Pamiętny dzień 18 czerwca 2000 r. - uroczystość Trójcy Przenajświętszej
- zgromadził w szymanowskim klasztorze Sióstr Niepokalanek wszystkich,
dla których postać m. Józefy Karskiej była bliska, mimo odległych
140 lat, które upłynęły od jej śmierci.
Józefa Karska urodziła się w 1823 r. w Olchowcu na Lubelszczyźnie
już po śmierci swego ojca. Wychowaniem trzech córek zajmowała się
matka, która - aby zapewnić im gruntowne wykształcenie - przeniosła
się do Warszawy. Miały więc okazję słuchać wykładów z literatury,
historii, geografii, religii. Józefa, obdarzona wieloma zaletami
umysłu, uczyła się łatwo i szybko, poznała kilka języków obcych,
a ogólnym poziomem intelektualnym i poważnym nastawieniem do nauki
znacznie przewyższała większość kobiet ze swego środowiska. Głęboko
kochała Polskę i pragnęła coś dla niej uczynić.
Zawsze była wątłego zdrowia, a w wieku 27 lat zapadła
na nieuleczalną wówczas gruźlicę. W celach leczniczych wyjechała
do Rzymu i tam przez 10 lat zmagała się z cierpieniem i głęboką troską
o powstające Zgromadzenie Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej
Maryi Panny, które założyła wraz z bł. m. Marceliną Darowską. Obie
spotkały się w Rzymie i wspólnie ustaliły nazwę, cel i zadania powstającego
Zgromadzenia.
M. Józefa Karska zmarła 11 października 1860 r. i została
tymczasowo pochowana w podziemiach kościoła św. Klaudiusza. Przed
śmiercią niejednokrotnie wyrażała pragnienie "przebywania wśród swoich".
Czasy rozbiorów, potem I i II wojny światowej nie pozwoliły
na spełnienie tego pragnienia Zmarłej. Starania o dotarcie do grobu
m. Józefy Karskiej rozpoczęły Siostry Niepokalanki zaraz po zakończeniu
II wojny światowej. Nie było to łatwe ze względów politycznych. Okazało
się również, że zaginął ślad po grobach zlikwidowanych w podziemiach
kościoła św. Klaudiusza.
Po długich poszukiwaniach - w 1999 r. udało się Siostrom
Niepokalankom odnaleźć tablicę epitafijną, a następnie istniejącą
i nienaruszoną przez 140 lat kryptę, w której wśród sarkofagów znajdowała
się trumna m. Józefy Karskiej.
Potem wszystko szło szybko i sprawnie - załatwianie formalności
w urzędach rzymskich - kościelnych i państwowych, w ambasadzie polskiej,
a nawet w starostwie sochaczewskim. I w końcu doczesne szczątki 37-letniej
sługi Bożej Józefy zostały przewiezione z ziemi włoskiej do Polski.
Jej powtórny pogrzeb miał coś z majestatu spełnienia
testamentu. Czas jakby się cofnął o 140 lat, a równocześnie to, co
tkwiło w przeszłości, spięło się klamrą czasu i przerodziło w teraźniejszość.
To, co umarło, narodziło się zwielokrotnione potęgą miłujących serc.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą św., po której uformowała
się procesja sióstr, uczennic obecnych i byłych, parafian szymanowskich,
znajomych. Centralne miejsce zajęła trumienka z doczesnymi szczątkami
m. Józefy i licznie reprezentowana rodzina państwa Karskich z Warszawy,
Poznania i Londynu.
Nowe miejsce spoczynku w klasztornym grobowcu-katakumbach
oznaczone jest płytą marmurową z napisem:
SŁUGA BOŻA
MATKA JÓZEFA OD JEZUSA
UKRZYŻOWANEGO
KARSKA
ZAŁOŻYCIELKA ZGROMADZENIA
SIÓSTR NIEPOKALANEGO
POCZĘCIA NMP
UR. 7 IV 1823 R. ZM. 11 X 1860 R. W RZYMIE
PRZEWIEZIONA DO POLSKI 26 V 2000
Kolejny etap naszych starań to doprowadzenie do końca procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej m. Józefy Karskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu