Po sierpniu najpiękniejszy miesiąc w roku - wrzesień. Wrześnie
kończącego się wieku uczą najwięcej. Polaków doświadczyły swastyką,
sierpem i młotem. Po dzień dzisiejszy ciężar zbrodni widać nie tylko
na cmentarzach. W radości dnia codziennego, a zwłaszcza jutra, które
jawi się wesołe i pogodne, warto wsłuchać się w bogactwo przeszłości
- nie po to, aby bezustannie rozdrapywać rany i przy okazji biadolić
nad samym sobą, użalać się, że Polacy to naród wybrany. Aby nie przegrać
wieku XXI, by nie powtórzyły się czarne wrześnie XX wieku, trzeba
bardzo uważnie roztrząsać to, co minęło, abyśmy nie powtórzyli własnych
błędów. Bo przecież nie liczymy na innych, na cudowną przemianę sąsiadów,
którzy choć nie są tacy, jak przed laty, nie muszą we wszystkim zmienić
się na naszą korzyść.
Demokrację, którą odzyskaliśmy, ceńmy i pielęgnujmy.
Widać czarno na białym, że korzystamy z niej byle jak, tak aby coś
uszczknąć dla siebie, dla własnej uciechy. Czerpiemy z niej bez składu
i ładu, żyjąc niechlujnie, idąc po omacku. Dostrzegają to obcy, ci
sami, którzy, gdy rodziła się w Polsce 10 lat temu wolność, byli
nami zachwyceni. Dziś są przerażeni. Polskim niechlujstwem, brudem
na co dzień, złodziejstwem, bandytyzmem. Także zachowaniem aktorów
politycznych z pierwszych stron gazet. Także sympatiami, jakimi kierują
się masy. Widać, jak łatwo Polacy dają się manipulować. Demokracja
nie polega na tym, że stadnie bije się brawo tym, którzy zręcznie
się zachowują przed telewizyjną kamerą i usta mają pełne wykrętnych
obietnic. Umówmy się. Dziś ktoś władający np. językiem angielskim
nie jest kimś nadzwyczajnym. Europejczykiem nie jest ten, kto nosi
modny krawat i potrafi posługiwać się na przyjęciu nożem i widelcem.
Polacy za dużo oglądają w TV oper mydlanych. Wszystko im się pomyliło.
Seriale z rzeczywistością. Gdy przychodzi czas poważnych decyzji
i wyborów, kierują się nie tym, co w środku człowieka, lecz tym,
co się świeci, co zewnętrzne, powierzchowne, bywa, że atrakcyjne,
ale w istocie płaskie i fałszywe.
Z demokracji trzeba korzystać, dokonując mądrych wyborów.
Ale przy tym czerpać z doświadczeń. Dziś swastyką, sierpem i młotem
nie ma potrzeby nikogo w Polsce straszyć. Niemcy dla swojej korzyści
globalizują się. Rosja udaje, że się cywilizuje, nie ma powrotu do
tego, co było. Ale przecież ani demokracja nie jest dana raz na zawsze,
ani nie jest to system, który przez fakt istnienia czyni z nas ludzi
światłych i szczęśliwych. W demokracji również występuje wiele zagrożeń,
z którymi musimy sami sobie dać radę, a nie liczyć, że uczyni to
za nas sąsiad. Czy ten zza Odry, czy ten zza miedzy, czy ten, który
mieszka po drugiej stronie ulicy. To, jacy będziemy w XXI wieku -
zależy od nas samych. Od wysiłku naszych umysłów. Gorące serca i
wiara mogą być bardzo pomocne. Jednak przypadkiem nie obarczajmy
Pana Boga tym, co powinniśmy uczynić sami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu