Demonstracja
Sztab wyborczy Aleksandra Kwaśniewskiego zaapelował do konkurentów o kulturę polityczną w czasie kampanii prezydenckiej. Chodzi między innymi o to, aby szanować materiały promocyjne konkurentów, czyli nie zrywać plakatów, nie domalowywać wąsów, bród, okularów i takich tam rzeczy (Rzeczpospolita, 7 sierpnia). W dowód dobrej woli Trybuna - organ postkomunistów - opublikowała zdjęcie z wyborczym billboardem Mariana Krzaklewskiego, na którym oryginalne hasło Krzak Tak jakiś grafoman opatrzył niewyszukanym przemyśleniem - "ale w ogrodzie" (Trybuna, 10 sierpnia). Trybunie, oczywiście, chodziło o zademonstrowanie, jak nie należy robić.
Przepowiednie
Odezwał się Jerzy Wierchowicz z Unii Wolności. Skoro on się odezwał, to sprawa musi być paląca. Odpowiadają jej dramatyczne ostrzeżenia przewodniczącego: Jeśli wejdzie w życie ustawa o powszechnym uwłaszczeniu, Polska stanie się krajem slumsów (Życie, 9 sierpnia). Tak automatycznie. Na drugi dzień po podpisaniu przez prezydenta. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ciekawe, skąd przewodniczący Wierchowicz wytrzaśnie czarownika, który spełni jego życzenie. Chyba że Leszek Balcerowicz wyszuka jakiegoś szamana w Gruzji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Duży brat
Reklama
Postkomuniści w Trybunie znowu się oburzyli. Po raz któryś z kolei. Martwimy się, bo życie w ciągłym stresie nie wróży nic dobrego. Tym razem wzięli w obronę Adama Michnika. Własnym ciałem osłaniają go przed następnym oszołomem, jakim okazał się mianowany niedawno nowy dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - prof. Witold Kulesza. Miał on bowiem czelność zapowiedzieć wniosek o ekstradycję Stefana Michnika - zbieżność nazwisk nieprzypadkowa - który wsławił się zbrodniczymi wyrokami, wydawanymi w czasach stalinowskich. Zdaniem Trybuny, są poważniejsi zbrodniarze, a taki jeden mały może poczekać. Szczególnie, jeśli ma dużego brata. Duży może więcej.
Choroba zawodowa
Po procesie lustracyjnym kandydata na prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego wiele się nie wyjaśniło. Jedna z ciekawych obserwacji dotyczy choroby zawodowej byłych funkcjonariuszy SB. Z przyczyn niewyjaśnionych wszyscy cierpią na wyrywkowe zaniki pamięci. Przyczyn tej dziwnej i rzadko spotykanej choroby jeszcze nie wyjaśniono, ale badania trwają.
Boleść prezesów
Oj, zabolała prezesów Związku Działkowiczów propozycja, że ogródki działkowe zostaną przekazane na własność tym, którzy ich używają. I robią ludziom wodę z mózgu, twierdząc, że ustawa chce im dać to, co już mają. Czy na słowne draństwo jest w tym kraju jakaś rada?
(pr)