Dzieliła się z ludźmi tym, co najcenniejsze. Dobrem i miłością. Kochała wszystkich ludzi. Była pełna życia i radości. Była niegasnącą iskierką. Pomagała najsłabszym, dzieciom, tu w kraju i na misjach, na końcu świata, w miejscach zapomnianych, biednych, gdzie jej uśmiech był dla jej podopiecznych światłem – powiedział Mikołaj Pawlak, przekazując Honorową Odznakę wzruszonym rodzicom Heleny.
W przekazaniu odznaki wzięli udział przedstawiciele Fundacji imienia Heleny Kmieć, która została założona przy współpracy Polskiej Prowincji Salwatorianów, rodziny oraz wszystkich ludzi dobrej woli, którzy pragną kontynuować jej dzieło poprzez wsparcie materialne i modlitewne. Za główną misję postawiła sobie wszechstronne wsparcie placówek misyjnych w opiece nad dziećmi i młodzieżą w krajach misyjnych, które zmagają się z wieloma problemami, takimi jak bieda, bezdomność, choroby czy brak edukacji. Fundacja prowadzi stronę internetową poświęconą Helenie Kmieć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Wszyscy, którzy znali Helenkę, wspominają, że miała w sobie wielką moc – ciepło i siłę, którymi dzieliła się z potrzebującymi dziećmi. Pomagała im uwierzyć w siebie, iść do przodu, na przekór trudnemu losowi. Jej energia, dobro, miłość do drugiego człowieka były darem. Sensem pomagania drugiemu człowiekowi. Jej tragiczna śmierć nie była końcem tego światła dla ludzi. Helenka pozostała iskierką dobra na Ziemi i płomieniem światła w Niebie. Pamięć o niej pozostaje z nami i nieustannie rozświetla drogi życia. Helenka przypomina nam, żeby być zawsze gotowym na pomoc drugiemu człowiekowi – podkreślił Rzecznik Praw Dziecka.
Helena Kmieć urodziła się w 1991 r. w Krakowie. Do Wolontariatu Misyjnego Salvator w Trzebini wstąpiła w 2012 r. Od początku mocno angażowała się w działalność wspólnoty. Posługiwała na placówkach misyjnych w Rumunii, na Węgrzech i w Zambii. 8 stycznia 2017 r. rozpoczęła półroczną posługę jako wolontariuszka misyjna w ochronce dla dzieci w Cochabamba w Boliwii, gdzie została zamordowana 24 stycznia 2017 r.