Kto był na uroczystościach 60-lecia zbrodni katyńskiej, ten
nie zapomni tych chwil do końca życia. To temat godny wieszcza. I
dlatego zadajmy pytanie: Dlaczego w czasach, gdy dzięki telewizji
możemy być obecni wszędzie - pozbawiono nas bezpośredniej transmisji
z Katynia? Mdła, kiepsko zrealizowana kilkuminutowa relacja z 3-godzinnej
patriotycznej uroczystości - to kiepski żart z pomordowanych przez
Sowietów.
Znamy wypowiedzi szefów TV. Przedstawiciel prezesa mówił
o przeszkodach natury techniczno-organizacyjnej. Wszystko, co mówił,
jest - przepraszam za mocne słowa - bzdurą i kłamstwem, co udowodnić
może każdy, kto zna realia telewizyjne. Kłamstwa panów prezesów można
udowodnić choćby przed sądem, jeśli sobie tego życzą.
Nie było transmisji z Katynia, gdyż nie było tam prezydenta.
Prezydent Kwaśniewski stara się, co prawda, bywać wszędzie. Ma do
tego prawo, niezależnie od intencji. Nie pojechał do Katynia, gdyż
nie udał się tam prezydent Rosji. Wybór prezydenta Kwaśniewskiego
jest jego osobistym wyborem. Z wypowiedzi uczestników katyńskiej
uroczystości wynika, że obecność Prymasa Polski, Premiera RP i marszałków
obu izb parlamentarnych w pełni wszystkich usatysfakcjonowała. Jednak
nikogo przy zdrowych zmysłach nie usatysfakcjonowały tłumaczenia
prezesowskich urzędników TV. Urzędników, którzy są opłacani jak szejkowie.
Urzędników, którzy - jak wynika z ich wyjaśnień w sprawie braku transmisji
- są niekompetentni i nieuczciwi. Kłamią i źle wykonują swoje podstawowe
obowiązki w telewizji publicznej. Liczą na bezkarność swych kolesiów. "
Rączka rączkę myje" - powiadało się w PRL-u. Mają rację postkomuniści,
że nie ma potrzeby mówić tyle o przeszłości, skoro teraźniejszość
jest do niej tak bardzo podobna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu