadzieję na pogodną przyszłość. Było to historycznie bardzo potrzebne, aby krok po kroku, z trudem, odzyskiwać wolność, której znakomitym symptomem stał się wybór kardynała Wojtyły na papieża.

Na progu nowego stulecia

Uświadamiając sobie głębokie treści obchodów Roku Wielkiego Jubileuszu w wolnej Polsce i przypominając lekcję dawaną przez Maryję całemu narodowi z Jasnej Góry w trudnych momentach dziejowych, rozumiemy obowiązek podejmowania "nowej ewangelizacji" właśnie tu, przy katedrze tej katechetyki, na Jasnej Górze, którą prowadzi pokornie i wytrwale nasza Bogurodzica.
Jako wyznawcy Chrystusa w Jego Kościele chcemy pielęgnować dar wolności potrzebny do wyznawania i głoszenia Ewangelii. W wolności zewnętrznej chcemy być rzecznikami wolności od zła moralnego. W imię bycia prawdziwym chrześcijaninem mamy zabiegać nie tylko o zachowanie wiary nadprzyrodzonej, ale o jej rozszerzanie i uświęcanie życia doczesnego. Wyzwania są wielkie. Z jednej strony propagowane są wartości błędne, w których gubi się godność człowieka, których fałsz Kościół musi wykazywać i zwalczać, a z drugiej strony ogromne wyzwanie, jakie niesie program łączenia się krajów europejskich. Każdy wzrost jedności międzyludzkiej Kościół popiera, o ile pomyślany jest uczciwie.
Polska jest w Europie od ponad tysiąca lat. Jako państwo brała udział w chwilach radosnych i smutnych całego kontynentu, wielokrotnie broniła wartości europejskich w bitwach, że wspomnę Warnę, Wiedeń czy "Cud nad Wisłą", ale sama czerpała dla tworzenia własnej tożsamości z bogactwa kultury Europy. Obecnie Unia Europejska jest organizacją bogatych państw Zachodu, która przez długie lata pokoju i jedności w Europie Zachodniej wytworzyła formy ekonomicznego współdziałania w różnych gałęziach gospodarki. Przekonano się, że uproszczenie procedur handlowych i finansowych ułatwia życie społeczne krajów i przyczynia się do ich dobrobytu.
Każde jednak uproszczenie wymaga dostosowania istniejących różnic do wspólnej normy. To nie tylko różny rozstaw szyn kolejowych sprawia znane kłopoty transportowe. O wiele trudniejszy jest problem " dopasowania" ustaw prawnych w wielu dziedzinach życia gospodarczego do norm zachodnich. Nasze rolnictwo np. bardzo mocno "odstaje" od gospodarki rolnej na Zachodzie.
Ktoś może powiedzieć, po co Kościół przejmuje się takimi sprawami, przecież one są podejmowane w specjalistycznych negocjacjach prowadzonych przez ludzi kompetentnych. To prawda. Kościół z uznaniem obserwuje wysiłki specjalistów, którzy dla zyskania dobrobytu przez jedność państw podejmują się rozwiązywania trudności czasem nieprawdopodobnie wielkich. Kościół nie wtrąca się do handlu stalą czy energią, ufając, że ten obrót dokonuje się zgodnie ze sprawiedliwymi prawami. Trudno jednak, aby Kościół nie zauważał całego obszaru wiary i moralności, który towarzyszy wszystkim ludzkim działaniom, szczególnie zaś takim aktom, które dotykają ludzkiej wolności, szczególnie tej religijnej. Ludzie świeccy uformowani apostolsko stawiają sobie pytanie, czy " odcinanie" odrębności krajowych, w imię powszechnego dostosowania się i upraszczania, nie wykształtuje człowieka-manekina, który, aby wygodniej żyć, będzie odcinał się od wymagań etycznych?
Zapewne wiele z tych problemów z biegiem czasu i w miarę podejmowanych prac będzie się rozjaśniało. Niemniej przed wieloma ludźmi na progu nowego stulecia staje lęk, że prawdziwa wolność wyboru dobra będzie wolnością skomputeryzowaną, bezbarwną. Właśnie przy tym pytaniu o przyszłość wolności ludzie wierzący chcą roztoczyć blask Chrystusowej nadziei. Ta nadzieja może być stopniowo wypełniana odpowiedzią na nurtujące wiernych pytania: Czy Unia Europejska wypracuje taką konstytucję zrzeszonych państw, w której zostanie określona wizja człowieka nie tylko w wymiarze konsumpcji, ale także w jego odniesieniach się do Boga? Czy w takiej konstytucji będzie zajęte stanowisko co do aborcji i eutanazji?
Dalsze pytania, które docierają do duchownych, a które są pytaniami o nadzieję, dotyczą niewyjaśnionych zjawisk, takich jak: dofinansowanie edukacji seksualnej, ale w sensie antywychowawczym, pism pornograficznych, ruchów homoseksualnych, propagandy antyrodzinnej itp. Czy mają one swe zakotwiczenie w jakichś instytucjach wspieranych przez Unię Europejską czy też są przejawem działania zachodniej mafii? Są to zapewne pytania naiwne, świadczące o ignorancji pytającego, niemniej jasna odpowiedź może zaoszczędzić wielu lęków.
Bracia i Siostry! Przed nami dalsze miesiące Wielkiego Jubileuszu. Cieszmy się z wszelkiego dobra, którego doświadczyliśmy. Cieszymy się postawą młodzieży z całego świata ukazaną w Rzymie. Młodzież, czerpiąc radość z wiary, jest wielką nadzieją Papieża, Kościoła i Narodów. Amen.

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczynają się egzaminy maturalne

2024-05-07 07:10

[ TEMATY ]

matura

Adobe Stock

Sesja maturalnych egzaminów pisemnych potrwa od 7 do 24 maja. Ich terminy z poszczególnych przedmiotów wyznaczyła Centralna Komisja Egzaminacyjna. Sesja egzaminów ustnych potrwa do 11 do 25 maja. Ich terminy każda szkoła ustala we własnym zakresie.

Egzaminy pisemne będę rozpoczynać się o godzinie 9.00 i o 14.00.

CZYTAJ DALEJ

Matura: bunt i jego konsekwencje lub relacja z drugim człowiekiem - tematy rozprawki

2024-05-07 13:29

[ TEMATY ]

matura

PAP/Lech Muszyński

"Bunt i jego konsekwencje dla człowieka" lub "Jak relacja z drugą osobą kształtuje człowieka?" - takie tematy rozprawki do wyboru były - według maturzystów - na egzaminie z języka polskiego na poziomie podstawowym w nowej formule.

Tematy te podali PAP po wyjściu z egzaminu maturzyści z XVIII Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Zamoyskiego w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Matura: bunt i jego konsekwencje lub relacja z drugim człowiekiem - tematy rozprawki

2024-05-07 13:29

[ TEMATY ]

matura

PAP/Lech Muszyński

"Bunt i jego konsekwencje dla człowieka" lub "Jak relacja z drugą osobą kształtuje człowieka?" - takie tematy rozprawki do wyboru były - według maturzystów - na egzaminie z języka polskiego na poziomie podstawowym w nowej formule.

Tematy te podali PAP po wyjściu z egzaminu maturzyści z XVIII Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Zamoyskiego w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję