Aktywność biskupa Wojtyły bardzo nie podobała się komunistycznym
władzom, które wprost nazwały ją gwałceniem prawa, wprowadzaniem
sztucznych podziałów na wierzących i niewierzących, rozbijaniem jedności
społecznej i politycznej. Biskupia praca szybko więc doczekała się
politycznego potępienia. W istocie jednak były to bezpodstawne oskarżenia
wobec duszpasterskich działań bp. Wojtyły, który jako osoba publiczna
miał prawo mówić głośno i działać na rzecz poszanowania praw Kościoła
i osób wierzących. Bronił m.in. wierzących rodziców, aby mogli posyłać
swoje dzieci do Pierwszej Komunii św., co spotykało się z wrogą reakcją
partyjnych przełożonych w pracy.
Początkowo z pewnym niedowierzaniem w możliwości duszpasterskie
nowego Biskupa odnosili się księża proboszczowie. Uważali, że Wojtyła,
profesor i filozof, nie będzie umiał nawiązać kontaktu z prostym
ludem. Wkrótce jednak przekonali się, że nikt poważniej od niego
nie przygotowuje się do wizytacji, stara się zostać zrozumiany przez
każdego, broni wszystkich, którym dzieje się jakakolwiek krzywda.
Po śmierci abp. Eugeniusza Baziaka kapituła krakowska
wybrała jednogłośnie 16 lipca 1962 r. bp. Wojtyłę wikariuszem kapitulnym,
a więc faktycznie rządcą osieroconej metropolii krakowskiej. Miał
wówczas 42 lata, należał do grona Ojców Soborowych. Jednak dopiero
dwa lata później, 30 grudnia 1964 r., władze komunistyczne wyraziły
zgodę na wyniesienie go do godności arcybiskupa metropolity krakowskiego.
Papież Paweł VI napisał w bulli nominacyjnej, że "ma uważać na swój
skarb, który ma strzec (...) z miłością, gorliwością i największym
staraniem".
Któż lepiej mógł w tym czasie rozumieć papieskie polecenie.
Najmłodszy biskup w Polsce i chyba wówczas na świecie, najmłodszy
metropolita wiedział doskonale, jakim skarbem była diecezja św. Stanisława
ze Szczepanowa, męczennika i patrona Polski. A sytuacja Kościoła
wcale nie wydawała się lepsza niż przed 900 laty. Po wielkich procesach
i aresztowaniach księży w latach pięćdziesiątych stosunki państwo-Kościół
nadal były napięte. Mimo sprzeciwu władz Prymas Tysiąclecia - Stefan
Kardynał Wyszyński przygotowywał Kościół w Polsce do Millennium,
a kulminacyjnym elementem obchodów miała być peregrynacja kopii Cudownego
Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej po wszystkich parafiach kraju. W
tej niezwykle trudnej sytuacji nowy Arcybiskup krakowski solidarnie
dzielił troski całego Episkopatu, stał przy nieustraszonym Prymasie,
zabiegał o duszpasterski rozwój własnej metropolii, czego wyrazem
był rozpoczęty Synod Krakowski - najważniejszy element uczczenia
przypadającego w 1979 r. jubileuszu 900-lecia męczeńskiej śmierci
św. Stanisława. Czy mógł wówczas przypuszczać, że będzie uczestniczył
w tym jubileuszu jako Następca św. Piotra, Głowa Kościoła powszechnego?
Jeszcze można wspomnieć, że po Soborze Watykańskim II
przyszła dla abp. Wojtyły nominacja na kardynała. Publicznie została
ogłoszona 29 maja 1967 r. Nie była dla nikogo zaskoczeniem, wszak
stało się tradycją, że pasterzy Kościoła krakowskiego oblekano w
purpurę godności kardynalskiej. Wróciwszy z Rzymu po uroczystym przyjęciu
biretu kardynalskiego, co miało miejsce w Watykanie 29 czerwca tegoż
roku, kardynał Wojtyła powiedział w Katedrze Wawelskiej wymowne słowa: "
Przybywam od grobu św. Piotra do grobu św. Stanisława z nowymi obowiązkami,
z nową odpowiedzialnością. (...) Więc jeszcze bardziej mam Wam służyć,
mam służyć całemu Kościołowi w Polsce, mam służyć całemu Kościołowi
Chrystusowemu na ziemi, służyć w szczególny sposób Wam". W tych słowach
zawiera się istota kapłańskiego powołania ks. Wojtyły, od prostego
wikarego z Niegowici po Głowę Kościoła powszechnego. Służba. Wierna
służba. Solidarność dzielona ze wszystkimi kapłanami świata, wyrażająca
się w posłudze ołtarza, konfesjonału i ambony. Solidarność w kapłańskim
stylu życia, naznaczonym świętym celibatem.
Jako kardynał walczył w archidiecezji o budowę 77 nowych
świątyń, protestował przeciw poborowi kleryków do wojska, apelował
do władz o swobodę nauczania religii, pisał listy do kapłanów. W
liście z 1973 r. czytamy: "Prawa obywatelskie nie są po to, żeby
nimi dowolnie manipulować, tylko są po to, żeby obywatele mogli mieć
poczucie bezpieczeństwa w zakresie istotnych uprawnień (...)".
Stale myśląc o swoich kapłanach, założył kard. Wojtyła
w Krakowie Papieską Akademię Teologiczną, która zajęła miejsce zamkniętego
przez władze w 1954 r. Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Zacieśniał również więzy z papieżem Pawłem VI, będąc członkiem trzech
ważnych dykasterii rzymskich: Kongregacji ds. Duchowieństwa, ds.
Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów oraz Kongregacji ds. Wychowania
Katolickiego. Pełnił także rolę konsultora w Papieskiej Radzie ds.
Świeckich. Był więc częstym i znanym gościem w Watykanie, liczącą
się osobą w różnych ważnych gremiach. Docenił to Paweł VI, powierzając
kard. Wojtyle w marcu 1976 r. prowadzenie tygodniowych rekolekcji
w Watykanie. Zatytułował je: Znak sprzeciwu.
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu